tag:blogger.com,1999:blog-77021988222462307962024-03-08T10:33:15.986+01:00"Nie można zabić miłości." H. Poświatowska. [Jednopartówki by Kejża]Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-89785102295953808802016-04-11T21:08:00.000+02:002016-04-11T21:08:00.434+02:00Pusta butelka<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify;">
<b>Jak wszyscy to i ja, a co! Oto praca, którą
wysłałam w ramach konkursu na <a href="http://swiat-blogow-narutomania.blogspot.com/" target="_blank">Świat Blogów Narutomania</a>. Nie, nie zajęła żadnego
miejsca, ale w sumie to się tego spodziewałam. XD Nie pisało mi się jej dobrze,
pewnie ze względu na to, że miałam z góry narzucony temat, który w dodatku
trochę nie trafił w mój gust, no ale o to w tym konkursie chodziło. Fajne
sprawdzenie się — pisanie czegoś, czego się nie czuje oraz pod presją czasu. :p
Pewnie zgłoszę się jeszcze do niejednego konkursu, mimo wszystko ciekawe
doświadczenie. <o:p></o:p></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify;">
<b>Zapraszam Was na partówkę, której tytuł
wyjątkowo odbiega od konwencji tego bloga. ;)</b><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i>Pusta butelka</i></span><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Byłam pijana w sztok.
Przerażona w cholerę. Roztrzęsiona jak osika. Zapłakana jak kretynka. A mimo to
nigdy nie czułam się pewniej. Wiedziałam, że podjęłam odpowiednią decyzję, a te
cholerne łzy i targające mną emocje, tylko mnie w tym utwierdzały. Długo się
łudziłam, że coś mi się poprzestawiało w tej durnej głowie, że mi odbiło, że to
wojna tak na mnie wpłynęła, że to chwilowe, nie na zawsze, głupie i
nierozważne, ale wcale takie nie było. To nie wojna przekonała mnie do tego
czynu — planowałam to od dwóch lat. To nie było chwilowe — pogłębiało się z
każdym dniem. A ostatnio przekonałam się również, że będzie na zawsze. I wcale
nie takie głupie i nierozważne, skoro trwanie w tym bezsensownym stanie tylko
wpędzało mnie w mini-depresje. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zdecydowałam: rezygnuję z
bycia ninja.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Odchyliłam głowę, wlewając
do gardła kolejny kieliszek sake, któryś-z-kolei, nie wiem który, ale
odurzający na tyle, że z mojej głowy powstała karuzela, bańka, która tańczyła w
powietrzu. Wszystko wokół się kołysało. Miałam zamroczony alkoholem umysł,
dzięki czemu potrafiłam cieszyć się ze swojej decyzji. Chciałam skakać ze
szczęścia — w końcu uwolniłam się od tego gówna! — ale moje nogi odmawiały
posłuszeństwa. Były ciężarem, jakby mięśnie zamieniły się w ołów, a w żyłach
nie płynęła krew, tylko jakaś niewiarygodnie ciężka ciecz, coś, czego nie byłam
w stanie unieść. Podobnie było z moją głową; jak tylko przyłożyłam ją do blatu
baru, tak nie mogłam już jej podnieść.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
I wtedy usłyszałam ten
śmiech. Przebił się przez powietrze, śmiechy obcych ludzi, melodię rockowej
piosenki, stukanie szklanek, szuranie krzesłami, kichanie barmana, krzyki
mojego mózgu, który jeździł na karuzeli, tak, jak ja nieraz przebijałam się
kunaiem przez ciało wroga. Dotarł do mnie z prędkością światła, nieprzyjemnie wrzynając
się w uszczęśliwiony umysł, przez co moje usta odruchowo się wykrzywiły. To nie
tak, że jej nie lubiłam. Wręcz przeciwnie — byłyśmy przyjaciółkami. Ale
reagowałam tak dla jakiejś durnej zasady. I tylko wtedy, kiedy byłam pijana.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Chyba wciąż miałam ją za
rywalkę. A to było dość śmieszne, bo skończyłyśmy walczyć wraz z ucieczką
Sasuke z wioski. Przestałyśmy kłócić się o tego imbecyla, który ostatecznie i
tak wybrał ją, skazując mnie na miłość Saia, którego kochałam bezgranicznie,
któremu chciałam urodzić dzieci i razem z nim się zestarzeć. Ale czułam też
zawód, że Uchiha wybrał pannę-wielkie-czoło, pannę-różowe-pedalskie-włosy,
pannę-w-dupie-mi-się-poprzewracało-bo- mogę-zmiażdżyć-cię-kiwnięciem-palca. I
to dosłownie. Bałam się jej pięści jak cholera, ale nigdy nie dałam tego po
sobie poznać. No i zawsze unikałam walki z nią, żeby nie narazić się na
pogruchotanie kości. To nie mogło należeć do przyjemnych, a ja mimo wszystko
byłam wygodna i wolałam walczyć na odległość, unikając obrażeń. Czy byłam tchórzem?
Może. Ale miałam też głowę na karku i nie zamierzałam podstawiać się Haruno,
obecnie eks-Haruno, kiedy nie było takiej potrzeby. Poza tym już nie byłyśmy
rywalkami.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Ale fajnie byłoby znowu
powalczyć. Poczuć ten dreszcz. Te emocje. Tę cholerną zawiść. Pragnienie
zwycięstwa. To by było coś.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Uniosłam głowę, choć bestia
była wyjątkowo ciężka, i rozejrzałam się za różowymi włosami. Wpadły mi w oczy
dość szybko; Sakura w obecności swojego męża stała przy drugim końcu baru,
najwyraźniej nie zauważając zwłok swojej przyjaciółki, rozkładających się na
blacie. Poza tym zasłaniał mnie jakiś rosły osiłek, pijany równie mocno, co ja.
Ledwo trzymał się na wysokim krześle.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Postanowiłam podejść do
rodziny Uchiha, zapytać uroczo, co tutaj porabiają i zażartować do Sakury, jak
udało jej się wyciągnąć Sasuke z mieszkania. Ale zanim to zrobiłam, moje nogi
się zaplątały a ja poleciałam do przodu, nie asekurując się nawet przed
upadkiem. Alkohol zniósł wszystkie odruchy obronne.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaczęłam śmiać się cicho,
podczas gdy jakiś facet podszedł do mnie i zapytał, czy wszystko w porządku.
Wstałam z jego pomocą, przyciągając tym samym spojrzenia znajdujących się wokół
osób, w tym małżeństwa Uchiha. Rzuciłam na nich wzrokiem; zmierzali w moim
kierunku. Kurwa.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Uciekać czy nie? Uciekać czy
nie? Uciekać czy…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino? Co ty wyprawiasz?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Kurwa! — wymsknęło mi
się. — Nawet nie zdążyłam zadecydować!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— O czym? Jesteś pijana?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Sakura matkowała. Zawsze
była niby-rozsądna, ale przy Sasuke już całkiem zdurniała. Zachowywała się
jakby miała pięćdziesiąt lat, a nie dwadzieścia dwa. Nie lubiłam w niej tej
przesadzonej odpowiedzialności.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— O niczym — burknęłam,
puszczając podtrzymującego mnie chłopaka. Uwiesiłam się ramienia Sasuke, który
jak zwykle otaksował mnie przemiło chłodząco-uspokajającym spojrzeniem, jakbym
była jakąś naprutą kretynką.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
W rzeczywistości nią byłam,
ale nie chciałam, żeby małżeństwo Uchiha o tym wiedziało.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino. — Na wszystkich
bogów, jak ja uwielbiałam ten niski, lekko zachrypły głos, który zapewne
wypowiadał niegrzeczne słówka w sypialni mojej przyjaciółko-rywalki! Oddałabym
wszystko, żeby Sai miał taką barwę, wszystko! — Co ty robisz?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— O co ci chodzi, Uchiha? —
prychnęłam, puszczając go. Zachwiałam się niebezpiecznie do tyłu, ale Sasuke o
dziwo przyszedł mi z pomocą. Mocno złapał mnie za rękę i na powrót do siebie
przyciągnął, żebym nie robiła im obciachu.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino, idiotko! — Sakura
chwyciła mnie z drugiej strony i razem ze swoim mężem, zaczęła prowadzić do
wyjścia z baru. — Po cholerę tak się upiłaś? W dodatku sama! <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Bo mogę — odpowiedziałam,
szczerząc się jak idiotka. Ta odpowiedź napawała mnie dumą. Tak. Byłam dumna,
że wymyśliłam coś tak błyskotliwego. — Nie zabronisz mi tego, Sakuro — dodałam,
umacniając tym samym swoją pozycję. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zauważyłam, że dziewczyna
rzuca swojemu mężowi spojrzenie nad moją lekko pochyloną głową i nie powiem,
mocno się wkurzyłam. Wyrwałam się więc z ich ramion i stanęłam na
wyprostowanych, szeroko rozstawionych nogach, dla utrzymania równowagi, po czym
wymierzyłam w przyjaciółkę palcem.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— O co ci chodzi, co? —
warknęłam. — To już nawet napić się nie można? Ile ty masz lat, żeby mi bronić?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Tu nie o wiek chodzi, ale
o godność, Ino — wtrącił Sasuke, jak zwykle czarując mnie swoim lodowatym
tonem. Odwróciłam do niego głowę i prychnęłam, czując jednocześnie, że
niechcący się poplułam.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nic ci do mojej godności,
Uchiha — syknęłam, odrzucając długie włosy do tyłu i prostując się. — Odwalcie
się.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino, nie bądź dziecinna —
jęknęła Sakura, łapiąc mnie pod ramię. Wyrwałam jej się i nieco zachwiałam, ale
za pomocą rozłożonych szeroko rąk udało mi się odzyskać równowagę. — Nie
wariuj.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie wariuję. To wy
robicie mi niepotrzebne sceny — odpowiedziałam, coraz bardziej zdenerwowana.
Protekcjonalny ton eks-Haruno irytował mnie jak nigdy. Być może była to kwestia
alkoholu, a być może obecności jej męża, który niegdyś miał dzielić małżeńskie
pożycie ze mną. Nie wiem. Ale po prostu mnie wkurzała. — Przepraszam, ale chcę
wrócić do domu. Czy możecie mnie puścić?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Daj jej spokój, Sakura —
Sasuke znów odezwał się tym swoim obrzydliwie zimnym tonem głosu. Chciałam
zmiażdżyć go spojrzeniem, kiedy on kompletnie mnie zignorował. — Nie chce
pomocy, to niech radzi sobie sama.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— I słusznie — wtrąciłam,
klepiąc znajomego po ramieniu. Otaksował mnie morderczym wzrokiem, jednak tym
razem to ja go olałam, po czym ruszyłam do wyjścia z pubu. — Ale zaraz.
Przecież ja nigdzie nie wychodzę — powiedziałam, uświadamiając sobie, że w
gruncie rzeczy rzeczywiście wolałam zostać na miejscu i wypić jeszcze trochę. —
To wy się napatoczyliście i zmuszacie mnie do powrotu do domu, a ja nie chcę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Sakura. — Zdecydowanie to
Sasuke dominował w tym związku. Zresztą nie spodziewałam się nawet, że będzie
inaczej. Kiedy jednak zobaczyłam, jak moja przyjaciółka truchleje pod wpływem
ostrego tonu swojego męża, wezbrała we mnie złość. Sama nienawidziłam, gdy Sai
próbował mną rządzić, dlatego odruchowo wcieliłam się w rolę obrońcy
uciśnionych, tym bardziej, że panna-wielkie-czoło nie potrafiła postawić się
swojemu <i>ukochanemu</i>. Musiałam jej pomóc, choć akurat dzisiaj było to
ostatnie, na co miałam ochotę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Dajżesz jej spokój,
Uchiha. Zawsze musisz za wszystkich decydować? — wycharczałam. Nie wiedzieć
czemu, zaschło mi w gardle. Nie chciałam wierzyć, że to sprawka pana-mrocznego,
ale chyba właśnie tak było. Miałam wobec niego jakąś pieprzoną rezerwę, przez
co nie potrafiłam wykrzyczeć prosto w jego przystojnie-zakichaną twarz, co
czuję. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino, przestań. Jesteś
pijana.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie na tyle, żeby nie
widzieć, co tu się dzieje — warknęłam, mając jednocześnie wrażenie, że alkohol
magicznym sposobem opuszcza moje żyły. — Ale to twój wybór, Sakura. Bawcie się
dobrze — dodałam jeszcze, kierując się do wyjścia.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Fakt, w dalszym ciągu się
chwiałam, ale wróciła do mnie trzeźwość myślenia i przekonanie, że nie chcę
mieć z rodziną Uchiha nic wspólnego. A w każdym razie nie, kiedy małżeństwo
znajdowało się razem. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie trawiłam Sasuke. Nie
akceptowałam jego związku z Sakurą ani tego, co z nią zrobił. Cień człowieka.
Nic więcej. Już nie była moją radosną Sakurą, z którą mogłam o wszystkim
poplotkować. Stała się zimną panną-wielkie-czoło, wyuczoną formułek, którymi
należało się zwracać. Co gorsza, używała ich nawet wobec mnie. A to sprawiało,
że zalewała mnie krew ze wściekłości. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Czy powinnam jej
zazdrościć? Zdecydowanie nie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>A jak było w
rzeczywistości?</i><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zimne powietrze przyjemnie
otuliło moje policzki. Odetchnęłam pełną piersią, czując, że zostawiłam w pubie
jakiś ciężar, którym najprawdopodobniej była moja eks przyjaciółka i jej
zakichany mężulek. Z drugiej strony jednak odnosiłam wrażenie, że sprzed nosa
czmychnęła mi szansa na rewanż, choć nawet nie wiedziałam za co. Po prostu
chciałam z nią walczyć i udowodnić nie tylko jej ani sobie, ale wszystkim
wokół, że choć ona wygrała Uchihę, ja byłam od niej zdolniejsza, silniejsza,
zwyczajnie lepsza. Chciałam przekonać samą siebie, że przegranie w miłosnych
zawodach wcale nie czyniło mnie gorszej. I zawalczyć ten ostatni pieprzony raz,
poczuć adrenalinę, strach, złość, jakiekolwiek emocje związane z walką.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Stanęłam przy ścianie
niewielkiego budynku, żeby na spokojnie i na tyle trzeźwo, na ile w tym
momencie byłam w stanie, przemyśleć sytuację. Musiałam być pewna, że aktualnie
jestem na tyle silna, żeby ją pokonać i pokazać, że to ja tutaj rządzę. Może
sobie mieć Sasuke na wyłączność, ale to JA byłam silna i to JA trwałam w
szczęśliwym związku.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Przecież nie o związki ci
chodzi, no kurwa — jęknęłam sama do siebie, uświadomiwszy sobie, że przez cały
ten czas narzekałam na wybór Uchihy. — Nie o to, nie o to. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Podniosłam się i upewniłam,
że zawroty głowy ustały. Przestałam się chwiać, jakby motywacja sprawiła, że
cały alkohol wyparował z moich żył i mnie ocuciła. Nie powiem, byłam zadowolona
z takiego obrotu spraw, ale też nie ufałam swojemu organizmowi na tyle, żeby
czym prędzej podbiec do Sakury i zaproponować jej walkę. Musiałam ją najpierw
upić, żeby było sprawiedliwie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wróciłam się do pubu.
Małżeństwo siedziało przy jednym ze stolików. Moja przyjaciółka była wyraźnie
zmartwiona; tłumaczyła coś Sasuke, który jak zwykle intensywnie wpatrywał się w
jeden punkt i wyglądał na niezainteresowanego jej osobą, ale w gruncie rzeczy
dokładnie wysłuchiwał, co ma mu do powiedzenia. Może i był bezczelny, ale to
akurat Sakura zaskarbiła sobie jego sympatię i to jej zaufał. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Podeszłam do nich pewnym
krokiem i usiadłam na krześle obok panny-wielkie-czoło. Zerknęła na mnie z
niedowierzaniem, natomiast jej mąż wyraźnie się zirytował. Zmarszczył gniewnie
brzmi i poprawił się na siedzeniu, ale zignorowałam to i wbiłam spojrzenie w
różowowłosą.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino — wydukała z siebie,
jakby zobaczyła ducha. — Co ty tu jeszcze robisz?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Skoro już tu jestem —
odparłam, uśmiechając się słodko — i wy tu jesteście — dodałam, spoglądając z
niechęcią na Sasuke — to pomyślałam, że możemy się razem napić. Czemu nie?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Sakura popatrzyła niepewnie
na męża, który miał zdecydować za nią, czy mogę z nimi posiedzieć. Co za
cholerny dupek!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— No przestańcie tak się na
siebie gapić i napijcie się z kumpelą. Czy to dla was taki problem? —
prychnęłam, próbując wzbudzić w nich poczucie winy.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie no, skąd, Ino —
odparła szybko Sakura. — Tylko myślałam, że Sasuke chce…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Czy ty masz jakiś
problem? — wciął się jej w słowo brunet. Zmrużyłam oczy, próbując odgadnąć, co
miał na myśli. — Chcesz porozmawiać z Sakurą? Jeśli tak, zostawię was. Nie mam
zamiaru mieszać się w babskie sprawy.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Bingo! To był ten moment!
Mogłam to wykorzystać do spławienia Uchihy i schlania jego ukochanej żonki.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Właściwie to… — Zrobiłam
teatralną przerwę, zagryzłam wargi i wbiłam wzrok w ścianę, jakby mówienie o
tym przychodziło mi z trudnością. — Nie chciałam wam przeszkadzać, ale też
wiem, jak ciężko wyciągnąć Sakurę z domu. A chciałam z tobą pogadać — zwróciłam
się bezpośrednio do przyjaciółki. Na jej twarzy odmalowało się zmartwienie.
Połknęła haczyk. — Właściwie to nic takiego, ale od dłuższego czasu mnie
gryzie, a wiesz, jaki jest Sai. Czasem ciężko się z nim rozmawia, no i…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Wrócisz sama do domu? —
spytał Sasuke, widząc, jak motam się we własnych słowach. Sakura skinęła głową
i chyba oczekiwała jakiegoś pocałunku, podczas gdy jej mąż zwyczajnie wstał z
krzesła, rzucił na stół pieniądze — specjalnie większą ilość, jakby spodziewał
się, że trochę tu posiedzimy — po czym po prostu wyszedł. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Co się dzieje? — spytała
natychmiastowo Sakura, odprowadzając męża spojrzeniem dopóki ten nie zniknął za
drzwiami. — Ino?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— To naprawdę nic
szczególnego — mruknęłam, zerkając na bar. — Pójdę nam zamówić coś
mocniejszego.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie powinnaś już pić.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Machnęłam na nią ręką i po
chwili wróciłam do stolika z tokkuri wypełnionym sake oraz dwiema czarkami. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Chciałam wykorzystać to,
że już wypełzłaś ze swojej nory i, przyznam szczerze, wreszcie pozbyć się
Uchihy. Kiedy my ostatni raz byłyśmy gdzieś same? — spytałam, nalewając
alkoholu do naczyń. Umyślnie nalałam jej ciut więcej, czego nie zauważyła, bo
skupiła się na zabijaniu mnie spojrzeniem. — Pij — rozkazałam, podnosząc swoją
czarkę, wypełnioną tylko do połowy. — Za nasze zdrowie!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Jesteś wstrętna — syknęła
i wychyliła napój. Wzdrygnęła się; nigdy nie lubiła mocnego alkoholu i miała do
tego słabą głowę. Mogłam ją upić raptem paroma kolejkami.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Po prostu chcę poczuć się
jak dawniej — wyznałam. — I rzeczywiście mam ci coś do powiedzenia, ale to
później. Póki co nie psujmy sobie humorów.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Coś z Saiem? — spytała od
razu, a ja jedynie pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Z nim wszystko w
porządku. Jest teraz na misji i trochę za nim tęsknię, ale do przeżycia. Chodzi
o mnie. Ale — wystawiłam przed siebie palec, gdy otworzyła usta, żeby coś
wtrącić — zamknij się, bo naprawdę nie chcę <i>teraz </i>o tym gadać. Powiem ci
później. Lepiej ty się wyspowiadaj. Jak z Sasuke?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Westchnęła głośno i
niedbale wzruszyła ramionami. Przez chwilę miałam wyrzuty sumienia, że pozbyłam
się pana-mrocznego, bo być może było to jedno z ich nielicznych wyjść, ale z
drugiej strony… No kurczę, miała go na co dzień! A mnie unikała, jakbym zrobiła
jej jakąś krzywdę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Mogłam się tego
spodziewać — westchnęła. Zacisnęłam zęby, nie chcąc powiedzieć czegoś
niewłaściwego, i znów nalałam alkoholu do naczyń. Dokładnie w takich samych
proporcjach.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Czy to naprawdę takie
złe, że chciałam w końcu porozmawiać z przyjaciółką? Sakuro, kiedy my ostatnio
byłyśmy chociażby na zwykłym spacerze, bo o piwie już nie wspomnę? — fuknęłam,
podnosząc czarkę. — Zdrowie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Widziałam, jak różowowłosa
wzdryga się za każdym razem, kiedy wlewała do gardła alkohol. Nie lubiła tego
smaku. Osobiście również wolałam coś lżejszego, ale nie mogłam oprzeć się
pokusie — musiałam ją chociaż troszkę upić.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Po czterech toastach, które
wychodziły z mojej inicjatywy, Sakura była już wstawiona. Z każdym kolejnym
nalewałam sobie mniej sake, żeby zachować jako-taką zdolność do utrzymania się
na nogach, ale jednocześnie nie chciałam, żeby pani Uchiha zorientowała się i
pokrzyżowała moje misterne plany. Musiałam więc z nią pić, nawet w niewielkich
ilościach. I robić to na tyle sprytnie, żeby niczego nie podejrzewała.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Matko, byłam w tym
mistrzynią!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Głowa Sakury zaczęła
chybotać się na boki. Uśmiechnęłam się z wyższością, mimo, że moja robiła
dokładnie to samo. Ja jednak wydoiłam o wiele więcej niż ona, a mimo wszystko
byłyśmy w bardzo podobnych stanach. Naprawdę musiałam to wykorzystać.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— To już będzie ostatnia
kolejka — zauważyłam, nalewając jej alkoholu do czarki. Skrzywiła się i oparła
brodą o dłoń, nieco chwiejnie. Nie chciała tego pić. Ale jednocześnie
wiedziałam, że jej również brakuje mojego towarzystwa. Mimo wszystko łączyła
nas wyjątkowa więź, którą ostatnio zaniedbałyśmy. W każdej z nas nadal czaiła
się mała dziewczynka, pragnąca zabawy, nowych doznań, czegoś szalonego. Sakura
miała stonowane życie u boku przystojniaka Uchihy, ja czułam się jak kura
domowa, bo Sai co chwila dostawał misje. W gruncie rzeczy obie byłyśmy
szczęśliwe z naszymi mężczyznami, ale i cholernie samotne. Sasuke nie
rozpieszczał żony. Nie rozmawiał z nią. Rzadko się kochali, bo… Bo tak. Sakura
nie umiała tego wyjaśnić. A ja? Czułam się w jakiś sposób zepchnięta na bok, bo
zaangażowałam się w związek z Saiem, a ten, mając pewność, że go nie zostawię,
brał coraz więcej misji, aż w końcu całkiem się w nich zatracił. Brakowało nam
czułości. Brakowało nam szaleństwa. Brakowało nam głupich wyjść na piwo. I choć
byłyśmy w diametralnie różnych sytuacjach — Sasuke od zawszy był zimnym
skurwysynem, a Sai czułym mężczyzną kochającym mnie nad życie — to ostatecznie
i tak nie byłyśmy do końca szczęśliwe w naszych związkach. A zawsze lepiej
cierpieć razem, niż osobno, co nie?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dlatego też, jak tylko
tokkuri było puste, uznałam, że nadszedł czas na naszą walkę. Znajdowałyśmy się
w podobnych stanach; obie nie do końca trzeźwe, ale też nie schlane w cztery
dupy. Mogłyśmy chodzić, myśleć — z opóźnieniem, ale w dalszym ciągu myśleć — i
bić się. A takiej ekscytacji potrzebowałyśmy.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Chodź — rozkazałam,
ciągnąc ją za sobą za rękę. Sakura z początku stawiała opór, ale szybko uznała,
że to nie ma większego sensu. Wyciągnęłam ją z pubu i obie nabrałyśmy do płuc
sporej dawki powietrza, wreszcie uciekając z zadymionego fajkami miejsca.
Przyjemnie połaskotało mnie w gardle, przez co odruchowo zakaszlałam i
zauważyłam, że pani Uchiha zrobiła to samo. No kurczę, w końcu przyjaciółki,
nie?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Dokąd idziemy? — spytała
bełkotliwie, ledwo nadążając za moim tempem. Trzymałam ją za rękę, żebyśmy się
przypadkiem nie rozdzieliły, i dzielnie parłam przed siebie. Przepełniało mnie
niesamowite szczęście. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu i tej rozdzierającej
radości. Chciałam skakać, biec, latać. A to tylko przez wizję czekającej nas
walki. — Zwariowałaś — skwitowała, widząc mój wyraz twarzy. — Ty jesteś
naprawdę pijana.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Oj zamknij się — prychnęłam,
kierując nas na polanę treningową. — Zaraz też będziesz taka szczęśliwa. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Czyżby? — spytała z
przekąsem. — Byłabym szczęśliwa, gdybym wróciła do swojego męża i mogła kochać
się z nim całą noc. Nic innego mnie nie uszczęśliwi.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nawet się nie łudź — zaśmiałam
się, znów zmieniając kierunek naszego szybkiego marszu. Weszłyśmy właśnie na
jedną z polan, która prowadziła do wybranego przeze mnie miejsca ostatecznego
pojedynku. — Sasuke to góra lodowa, chyba nie oczekiwałaś, że coś się zmieni?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Poczułam mocne szarpnięcie
i już wiedziałam, że Sakura przyjmie moje wyzwanie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— O co ci chodzi? —
warknęła, rozwścieczona zapewne przez alkohol. — To, że on nie jest taki jak
Sai, nie oznacza, że jest złym mężem! — syknęła, zaciskając dłonie w piąstki.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Spoko, tego nie
powiedziałam. Uspokój się. — Uniosłam ręce w pokojowym geście. Dziewczyna
odwróciła wzrok i dopiero teraz zorientowała się, gdzie jesteśmy.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Co my tu robimy? —
spytała cicho, jakby bojąc się odpowiedzi.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaśmiałam się nadzwyczaj
melodyjnie. Sama zdziwiłam się, że mój chichot może brzmieć tak ładnie, ale
ostatecznie nie zwróciłam na to większej uwagi. Wolałam skupić się na rywalce.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Jak to co? Będziemy
walczyć! — krzyknęłam i rozłożyłam szeroko ramiona. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ciebie naprawdę pogrzało
— stwierdziła, krzyżując ręce na piersi. Zaraz jednak opuściła je wzdłuż ciała,
bo niebezpiecznie się zachwiała. — Nie mam zamiaru z tobą walczyć.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— A to dlaczego? —
spytałam, wiedząc, że i tak ją przekonam. Miałam na to jeden, idealny sposób.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Bo to głupi pomysł —
fuknęła. — Wyjątkowo głupi.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Boisz się? — Uniosłam
brwi, patrząc na nią wyzywająco. Sakura pokręciła jedynie głową.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie, ale…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Więc z czym masz problem,
panno-wielkie-czoło? — Dziewczyna zadrżała ze wściekłości. Nienawidziła tego
określenia a ja doskonale wiedziałam, że po nim przestanie nad sobą panować. —
No słucham?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie nazywaj mnie tak —
syknęła, powoli podchodząc w moją stronę. Była zła jak diabli. Gromadziła
chakrę w dłoniach; jej piąstki niebezpiecznie się trzęsły i zdawałam sobie
sprawę, że powinnam się ewakuować, nim będzie za późno. — Ty tłusta świnio!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Sakura z impetem uderzyła w
ziemię. Odskoczyłam stamtąd z prędkością światła, obserwując jednocześnie, jak
polana rozdziela się na dwie części, między którymi pojawiła się ogromna wyrwa.
Gdybym tam była, już dawno przestałabym oddychać.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Eks-Haruno ryknęła wściekle
i nim zdążyłam swobodnie upaść na trawę, ruszyła w moim kierunku. W mgnieniu
oka wyczuliłam zmysły i zaczęłam unikać jej ataków. Kroiła swoimi pięściami
powietrze, które wpędzone w ruch, zostawiało niewielkie cięcia na moich rękach
i policzkach. W końcu udało jej się mnie trafić w ramię; odleciałam parę
metrów, czując jednocześnie najgorszy w swoim życiu ból. Miałam wrażenie, że
moja ręka została rozerwana na strzępy i szczerze bałam się popatrzeć w jej
stronę, bo nie miałam żadnej pewności, czy jeszcze ją mam.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Niech cię szlag —
zaklęłam, obserwując przyjaciółkę. Pierwszy atak furii minął, mogłam odetchnąć.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zerknęłam na ramię. Było
całe we krwi, ale szybko je podleczyłam. Na szczęście, nie złamała mi kości, a
jedynie dość konkretnie poszarpała. Mimo to mogłam nim poruszać, co
gwarantowało mi możliwość kontynuowania walki.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Cholera — syknęłam,
podnosząc się za pomocą drzewa, które zakończyło mój lot. — Cholera!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wróciłam spojrzeniem do
Sakury, ale tej już przede mną nie było. Mrużąc oczy, rozejrzałam się wokół,
jednak ciemność nie pozwoliła mi na znalezienie celu. Przyłożyłam więc dwa
palce do ust i przymknęłam powieki.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Szlag by to! — ryknęłam,
w ostatniej chwili unikając uderzenia dziewczyny. Pojawiła się tuż nade mną i
włożyła w atak całą swoją siłę, kolejny raz demolując polanę. Z trudem
odskoczyłam na bezpieczną odległość, nie mogąc uwierzyć, że panna-wielkie-czoło
może mieć w sobie tyle mocy. To było niewiarygodne!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Szybko złożyłam odpowiednie
znaki i wykorzystałam moment, w którym Sakura dochodziła do siebie po
uderzeniu. Nasłałam na nią technikę swojego klanu, modląc się, żeby nie zdążyła
odskoczyć zanim w nią uderzę. Zdawałam sobie sprawę z przebiegłości
przyjaciółki, ale po cichu liczyłam, że alkohol ją przyćmi. I tak też się
stało.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dziewczyna rozwarła szeroko
powieki i popatrzyła na mnie z niedowierzaniem. Uśmiechnęłam się triumfalnie,
wreszcie mogąc swobodnie do niej podejść, bez obaw, że zmiecie mnie z
powierzchni ziemi kiwnięciem palca. Shinranshin no Jutsu zadziałało tak, jak
tego oczekiwałam.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino! — warknęła
ostrzegawczo, gdy zatrzymałam się jakieś trzy metry od jej unieruchomionego
ciała. — Puszczaj!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ani mi się myśli —
prychnęłam. — Spójrz, co zrobiłaś z moim ramieniem — dodałam, pokazując jej
swoją na wpół zagojoną rękę. — Czas odpłacić się pięknym za nadobne.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zachichotałam cicho i siłą
swojego umysłu sprawiłam, że Sakura sama siebie spoliczkowała. Posłała mi tak
wściekłe spojrzenie, że gdyby tylko mogła zabijać wzrokiem, już dawno byłabym
martwa. Ale nie mogła. A ja za to ryknęłam śmiechem, widząc jej oburzoną minę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino, do kurwy nędzy! —
jęknęła tuż po tym, gdy znów sobie przywaliła. — Pożałujesz tego, przysięgam,
pożałujesz!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Naślesz na mnie swojego
mężulka? — zakpiłam, podchodząc w jej kierunku. Zatrzymałam się tuż przed nią,
mając stuprocentową pewność, że mi się nie wymsknie. Prychnęłam prosto w tę jej
słodziutką buźkę i pogłaskałam po policzku. — Nie rusza mnie to, Uchiha.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— To zacznie! — ryknęła. —
Zacznie kurwa, zacznie! Jak potraktuje cię swoim sharinganem, to zacznie!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaśmiałam się melodyjnie i
dałam jej kuksańca w bok, po czym obeszłam ją dookoła, wkurzając tym jeszcze
bardziej, bo nie mogła się obrócić. Straciła kontrolę. Tym razem to ja byłam
górą.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Mogłabym cię teraz
bezproblemowo zabić — prychnęłam. — Nie sądziłam, że alkohol działa na ciebie
tak niekorzystnie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Chyba na ciebie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zdołałam raptem zerknąć w
bok, a już po chwili poczułam mocne uderzenie na swoim policzku. Poleciałam do
tyłu, w duchu dziękując, że Sakura nie użyła do tego chakry, oszczędzając mi
tym samym szczękę. Gdy tylko upadłam, zaczęłam zastanawiać się, jakim cudem
uciekła z mojej techniki, skoro nawet nie czułam oporu z jej strony, ale nie
dała mi na to czasu. Usiadła na mnie okrakiem i znów wyprowadziła cios.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nim dotarło do mnie, co się
stało, usłyszałam szczery śmiech przyjaciółki. Chwilę zajęło mi ogarnięcie
sytuacji, jednak zauważywszy, że rży jak koń, mocno się zirytowałam. Niby co
było w tym śmiesznego?!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ale masz minę! — ryknęła,
zsuwając się ze mnie. Złapała się za brzuch i chichotała idiotycznie,
doprowadzając mnie tym do szewskiej pasji. Wykorzystałam chwilę jej nieuwagi i
rzuciłam się na nią z pięściami. Poleciała do tyłu pod wpływem mojego ciosu i
odruchowo złapała się za nos, który był moim celem. Popatrzyła na mnie z
wyrzutem, później na pokrwawione palce i znów na mnie.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ty głupia pizdo —
syknęła. — Będę cała spuchnięta. Jak wytłumaczę to Sasuke? <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Lepiej zastanów się, jak
wytłumaczysz to innym — zauważyłam, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. —
Jeszcze pomyślą, że to on cię tak skatował.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Sakura parsknęła pod nosem,
ocierając krew ramieniem. Udawała złą, ale jej usta i tak ostatecznie
powędrowały ku górze.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Wiedzą, że nie byłby w
stanie — mruknęła, podnosząc się.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Och czyżby? —
zironizowałam, podchodząc do niej. — To Sasuke Uchiha, chuj-bez-uczuć,
skurwysyn-bez-serca, już nie pamiętasz? — przypomniałam jej przezwiska, jakie
mu kiedyś nadałyśmy, będąc w podobnym stanie, co obecnie, i znów zaniosłam się
śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie pamiętam — ofukała
mnie przyjaciółka. — Ja bym go w życiu tak nie nazwała.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Och proszę cię, ty podła,
kłamliwa szujo — jęknęłam, zarzucając jej rękę na ramiona. — Sama wymyśliłaś
pierwsze.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nieprawda! — zaprzeczyła
szybko, odpychając mnie. — Nie wymyślaj.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie wymyślam — brnęłam w
to dalej, doskonale wiedząc, jak bardzo wstydzi się tych przezwisk. Sama miałam
świadomość, że gdyby Sasuke się o nich dowiedział, sprał by mnie na kwaśne
jabłko, ale póki byłyśmy tutaj same, a Sakura kompletnie pijana, nie miałam o
co się martwić. — To przecież prawda.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Oj zamknij się! —
Dziewczyna zamachnęła się; zblokowałam cios i natychmiastowo wyprowadziłam
kontratak. Przyjaciółka kucnęła, zatoczyła się do tyłu i straciła równowagę. —
Cholera. Specjalnie mnie spiłaś, żeby wygrać! — krzyknęła, celując we mnie
palcem.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Raczej, żebyśmy miały
równe szanse — prychnęłam. — Gdybym wyzwała cię na poje…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nieprawda! — przerwała
mi, gwałtownie się podnosząc. W jej oczach pojawił się szczery gniew i choć
nigdy nie przyznałam się, jak bardzo mnie ten widok przerażał, moje nogi
automatycznie zmiękły. — Schlałaś mnie bo bałaś się, że wygram!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Spoliczkowałam ją.
Przybrała tak zdumiony wyraz twarzy, że na moment zrobiło mi się głupio, dopóki
sama nie oberwałam z liścia.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Co u licha?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Uderzyłam ją kolejny raz, a
ta odpłaciła mi się tym samym. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— To za to wielkie czoło! —
warknęła, tłumiąc łzy. — Zawsze śmiałaś się ze mnie, że mam wielkie czoło!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— A ty, że jestem tłustą
świnią! — syknęłam, kolejny raz ją policzkując. — Myślisz, że to nie bolało?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— I dobrze! — pisnęła,
tupiąc nogą jak mała dziewczynka. — Nie masz pojęcia co ja przeżywałam, gdy
nazywałaś mnie panną-wielkie-czoło! Nie masz zielonego pojęcia!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— A ja, gdy łaziłaś za
Uchihą i nawijałaś w kółko Sasuke-kun, Sasuke-kun. Srasuke! — wydarłam się. —
Weź go sobie! Nie potrzebuję takiego gbura!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— I wezmę! — krzyknęła
jeszcze głośniej. — Już mi go nie odbierzesz, rozumiesz? On jest mój i tylko
mój! Nie twój, mój!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Uspokój się, wariatko —
warknęłam, zatykając jej usta dłonią. — No już. Zamknij się. Jasne?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Sakura odtrąciła moją dłoń
i burknęła coś pod nosem, jednocześnie wystawiając mi język. Zachichotałam
cicho i pokręciłam ze zrezygnowaniem głową. Już dawno się tak głupio nie
kłóciłyśmy.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Chodźmy się napić —
fuknęła po chwili, łapiąc mnie za rękę. — Potrzebuję alkoholu.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie wróciłyśmy do baru.
Poszłyśmy do sklepu, próbując zachowywać się jak trzeźwe osoby, ale ludzie
najprawdopodobniej i tak odkryli nasz mały sekret, bo patrzyli na nas z niemałą
niechęcią. Zignorowałyśmy to, kupiłyśmy flaszkę i wróciłyśmy na polanę.
Usiadłyśmy na jednym z wielkich odłamów ziemi, którą Sakura rozdzieliła swoją
pięścią i otworzyłyśmy naszą zdobycz.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Cokolwiek by się nie
działo, i tak będziemy przyjaciółkami, co nie? — spytała, pociągając solidnego
łyka sake. Skrzywiła się i podała mi butelkę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ta — mruknęłam.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zastanawiałam się, czy to
był odpowiedni moment, żeby poinformować ją o swojej decyzji. Zasługiwała, by
dowiedzieć się o tym jako pierwsza, niemniej czułam strach przed jej gniewem.
Byłam pewna na sto procent, że się zezłości. Nie tylko dlatego, że Konoha straci
dobrego shinobi, ale również szpital zubożeje o medyka, a to Sakurę irytowało
najbardziej — gdy ktoś odchodził. Ugryzłam się w język, czekając, aż jeszcze
trochę wypijemy.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— To była krótka, ale dobra
walka — zauważyła bełkotliwie. — Kiedyś musimy zawalczyć na poważnie — dodała,
wskazując na mnie szyjką butelki, którą ode mnie przejęła. — Na trzeźwo.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ta — przytaknęłam znów i
schowałam twarz w dłoniach. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino? Właściwie to co się
stało? Czemu siedziałaś tam w barze, sama? — spytała nagle. Próbowała udawać
szczerze zainteresowaną, ale zapewne jej myśli goniły jak najęte wokół tysiąca
innych tematów. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nic — mruknęłam. —
Chciałam pomyśleć.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie mogłaś w domu?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Mogłam — odparłam i
wyłożyłam się na skrawku trawy. — Ale nie chciałam. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Wiesz, że możesz mi o
wszystkim powiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Popatrzyłam na nią
przeciągle, aż w końcu głośno westchnęłam. Okej, należało jej się. Po tym
wszystkim, co razem przeszłyśmy, powinna dowiedzieć się o tym od razu. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Rezygnuję z bycia shinobi
— wypaliłam na jednym tchu, wbijając wzrok w gwiazdy. Sakura zamarła z,
praktycznie pustą już, butelką w ręce i świdrowała mnie spojrzeniem na wskroś.
Nie czułam się przy tym zbyt komfortowo, ale musiałam to znieść. W końcu sama
podjęłam tę decyzję.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— A to dlaczego? — spytała
i głośno czknęła. Przyłożyła palce do ust i głupio zachichotała, ale zaraz na
jej twarzy pojawiła się powaga.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Po prostu… Nie chcę już
być shinobi. Nie potrzebuję misji, walk, technik. Pragnę spokojnego życia u
boku wspaniałego mężczyzny, a nie ciągłych pojedynków, które zagrażają mojemu
życiu…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Pierdolisz — stwierdziła,
wychylając sake do końca.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nieprawda — warknęłam. —
Podjęłam już decyzję. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Podniosłam się gwałtownie,
mając świadomość, że Sakura nie zrobi tego tak szybko. Przeskoczyłam nad
dziurami, powstałymi po uderzeniach przyjaciółki i dumnym krokiem zaczęłam
kierować się do centrum wioski. Nie lubiłam, gdy ktoś podważał moje zdanie,
zwłaszcza w tak bezczelny sposób. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Ino! — jęknęła, nie mogąc
mnie dogonić. Była zbyt pijana, żeby bez żadnego problemu do mnie dołączyć. —
Zaczekaj na mnie, ty łajzo!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Sama jesteś łajzą! —
odwarknęłam. — Nie rozumiesz, że to poważna decyzja? Nie masz pojęcia, ile o
tym myślałam, więc uszanuj to, dobrze?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Jesteś za dobra, by
odchodzić. Udowodniłaś to przed chwilą — fuknęła, butelką wskazując na polanę.
— Naprawdę dobrze to przemyślałaś? Może uderzyłaś się w główkę i coś ci się
poprzestawiało? Może jak uderzę cię drugi raz, to…<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— No tylko spróbuj —
syknęłam, łapiąc ją za rękę, którą przymierzała się do ataku. Wciąż trzymała w
niej szkło. — Uważaj z tym.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Tsunade nie będzie
zachwycona — burknęła, krzyżując ręce na klatce piersiowej. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Trudno — prychnęłam. —
Będzie musiała się z tym pogodzić.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Sakura zacisnęła usta w
cienką linię i zadrżała z nerwów. Odsunęłam się od niej na dwa kroki, z obawy,
że zaraz mnie zabije.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Przysięgam, że jak tego
dobrze nie przemyślisz, rozbiję ci tę butelkę na głowie — zagroziła mi,
wymachując ostrzegawczo szkłem. — I będę robić to każdego dnia, dopóty, dopóki
nie zmienisz zdania, Ino Yamanaka!<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Możesz mi naskoczyć —
zakpiłam, odwracając się do niej tyłem i kontynuując moją wędrówkę do domu.
Zachowałam jednak czujność; Sakura z warknięciem zrezygnowania podbiegła do
mnie i się zamachnęła; zablokowałam jej cios, przejęłam butelkę i odruchowo
spełniłam jej groźbę, tyle tylko, że swoją głowę oszczędziłam. Popatrzyła na
mnie zdezorientowana i dosłownie wpadła mi w ramiona. Ułożyłam ją na trawie i
szybko przebadałam czaszkę, czy aby nie zrobiłam jej większej krzywdy, ale
Sakura miała łeb ze stali. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Naprawdę rozbiłaś mi na
głowie butelkę? — wybełkotała. Skinęłam niepewnie głową, powstrzymując
nieproszone łzy. Chciało mi się śmiać i płakać. Dziwny nastrój. — Ty łajzo.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Też cię kocham — odparłam
i położyłam się obok niej. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— A ja cię nienawidzę —
wysapała. — Nienawidzę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nienawidź —
zachichotałam. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Nie rezygnuj… <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Przykro mi, Sakura.
Podjęłam już decyzję i zdania nie zmienię.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dziewczyna chwilę leżała w
zupełnej ciszy i dopiero po chwili usłyszałam, że jej oddech zrobił się
nadzwyczaj miarowy. Zerknęłam ku niej; miała zamknięte oczy i lekko rozchylone
usta. Zasnęła czy zemdlała?<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dźgnęłam ją palcem w żebra.
Podskoczyła jak oparzona i szybko rozmasowała bolące miejsce. Zaśmiałam się z
jej reakcji, podniosłam z ziemi i wyciągnęłam do niej rękę.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Zasnęłam? — spytała
zdziwiona. Skinęłam jedynie głową. — Jestem beznadziejną przyjaciółką.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
— Jesteś — potwierdziłam. —
A teraz chodź, muszę odstawić cię do domu. <o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Panna-wielkie-czoło
niechętnie się podniosła i bez żadnego sprzeciwu, pozwoliła prowadzić do
rezydencji Uchiha.<o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>No, to jedna z głowy. </i><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; mso-line-height-alt: .5pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Teraz jeszcze musiałam
powiedzieć o swojej decyzji reszcie wioski, a to w gruncie rzeczy mogło być
trudniejsze, niż uspokojenie eks-Haruno. Przecież nie rozbiję każdemu butelki
na głowie, co nie?<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-4941668031491687952015-10-13T21:42:00.000+02:002015-10-13T21:45:17.013+02:00historia pewnego wyjazdu<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
<a href="https://www.blogger.com/null" name="docs-internal-guid-b918718d-46e8-b4e7-9d"></a>— Witam.
Nazywam się Anko Mitarashi. Czy mogę przeprowadzić z panią wywiad?<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziewczyna nie wiedziała, czy zgoda byłaby słuszna. Przez
moment wpatrywała się w szaro-brązowe oczy bez żadnego ruchu, bez żadnej emocji
wymalowanej na twarzy, <i>bez sensu</i>, by
po chwili zatrzasnąć dziennikarce drzwi przed nosem. Dopiero wtedy głośno
odetchnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Nie potrzebowała sławy. Chciała zamknąć ten nieszczęsny
rozdział w swoim życiu, zapomnieć, wymazać z pamięci. Na samą myśl o <i>tamtych </i>wydarzeniach na jej skórę
wskakiwała gęsia skórka. Nie umiała o tym rozmawiać. Albo zwyczajnie nie
chciała.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziewczyna dłuższą chwilę stała pod drzwiami, zupełnie
nieświadoma, że Anko Mitarashi robi dokładnie to samo. Obie tępo wpatrywały się
w drewno, nie do końca rozumiejąc, co właśnie zaszło. Dziennikarka nie
spodziewała się odmowy. Dziewczyna — propozycji. Chwila niezręczności, zanim
drzwi zamknęły się z hukiem, przerodziła się w uczucie, której żadna z nich nie
potrafiła pojąć. Obie czuły zawód. Anko miała nadzieję na dobry materiał, zaś
dziewczynę rozczarowała postawa dziennikarki. I choć doskonale zdawała sobie
sprawę, że obecny świat jest opanowany przez hieny, łaknące sensacji, tak nigdy
nie przypuszczałaby, że jedna z nich zapuka do jej drzwi. I to w tak bezczelny
sposób.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i>Witam. Nazywam się
Anko Mitarashi. Czy mogę przeprowadzić z panią wywiad?<o:p></o:p></i></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Słowa dziennikarki przelatywały dziewczynie po głowie jak
szalone. Obijały się o kości czaszki, wwiercając z całą swoją mocą w
zrozpaczony umysł, który powoli zaczynał się łamać. Pojawiły się wątpliwości i
choć dziewczyna wyjątkowo uparcie je od siebie odpychała, te wracały do niej
jak bumerang. Aż w końcu postanowiła otworzyć drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Anko Mitarashi zdążyła oddalić się od domu, pewna, że z
wywiadu nic nie będzie. Tymczasem, gdy była już przy bramie, do jej uszu dotarł
stęk klamki. Odwróciła się natychmiastowo i już wiedziała, że temat będzie jej.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziewczyna stała we framudze, zgarbiona i niepewna tego, co
właśnie zamierza zrobić. W jej jasnych oczach odmalował się prawdziwy strach,
co potwierdzały również nerwowo drgające palce lewej dłoni; prawą trzymała na
klamce, co dawało jej zbawienną stabilność. Trzęsła się cała z nerwów. Nikt
nigdy nie przeprowadzał z nią wywiadu. A powrót do tamtych wydarzeń już teraz
był dla niej niewyobrażalnie bolesny; nie chciała tego robić. A jednak coś
popchnęło ją w sidła Anko Mitarashi.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziennikarka objęła ramieniem teczkę, którą wcześniej luźno
trzymała w dłoni, i z westchnieniem zdeterminowania ruszyła do swojej nowej
rozmówczyni. Starannie ukryła narastającą w sercu radość pod powłoką
profesjonalizmu; z kamienną twarzą podeszła do dziewczyny, zatrzymując się w
bezpiecznej odległości.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Przepraszam, jeśli zabrzmiałam zbyt surowo — powiedziała
od razu, uprzejmie skinąwszy do zagubionej brunetki głową. — Nie chciałam pani
urazić, pani Hyuuga.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Nie… Nie szkodzi — wyszeptała cicho dziewczyna,
spuszczając wzrok. — Po prostu mnie pani zaskoczyła.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Między kobietami zapadła nieprzyjemna cisza. Żadna z nich
nie wiedziała, co powiedzieć, choć Anko zdarzyło się to po raz pierwszy. W
brunetce było coś, co ją nie tyle onieśmielało, co zwyczajnie odbierało mowę.
Jej niewinność, subtelność i potulność wprowadzały ją w swego rodzaju
zażenowanie. Do tej pory trafiała raczej na rozgadane babska, które za wszelką
cenę chciały zdobyć sławę i koloryzowały historie jak tylko mogły, a teraz
miała do czynienia z kimś, kto powie jej całą prawdę.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Prawdę, która ją zmiażdży — czuła to w kościach.
Wystarczyło spojrzeć dziewczynie w oczy — do tej pory krył się w nich paniczny
strach i Anko nie wiedziała, jakim cudem udawało jej się nad sobą panować.
Wiedziała, że stąpa po grząskim gruncie i ze wszystkich rzeczy, na które była
narażona, najbardziej chciała uniknąć płaczu Hyuugi. Co z drugiej strony
zdawało się być nieuniknione. Nie po tym, co ta dziewczyna przeszła.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Anko znała historię swojej rozmówczyni jedynie ogólnikowo,
ale poznanie jej od podszewki wydawało się być czymś fascynującym, nowym,
wyjątkowym i zdecydowanie przerażającym. Takiego tematu jeszcze nie miała i
czuła dumę na samą myśl, że wkrótce rzuci szefowi ten wywiad na biurko i
uniesie wyniośle brwi. Oczami wyobraźni widziała, jak mężczyzna z podziwu
rozdziawia usta niczym zdechła ryba.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Mało kto przypuszczał, że Hinata Hyuuga zgodzi się na
wywiad.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Zapraszam do środka.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Anko bez zbędnych słów weszła za dziewczyną do
przestronnego holu. Omiotła wzrokiem stare, eleganckie meble i wystawny
żyrandol ozdabiający sufit, po czym wróciła nim do swojej rozmówczyni. W ciszy
kierowała się do innego punktu posiadłości, którym okazał się być spory salon,
utrzymany w chłodnych kolorach. Mitarashi przysiadła na szarej, skórzanej
kanapie i wyjęła z teczki czystą kartkę. Chciała również sięgnąć po dyktafon,
ale się zawahała.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Napije się pani czegoś? Wody? Herbaty?<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Może być woda — odpowiedziała prędko, zamykając teczkę. —
Dziękuję, pani Hyuuga.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Wystarczy Hinata.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Brunetka szybkim krokiem udała się do kuchni. Tam
przystanęła przed blatem i oparła się o niego rękami, biorąc kilka zbawiennych
oddechów. Nie sądziła, że jej ciało może znów się tak trząść — a jednak, samo
wspomnienie tamtego wydarzenia wywoływało emocje tak silne, jakby przeżywała to
piekło ponownie. Bała się, że nie zdoła przeprowadzić z Anko spokojnej rozmowy
i wybuchnie gromkim płaczem, a tego z całego serca nie chciała.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Odsapnąwszy chwilę, wyjęła z szafki dwie szklanki i nalała
do niej wody, którą wcześniej wyjęła z lodówki. Nim wróciła do dziennikarki,
pochłonęła zawartość jednego naczynia i nalała sobie drugą porcję; z nerwów
zaschło jej w gardle.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Hinata usiadła naprzeciwko Anko, umyślnie unikając jej
wzroku. Czuła skrępowanie, gdy ciemne tęczówki kobiety wpatrywały się w nią z
uporczywą ciekawością, udając jedynie, że zasnuła je troska. W gruncie rzeczy
Hyuuga doskonale wiedziała, że Mitarashi jest jedną z tych wszystkich hien,
którym zależy jedynie na dobrym artykule. I nie zamierzała jej go dawać.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Postanowiła zmienić tok myślenia Anko Mitarashi.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Więc… — zaczęła cicho i niepewnie, tuląc do palców zimną
od napoju szklankę. — Na pewno chciałaby pani wiedzieć, co się wtedy wydarzyło.
— Hinata odchrząknęła i przeniosła wzrok na rozmówczynię. — Dwunastego sierpnia
zeszłego roku.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziennikarkę przebiegł nieprzyjemny dreszcz; wzrok
dziewczyny nagle stał się zimny, jakby wyzbyła się wszystkich uczuć, a
nietypowość koloru jej oczu dodawała sytuacji dramatyzmu. Jasne tęczówki Hinaty
przewiercały Anko na wskroś i tym razem to Mitarashi nie wiedziała, jak się
zachować.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— T-tak — wydukała, potrząsając lekko głową. Natychmiastowo
powróciła do swojej roli — musiała być twarda, jeśli chciała uzyskać od
dziewczyny jakiekolwiek informacje. — Wiem, że ten temat jest dla pani… To
znaczy, dla ciebie — poprawiła się, tak samo jak uciekający zza jej ucha kosmyk
włosów — trudny i nie chciałabym, żeby było ci przykro…<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— I tak będzie — mruknęła cicho Hyuuga, na powrót wlepiając
wzrok w blat stolika. — O tym nie da się mówić bez żadnych emocji.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Rozumiem. — Anko skinęła głową, potwierdzając swoje
słowa. Siedziała wyprostowana jak struna, mnąc w rękach kartkę. Dopiero po
chwili zorientowała się, jak nieprofesjonalnie to wygląda i wyjęła z teczki
kolejny arkusz.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Wszystko zaczęło się od tego, że mój chłopak, Naruto —
Hyuuga zacisnęła piąstki, bo samo wspomnienie o ukochanym wywoływało niepohamowany
ból w sercu — zaproponował nam wyjazd. Mieliśmy jechać ze znajomymi nad morze,
odpocząć trochę i wrócić. Niestety trafił nam się ten pechowy pociąg.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Anko zmrużyła oczy, nie spodziewając się nawet, że Hinata
tak szybko przejdzie do sedna sprawy.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Jechaliśmy w ósemkę, mieliśmy cały przedział dla siebie,
co było dla nas bardzo komfortowe. Nikt nie czuł skrępowania i mogliśmy ułożyć
się do snu jak chcemy, co nas, jak już zapewne pani wie, zgubiło. Obudził
nas trzask otwieranych drzwi. Zobaczyliśmy, że… Że w progu stał mężczyzna
z bronią. Miał na twarzy kominiarkę…<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Hinata wzięła uspokajający wdech. Jej ciało ogarnęły
potężne drgawki, a przed oczami pojawił się postawny mężczyzna, który zmienił
tamtą podróż w istne piekło, Nieprzyjemny ucisk w okolicy serca tylko dolewał
oliwy do ognia. Już teraz wiedziała, że niepotrzebnie dała się wplątać w ten
wywiad.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Anko patrzyła na dziewczynę z ogromnym współczuciem.
Obserwowała jej ból i nie mogła wyjść z podziwu dla Hinaty. Odważyła się
opowiedzieć o koszmarze, który przeszła. Mitarashi sama nie miała pewności, czy
na jej miejscu też by się na to zdobyła, dlatego milczała, dając dziewczynie
czas na ułożenie myśli.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Wie pani… Ciężko wyobrazić sobie strach. Naprawdę. Nigdy
w życiu nie przypuszczałam, że kiedykolwiek mogę się tak bać, oraz że będzie to
tak okrutne uczucie. Tak dojmujące. Po prostu mnie sparaliżowało. Patrzyłam na
uzbrojonego mężczyznę, mając wrażenie, że jestem cała z kamienia. Nie umiałam
się ruszyć. Choćby drgnąć. A oni stanęli do walki… Pierwszy podniósł się
Sasuke. Chyba chciał zasłonić swoim ciałem Sakurę, swoją dziewczynę, która w
dodatku była w ciąży. Ale tamten facet źle to odebrał i… I chyba przypadkowo,
przez złość, strzelił. Sasuke dostał w ramię i zatoczył się do tyłu, a wtedy
Naruto…<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Hinata urwała. Jej jasne oczy intensywnie się zaszkliły, a
sama dziewczyna znieruchomiała. Łzy bezwiednie zaczęły spływać po jej
policzkach i jedynie wargi podrygiwały w niepokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Anko z trudem patrzyła na ten obraz; nagle zapragnęła wyjść
z tego domu, bowiem czuła się tak, jakby panoszył się w nim tylko i wyłącznie
smutek. Rozpacz Hinaty podzielały również puste ściany i stonowane meble, na co
Mitarashi dopiero teraz zwróciła uwagę. Wszystko wskazywało na depresję, w jaką
wpadła dziewczyna. Każdy mebel, każda najmniejsza rzecz przejęła smutek od
właścicielki i emanowała nim równie silnie, co sama Hyuuga. To było
przygnębiające i rozrywające serce — właśnie do takiego wniosku doszła
dziennikarka, przyglądając się rozmówczyni.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Nie wiem, co go podkusiło, żeby tak po prostu rzucić się
na faceta z bronią. — Hyuuga westchnęła, gotowa kontynuować swoją historię. —
Ale on zawsze był porywczy i nigdy nie wybaczał, gdy przyjaciołom działa się
krzywda. Chciał obronić Sasuke… Zawsze mu powtarzałam, że to go kiedyś zgubi,
zawsze. — Dziewczyna przeniosła zaszklone spojrzenie na Anko, której serce
zostało zmiażdżone przez niewidzialną rękę. Nie była gotowa przyjąć takiej
porcji bólu. — Ale on był głupkiem. Takim totalnym głupkiem. Idiotą. — Hinata
schowała twarz w dłoniach i zawyła z żalem, zaraz jednak się uspokajając. —
Rzucił się na tego mężczyznę i od razu oberwał. Trzy strzały. — Dziewczyna nie
podniosła głowy. Nie była w stanie. — Trzy strzały wystarczyły, żeby go zabić.
Praktycznie nie pamiętam, co działo się potem. Byłam zbyt zrozpaczona po jego
śmierci… — Hinata wyprostowała się, ukazując Anko załzawione policzki i wygięte
z bólu usta. — Umarł na moich rękach.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Mitarashi nagle poczuła, że jej oczy również robią się
mokre, a widok zasłoniła dziwna mgiełka. Dziennikarka nie pamiętała, kiedy
ostatni raz płakała i nawet nie przypuszczała, że może jej się to przytrafić
podczas wywiadu. A jednak — ból Hyuugi i jej pełne cierpienia spojrzenie
wywołały w niej niechciany smutek. Poczuła się tak, jakby była przyjaciółką
swojej rozmówczyni, jakby sama straciła kogoś bliskiego. I właśnie to
spowodowało niechciane łzy.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Kobieta szybko otarła oczy, nie chcąc wychodzić ze swojej
roli. Musiała być profesjonalna.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
I właśnie wtedy zorientowała się, że nic do tej pory nie
zanotowała. Żadnego słowa. Nie postawiła nawet głupiej kreski. Po prostu
wpatrywała się w dziewczynę, przyjmując od niej ból i nieświadomie odciążając
jej umęczoną duszę.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Wiem, że nie tego pani oczekiwała. I że chciała mieć pani
materiał na dobry wywiad. Ale… Po prostu ciężko mówić ze spokojem o śmierci
ukochanego mężczyzny.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— A-ależ nie. Ja po prostu…. Przepraszam. — Anko spuściła
spojrzenie, nie wiedząc, jak poradzić sobie z palącym policzki wstydem. Nie
chciała wyjść na typową dziennikarkę, żądną materiału. Może i nią była, ale
historia Hyuugi wywołała w niej emocje, których się nie spodziewała. I to ją w
jakiś sposób zmieniło.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Taka wasza praca. — Hinata uśmiechnęła się przez łzy,
nerwowo ocierając policzki. — Ciężko mi to zrozumieć, ale się staram. Po
prostu… Nie wiem, czemu cieszy was czyjaś tragedia.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— To nie tak. Zwyczajnie… Ja chciałam napisać o tym, co się
tam wydarzyło. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale moim priorytetem było
przedstawienie tej historii z punktu widzenia osoby, która brała w tym
wszystkim udział. Nie chciałam cię urazić.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Wiem. Ale sam fakt, że właśnie tego chcecie… — Hyuuga
pokręciła ze zrezygnowaniem głową. — Żerujecie na ludzkich tragediach. Rozumiem
— powiedziała szybko, gdy Anko chciała zaprotestować — to właśnie wasza praca.
Ale chcę żeby pani zrozumiała, że nie o wszystkim powinno się pisać. Suche
fakty wystarczą. Gazety już podały liczbę ofiar i poszkodowanych. To naprawdę
wystarczy. Piekło, które wydarzyło się w tym pociągu, powinno tam pozostać.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziennikarka zacisnęła palce na teczce pod wpływem słów
Hinaty. Ich mocny wydźwięk wywołał u niej gęsią skórkę i wysuszył śluzówki. Po
jej plecach przebiegł nieprzyjemny prąd, czego już dawno nie zaznała.
Podejrzewała, że się właśnie bała. Tylko sama nie wiedziała, czego.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Śmierć Naruto jest tylko jednym z wielu wydarzeń, które
miały tam miejsce. Lub które zostały tam zapoczątkowane — powiedziała poważnie
Hyuuga, intensywnie wpatrując się w Anko. Przejęła nad nią kontrolę i doskonale
zdawała sobie z tego sprawę. Uświadomiła jej, że popełniła błąd, wchodząc do
tego domu. — Moja przyjaciółka, Sakura, straciła dziecko pod wpływem stresu.
Nie potrafiła poradzić sobie ani z tą sytuacją, ani ze wspomnieniami z pociągu.
Odebrała sobie życie dwa tygodnie po tym wydarzeniu. Jej chłopak, Sasuke, z
rozpaczy po stracie dziecka i ukochanej, nie zauważył nadjeżdżającego
samochodu. Ino została tam brutalnie zgwałcona przez jednego z terrorystów. Na
tyle brutalnie, że ledwo ją odratowali. Niestety nie będzie mogła mieć już
dzieci, a to było jej największe marzenie. A jej chłopak, Kiba, gdy tylko
wyrwali z jego rąk Ino, rzucił się z pięściami na uzbrojonych mężczyzn i
skończył z sześcioma kulkami w klatce piersiowej i dwiema w głowie. Jedynie
TenTen i Neji wyszli tego bez szwanku na ciele. Ale dziewczyna jest na silnych
lekach uspokajających, a chłopak, mój kuzyn, siedzi całymi dniami w domu i boi
się najmniejszego hałasu. To zniszczyło nas wszystkich. Zabiło każdego z nas.
Nikt nie będzie w stanie normalnie funkcjonować. Nikt nie jest w stanie,
chociaż minął już prawie rok. Zbyt wiele osób straciło życie przez ludzką
głupotę, zbyt wiele cennych istnień zostało odebranych… Czy o tym chciała pani
pisać? O druzgocącym cierpieniu, o depresjach, o tym cholernym ścisku w gardle,
gdy człowiek próbuje powstrzymać płacz? O wariatach, których życie zostało na
zawsze zmienione? Naprawdę lubicie o tym pisać? O walącym się życiu? O
koszmarze, z którego nie można się uwolnić?<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Przepraszam. — Anko spuściła wzrok, kompletnie
zawstydzona swoją zachłannością. Było jej niewiarygodnie głupio. Ciężar na
sercu powoli robił się nie do wytrzymania — to nie ona złamała Hyuugę, tylko
Hyuuga ją. Stało się coś, czego w ogóle się nie spodziewała. Po raz pierwszy
pomyślała, że ma dość swojego zawodu. Że to za dużo. Że już więcej nie da rady.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Jedna rozmowa potrafiła przewartościować jej myślenie.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Chciałabym móc uświadomić więcej osób, że dziennikarstwo
nie upoważnia was do wpychania się w czyjeś życie z buciorami. Rozdrapywanie
starych ran to najgorsze, co można człowiekowi zrobić. Ale jestem tylko jedną,
marną osobą i nie zmienię świata. — Hinata podkurczyła pod siebie nogi i objęła
je ramionami. Ból w sercu na nowo wrzał niczym lawa. Ale Hyuuga dzielnie
ukrywała to pod powłoką obojętności, której sama do końca nie rozumiała.
Ostatnio coraz częściej wpadała w ten stan; być może był to jedyny, skuteczny
sposób na walkę z tym, co ją spotkało. — Cieszę się, że przynajmniej zmieniłam
pani świat, Anko Mitarashi.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
— Dziękuję.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Dziennikarka bez zbędnych słów wstała i czym prędzej
pozbierała swoje szpargały. Nie mając odwagi na posłanie Hyuugi chociaż jednego
spojrzenia, skierowała się do wyjścia. Coś ją jednak zatrzymało. Odwróciła się
i odważyła otaksować dziewczynę spojrzeniem. Widok, który ją zastał, wydarł z
jej serca ostatnie cząstki zdeterminowania reportera. Poczuła się tak, jakby
coś mocno ścisnęło jej ciało, do tego stopnia, że oddychanie stało się naprawdę
trudnym wyczynem.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Hinata dalej siedziała skulona na fotelu, a z jej jasnych
oczu kaskadami spływały łzy. I nie byłoby w tym nic dziwnego — widziała je już
dzisiaj kilka razy — gdyby nie fakt, że po jej ustach błąkał się nikły uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 36.0pt; text-justify: inter-ideograph;">
Jedyny dowód na to, że Hyuuga postradała zmysły.<o:p></o:p></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Textbody" style="line-height: 137%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b>Jest
to praca konkursowa na <a href="http://wywiady-z-autorami-blogow-mangiianime.blogspot.com/" target="_blank">Wywiady</a>. Serdecznie zapraszam na bloga dziewczyn, zgłaszajcie
się do nich, kochani! :)</b></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-58129607078778210442015-03-07T15:08:00.000+01:002015-03-07T23:41:22.892+01:00historia pewnej transakcji<div style="text-align: center;">
<u><b>Uwaga! Opowiadanie zawiera sceny erotyczne!</b></u></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć i czołem! Zanim zaczniecie i mnie ocenicie - to mój<i> pierwszy raz</i> taki na poważnie. Wiecie, kiedyś opisałam już stosunek i wyglądało to mniej więcej tak: pocałował mnie, rzucił na łóżko, zdjął bluzkę, tłamsił cycuszki, podotykał tu i ówdzie i hejaaaa! A teraz postarałam się bardziej w to wszystko wczuć, ale jak wyszło - ocenicie Wy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do wszystkich co czytają Baranka: CICHO. Postaram się skończyć rozdział do końca marca, ale po prostu ta partówka mnie tak męczyła, że musiałam się najpierw nią zająć. xD Ale teraz już tylko Baranek. Obiecuję! ^^ </div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj tylko 25 stron. :D Miłego czytania Miśki!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i>historia pewnej transakcji</i></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ze swego rodzaju otępieniem patrzyłam na kokieteryjnie uśmiechającą się brązowo-włosą dziewczynę. Siedziała na łóżku, ubrana w bluzkę uwydatniającą jej nieszczególnie duże, ale jędrne piersi, i spoglądała prosto na mnie. Na chwilę zatopiłam się w piwnych, zalotnych tęczówkach dziewczyny, natychmiastowo odnajdując w nich sztuczność i niepewność. Ale, gdybym nie patrzyła na nią tak zajadle, z taką intensywnością, na pewno nie doszukałabym się tych uczuć. Tego strachu i poniżenia. Nic innego jej nie zdradzało. Bo kto by powiedział, że wyprostowana dziewczyna, mrużąca lekko oczy, ubrana w kusą bluzkę i seksowne, czarne majteczki, może być zawstydzona? Nikt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Przeniosłam wzrok na duży, czerwony napis, znajdujący się obok zdjęcia brązowo-włosej: „SPRZEDAM DZIEWICTWO” i aż ścisnęło mnie w żołądku. Skuliłam się z żalu i oderwałam wzrok od jej niepewnych oczu. Nie byłam w stanie patrzeć na jej hańbę, w oczekiwaniu na wiadomości od potencjalnych kupców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Tak, chodziło o moje dziewictwo. A ta dziewczyna ze zdjęcia – to byłam ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kiedy dowiedziałam się o chorobie ojca, czułam, jak świat wali mi się na głowę. Przytłoczyło mnie to, zmiażdżyło i pozostawiło taką rozpłaszczoną na ziemi. Bez pomocy, bez słów pocieszenia, bez niczego. Nawet nadziei nie miałam. A później – nawet dumy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zanim podjęłam decyzję o sprzedaniu swojego dziewictwa, stan ojca drastycznie się pogorszył. Nie był już w stanie samodzielnie chodzić, ciągle leżał w łóżku podłączony do aparatury, która przyprawiała mnie o zawroty głowy i dreszcze strachu. Jednocześnie dziękowałam jej, że jest – świadczyła o życiu mojego ojca. Gdyby zniknęła, zniknąłby i on, a wtedy – zniknęłabym również ja. Dlatego patrzyłam na te wszystkie kabelki, kroplówki, dreny, krew, z wdzięcznością oraz strachem. I w momencie, kiedy przybywało jej więcej i więcej, a mojego ojca z każdym dniem ubywało, zdałam sobie sprawę, że on niedługo umrze. A nas – mnie i matki – nie było stać na jego leczenie. Na te lekarstwa, które miały mu przywrócić wigor, pozwolić wstać z łóżka i mocno mnie wyściskać. To było dla nas nieosiągalne, poza naszymi możliwościami. <i>Tak samo, jak nie spotkam swojej ukochanej aktorki, tak samo nie zdobędę tych leków </i>– myślałam.<i> </i>Chyba że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Weszłam na odpowiednią stronę, drżąc na całym ciele. Chwilę wpatrywałam się w czerwone tło i zdjęcia dziewczyn – niektóre były nago, inne okrywały się kołdrą czy chowały w ubraniu. Jedne uśmiechały się z wyższością, a drugie były spłoszone. Część przyciągała, część odpychała. Choć mnie osobiście wszystkie odpychały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Stań się jedną z nich. No dalej. Tylko jedno zdjęcie. Kilka literek. Jedno kliknięcie myszki.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Bach! Wylądowałam na tym portalu, przerażona, niepewna, uwodzicielska. Serce waliło mi jak oszalałe, gdy z zamkniętymi oczami wcisnęłam „wyślij”. Odskoczyłam od komputera i rzuciłam się na łóżko, płacząc w poduszkę. Wyjąc. Rozpaczając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ale odwrotu już nie było…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Pierwsze wiadomości pojawiły się już po kilkunastu minutach, ale przeczytałam je dopiero następnego dnia, gdy w skrzynce odbiorczej widniało czterdzieści jeden odpowiedzi na moje zgłoszenie. Ze swego rodzaju podekscytowaniem – to przecież oznaczało, że byłam atrakcyjna, tak naprawdę – oraz obrzydzeniem i strachem, otworzyłam pierwszego maila i wczytałam się w treść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">„Hej, maleńka. Twoja oferta nadal aktualna? Byłbym zainteresowany, bo jeszcze nigdy nie widziałem tak seksownej dupci! Powiedz tylko, ile chcesz za swoją cnotę, a może się dogadamy.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">PS. Mam nadzieję, że lubisz lody.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ze zdenerwowania przyłożyłam dłoń do ust, powstrzymując jednocześnie pawia, próbującego się z nich wydostać. Jego dosadna wiadomość wstrząsnęła moim ciałem, ale to i tak nie było najgorsze. Na zdjęciu, które załączył, widniał stary, na oko pięćdziesięcioparoletni mężczyzna, pokryty zmarszczkami i posiwiałym zarostem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Bez zastanowienia wcisnęłam „usuń”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Bez przesady. Poniżenie poniżeniem, ale nie chciałam przegiąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kurwa, nie mogłam stracić dziewictwa z facetem, który mógłby być moim ojcem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">„Spoko z ciebie laska, umuw się ze mną, a na pewno się dogadamy, joł.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Pomijając błąd, jaki wdarł się w jego wiadomość… Na zdjęciu widniał chłopaczek zdecydowanie ode mnie młodszy. Wątpiłam, żeby miał odpowiednią ilość pieniędzy, która by mi pomogła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">„Usuń”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">”Proponuję dwadzieścia tysięcy jenów, zgoda?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nie, nie zgoda. „Usuń”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Przeglądałam kolejne wiadomości z niemałym rozczarowaniem. Albo kwoty były zbyt niskie – nie udałoby mi się pomóc ojcu, a tylko bym się poniżyła – albo propozycje wysyłali mi panowie, którzy spokojnie mogliby mówić do mnie „córciu”. Szybko uznałam więc, że to nie był dobry pomysł i zostawiwszy sobie kilka wiadomości w skrzynce, wyłączyłam komputer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">To było głupie. Sprzedam dziewictwo, serio? Jaka ty jesteś naiwna, Rin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Następnego dnia niepewnie weszłam na tę stronę. Wiadomości przybyło. I choć nie miałam ochoty ich czytać, otworzyłam pierwszą z nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">”Trzysta tysięcy jenów. Zgoda?”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nie mogłam w to uwierzyć. Czytałam tę krótką wiadomość setki razy, chcąc przekonać samą siebie, że mi się nie przewidziało, że ktoś zaproponował tak ogromną sumę za… moje dziewictwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">„Zgoda.”</span></i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;"> – odpisałam bez zastanowienia. Dla ciebie wszystko, ojcze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kilka dni później umówiłam się z mężczyzną, który miał pozbawić mnie dziewictwa, ale jednocześnie ocalić mojego tatę. I choć o tym drugim nie wiedział, ja niemal płakałam ze wzruszenia, ubierając się w czarną, obcisłą sukienkę. Oraz ze strachu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Przejrzałam się w lustrze, oglądając swoje ciemne, lekko podkręcone włosy, oraz seksownie umalowane oczy. Aż nie mogłam uwierzyć, że wyglądam tak dobrze, że to naprawdę ja – ta nieśmiała Rin, którą nikt się nie interesuje. Ta, która zawsze stała gdzieś z tyłu. Ta, która poprzysięgła sobie stracić dziewictwo po ślubie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Narzuciłam na siebie żółtą marynarkę a na nogi wcisnęłam czarne szpilki. Zabrawszy małą torebkę na złotym łańcuszku, rzuciłam jeszcze spojrzenie w lustro i zaciskając mocno usta ze zdenerwowania, wyszłam z pokoju. Przeszłam przez mieszkanie niezauważona, na szczęście. Gdy tylko znalazłam się na ulicy, a do moich nozdrzy wdarł się smród spalin, z trudem powstrzymałam nadciągające mdłości. Kręciło mi się w głowie z nerwów, a żołądek wywijał najróżniejsze harce w brzuchu, ale musiałam to zwalczyć. Pokręciłam lekko głową, wyprostowałam się i weszłam w swoją rolę – pewnej siebie dziewczyny, pragnącej pieniędzy za najcenniejszą rzecz, która jej w życiu pozostała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Umówiliśmy się w jednej z droższych restauracji Konohy. Kelner, ubrany w elegancki garnitur, zaprowadził mnie do odpowiedniego stolika. Szłam za nim po sali jak otępiała, z sercem w gardle i na trzęsących się nogach. Rozglądałam się uważnie i zwracałam uwagę na każdego mężczyznę, siedzącego samotnie, jednak ci ignorowali mnie i czekali na swoje wybranki. Choć, kto wie, może też mieli kogoś rozdziewiczyć za pieniądze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Gdy dotarliśmy do odpowiedniego stolika, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, była butelka wina. Przez chwilę patrzyłam na nią z prawdziwą wdzięcznością, szczęśliwa, że przynajmniej trochę zwiększy moją odwagę. Dopiero później, bardzo niepewnie, przeniosłam wzrok na mężczyznę, który na mnie czekał. Stał przy krześle, ubrany w czarny garnitur i czerwony krawat, na którym zawiesiłam na dłużej wzrok, nie mając siły podnieść spojrzenia wyżej – na jego szyję, ukrytą za maską, podobnie jak połowa twarzy, aż do nosa. W oczy popatrzyłam mu na samym końcu; najpierw uważnie zlustrowałam burzę szarych, zadbanych włosów, a dopiero potem czarne, poważne tęczówki. Stałam w miejscu, z sercem walącym jak młot, z dygocącymi nogami, z paniką wymalowaną na twarzy. Kelner odszedł, a ja nie wiedziałam, co zrobić, ani dokąd uciec. Gdy stanęłam w końcu przed moim przyszłym kochankiem, zapragnęłam zrezygnować, ale gdzieś z tyłu usłyszałam „tata umrze!”, dlatego uśmiechnęłam się niepewnie i skinęłam głową. Mężczyzna wyciągnął do mnie rękę. Miał ciepłą, miękką dłoń, od której przeszedł mnie dziwny dreszcz w okolicach kręgosłupa. Nie potrafiłam określić jednak, czego; strachu czy… Czego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi Hatake – przedstawił się i cierpliwie poczekał, aż mu odpowiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin Nohara.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna starszy o, ja wiem, może pięć, siedem lat, podszedł do mnie i stanął na tyle blisko, że na nowo zakręciło mi się w głowie. Był ode mnie sporo wyższy, a jego potężne ramiona tylko nasiliły moje przerażenie. Niemniej, gdy odsunął krzesło, usiadłam na nim i pozwoliłam, by przysunął mnie do stolika. Przynajmniej był dżentelmenem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Więc, Rin – zaczął i podał mi kartę dań. Drżącą ręką przejęłam ją od niego, demaskując się przy tym. Kakashi przez chwilę spoglądał na mnie spode łba i nie mogłam odkryć, jakie uczucia nim kierują. Jego poważny wzrok wywiercał dziurę w każdym miejscu, na które spojrzał. Co najlepsze – jedynie twarz miałam niekompletną. – Może opowiesz mi coś o sobie? – zaproponował. Niepotrzebnie spięłam się jeszcze bardziej, co Hatake natychmiastowo zauważył, bo wyprostowałam się jak struna i popatrzyłam na niego ze strachem. Cholera! Gdzie zniknęła pewność siebie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nigdy jej nie było, huh.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rozluźnij się – mruknął Kakashi, przyglądając mi się w skupieniu. To przez ten jego wzrok byłam ciągle spięta. – Nie gryzę. A przynajmniej nie w miejscach publicznych – dodał i puścił mi oczko. Zachichotałam nerwowo i przejechałam ręką po włosach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Co chciałbyś wiedzieć? – spytałam. Mężczyzna zmrużył lekko oczy, jakby szukając w głowie odpowiedniego pytania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Zależy, co chciałabyś mi o sobie powiedzieć – odparł z powagą i zerknął na kartę. – Zdecydowałaś się na coś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Na seks za pieniądze – pomyślałam cierpko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Chyba wezmę Okonomiyaki – powiedziałam, studiując uważnie menu. Chwila uwolnienia się od jego wzroku była dla mnie zbawienna. Poczułam się o niebo lepiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Mhm – zamruczał. – Ja myślałem o Takoyaki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nigdy tego nie jadłam – przyznałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ja również.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nasze spojrzenia znów się spotkały, ale tym razem nie poczułam się nieswojo. Wręcz przeciwnie – uderzyła mnie uroda mężczyzny, jego męskie rysy twarzy, skrywane po części pod maską, oraz szerokie ramiona, w których niebawem miałam się znaleźć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Wszystko w porządku? – Głos Kakashiego przywrócił mnie do rzeczywistości. – Gorąco ci?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie, jest okej – odpowiedziałam speszona. – Więc chciałeś coś o mnie wiedzieć… Nie wiem, czy w tej sytuacji poznawanie się lepiej jest konieczne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi patrzył na mnie chwilę z zainteresowaniem, a później westchnął głośno i uniósł na chwilę brwi do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Może tak, może nie – odparł zdawkowo. – Nie wiem, czy powinienem, ale… Jestem cholernie ciekawy, czemu to robisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Mam swoje powody – powiedziałam szybko, ostrzej, niż wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– W to nie wątpię. – Kakashi oparł się łokciami o stół i delikatnie nachylił w moim kierunku. – Jakie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie twoja sprawa – warknęłam. – Nie chcę o tym rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie wyglądasz na głupią dziewczynę, której znudziło się dziewictwo – drążył temat. Rzuciłam mu oburzone spojrzenie, ale Kakashiego to nie ruszyło. – Więc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie twoja sprawa – powtórzyłam spięta. – Powody mam ambitniejsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rozumiem, że twoja decyzja była już ostatecznością. Czy było inne wyjście?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Przyszedłeś tutaj żeby mnie zdenerwować, pomóc czy może po prostu świetnie się bawić? – syknęłam. – Nieważne co. Dla mnie liczą się pieniądze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A duma?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Człowiek jest w stanie poświęcić ją dla kogoś innego – warknęłam cicho. Bezpośredniość Kakashiego denerwowała mnie coraz bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A więc choroba – mruknął. Skubaniec wstrętny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie twoja…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Sprawa – dokończył za mnie. – Wiem. Ale powiedz mi, Rin, nie było innej możliwości?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Patrzyłam na Kakashiego oczami pełnymi łez. Nie wiem, o co mu chodziło ani dlaczego robił mi takie świństwo, drążąc tak bolesny i trudny temat, ale miałam go dosyć. Gdyby nie to, że mój ojciec potrzebował tych pieniędzy, a Hatake zaproponował mi ich niewyobrażalnie wiele, już dawno bym z niego zrezygnowała. Miałam stracić z nim dziewictwo, a ten umyślnie upokarzał mnie jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Daruj sobie, dobra? – syknęłam. – Każdą dziewczynę pytasz o powody, gdy ją rozdziewiczasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ty jesteś pierwsza – odparł z powagą. – I pewnie ostatnia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Czemu? – spytałam automatycznie. Dlaczego się na to zdecydował? I czemu był gotów zapłacić za mnie aż tyle pieniędzy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi zmarszczył brwi, jakby intensywnie się nad czymś zastanawiał. Przypatrywałam mu się w napięciu, choć z ulgą, że zeszliśmy z tematu moich pobudek. Nie musiał tego wiedzieć. Prawda jest taka, że nie chciałam, by Hatake mnie poznawał. Wolałam zagrać przed nim kompletnie inną Rin, ale od samego początku mi to nie wychodziło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kaprys – mruknął po chwili ciszy. Tym razem to ja zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kaprys?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kaprys – potwierdził. – Ludzie czasem tak mają, że jak im strzeli coś do łba, to niewiele myślą nad późniejszymi konsekwencjami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Konsekwencjami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Będę biedniejszy o trzysta tysięcy jenów. To niemała suma, prawda? – To pytanie było podchwytliwe. Kakashi znów próbował wrócić do mojego tematu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Prawda – przyznałam. – Niemała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Hatake odwrócił ode mnie wzrok i wydawało mi się, że uśmiechnął się pod maską. Jednocześnie przypatrzyłam się materiałowi dłużej; nie mogłam się doczekać, aż w końcu ją z siebie zdejmie. Byłam ciekawa, co takiego tam ukrywa. Normalni ludzie nie zakrywają twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Czym zajmujesz się na co dzień? – spytał swobodnie i wygodnie się rozsiadł na krześle. – Pracujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie – burknęłam speszona i utkwiłam wzrok w białym obrusie. – Studiuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi patrzył na mnie wyczekująco. Nie chciałam mu o sobie opowiadać, nie chciałam! Bałam się spoufalenia z moim przyszłym kochankiem. Miałam nie żywić do niego żadnych uczuć, a co, jeśli podczas rozmowy go polubię? Cholera!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Medycynę – burknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Hatake mruknął coś pod nosem i znów oparł się łokciami o stół. Na dłoniach ułożył brodę, a jego przenikliwy wzrok znów mnie obezwładniał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Na którym roku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Pierwszym – odpowiedziałam szybko i zerknęłam gdzieś w bok, byleby tylko uciec jego oczom. Nie przypuszczałam, że spotkanie z nim będzie tak cholernie krępujące.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zerknęłam na niego niepewnie i głośno westchnęłam. Kakashi był typem człowieka, który nie odpuszcza. Za wszelką cenę chciał się czegoś o mnie dowiedzieć, choć nie miałam zielonego pojęcia, po co. Mieliśmy tylko iść do łóżka…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Z drugiej strony, gdybym spotkała się z nim w hotelu i miała od razu przejść do rzeczy, chyba umarłabym ze strachu i wstydu. Może i poznawanie się lepiej nie było dobrym pomysłem, ale świadomość, że do naszego seksu dojdzie dopiero za godzinę, półtorej, poprawiała mi humor. Mogłam dzięki temu przyzwyczaić się do jego obecności, wzroku, sposobu bycia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Bo nie chcę dłużej siedzieć z założonymi rękami – odpowiedziałam. – To irytujące.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Czasem trzeba się pogodzić z tym, że nie da się nic zrobić – wyznał Hatake i znów opadł wygodnie na krzesło. – Tak niestety bywa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kiedy ja nie chcę – syknęłam. Odruchowo złożyłam dłonie w piąstki i cała się roztrzęsłam. – Nie chcę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Imponujesz mi – przyznał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A ty wkurzasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Oczy Kakashiego wygięły się w delikatnym uśmiechu. Sama również uniosłam do góry kąciki ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ucieszyłam się, gdy kelner przyniósł wreszcie nasze dania. Pachnące potrawy oderwały nas od mierzenia się wzrokiem i rozluźniły atmosferę. Jak tylko poczułam apetyczny zapach, wzięłam sztućce do rąk i się wyprostowałam. A później zerknęłam na Hatake.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi powoli zsunął maskę z twarzy, ukazując blizny na szyi, brodzie i policzkach. Praktycznie cała skóra została naznaczona śladami, prawdopodobnie po poważnym oparzeniu. Miał nieco zdeformowany nos, ale jego delikatne usta wyszły z tego bez szwanku – prawdopodobnie mocno je wtedy zaciskał. Z lekkim niedowierzaniem i smutkiem wpatrywałam się w jego poranioną buzię, zastanawiając się, co mogło mu się stać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Na szczęście umiałam zachować się taktownie, i choć odniosłam wrażenie, że chwila ta trwała wieczność, szybko odwróciłam wzrok i wbiłam go w Okonomiyaki. Unosiła się nad nim ciepła para.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jak byłem mały ściągnąłem na siebie garnek z rosołem – powiedział Kakashi. Bez żadnego skrępowania patrzył na mnie i akurat brał kęs Takoyaki do ust. Jeszcze raz obleciałam spojrzeniem jego zdeformowaną twarz i aż się skuliłam na myśl, jak cholernie musi mu być z tym przykro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ile miałeś lat? – spytałam, starając się, by głos mi nie zadrżał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Siedem – odparł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Przykro mi – wyszeptałam, zawzięcie krojąc Okonomiyaki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Czasem trzeba się pogodzić z tym, że nie da się nic zrobić – powtórzył się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A operacje plastyczne? Nie zastanawiałeś się nad tym? – palnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Całe życie – odpowiedział z delikatnym uśmiechem. – Ale mnie nie stać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Omal nie zakrztusiłam się daniem, gdy usłyszałam te słowa. Wybałuszyłam oczy ze zdziwienia i dłuższą chwilę patrzyłam na niego w ciszy. Kakashi zdawał się tego nie zauważać, bo w spokoju kroił Takoyaki i unikał mojego spojrzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Dopadły mnie wyrzuty sumienia, a jednocześnie zaczęłam gorączkowo rozmyślać: po co? Dlaczego to robi, skoro te pieniądze mógłby wydać na siebie? Nie musiał mi „pomagać”, jakkolwiek w tej sytuacji to brzmiało. Nie miałam pojęcia, co nim kierowało, czemu zrezygnował ze swojego szczęścia i spokoju, ale nie czułam się z tym dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">A z drugiej strony… Czy on na pewno da mi obiecaną sumę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie masz pieniędzy? – spytałam cicho, z wyrzutem. – A niby od kogo mam dostać trzysta tysięcy?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ode mnie – przyznał z nikłym uśmiechem. – Ale potem już nie będę ich mieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Więc dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Bo potrzebujesz ich bardziej ode mnie – odparł poważnie. Spoglądał w moje oczy z uporem, a ja nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, ani jak się zachować. Odłożyłam sztućce i czując napływające do oczu łzy, odsunęłam się od stołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Zaraz wracam – rzuciłam i szybko wstałam. Nie patrząc nawet na Kakashiego, pognałam do łazienki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zamknęłam się w kabinie i zaczęłam cicho przeklinać i wachlować twarz, żeby przypadkiem się nie rozpłakać. W gardle czułam nieprzyjemną gulę, serce waliło jak młot i coś dziwnego mocno je ściskało. Kręciło mi się w głowie od natłoku wrażeń i niepożądanych emocji. Myślałam, że to wszystko będzie łatwiejsze, że po prostu się z nim prześpię… A on tymczasem wywoływał we mnie wyrzuty sumienia. Jak mógł się tak zachować?! No jak?! Przecież doskonale wiedział, że będzie mi z tym źle!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Weź się w garść, Rin!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Pokręciłam głową i wzięłam trzy głębokie wdechy, żeby się nieco uspokoić. Musiałam myśleć trzeźwo, skupić się na ojcu, mieć Kakashiego głęboko gdzieś. <i>Huh, jak dosłownie to zabrzmiało… </i>W każdym razie – skoro Hatake sam się na to pisał, nie powinnam mieć mu tego za złe. Schowałam wyrzuty sumienia na dnie umysłu, poprawiłam swój wygląd przed lustrem i pewniejsza siebie, wyszłam z łazienki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna stał w korytarzu z ręka w kieszeni. Jak tylko mnie zobaczył, wyjął ją i popatrzył na mnie wyczekująco, tak jak i ja, na niego. Nałożył maskę z powrotem, dzięki czemu mogłam zapomnieć o jego bliznach i tym, że go nie stać na operację. Musiałam skupić się na sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Pomyślałem, że już nie będziesz jeść – przyznał niepewnie. – Ale zabrałem ze sobą wino. Napijemy się u mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Skinęłam głową. Oto i nadchodziła druga część naszego spotkania. Ta, której najbardziej się obawiałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi wyciągnął do mnie ramię, które odruchowo złapałam. W ciszy wyszliśmy z restauracji i wsiedliśmy do pierwszej z brzegu taksówki. Droga do jego mieszkania dłużyła się niemiłosiernie. Towarzyszyły nam nieznośne utwory, lecące z radia taksówkarza, oraz nieprzyjemne milczenie. Patrzyłam uważnie przez okno, chcąc namierzyć, dokąd jedziemy, ale już po chwili wyjechaliśmy z rejonu, który kojarzyłam. Jak się okazało, Kakashi mieszkał na obrzeżach Konohy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mieszkanie mężczyzny nie było duże, ale za to urządzone z klasą. Poszłam za nim do niewielkiej kuchni, w której przy wysepce znajdowały się dwa krzesła. Jedno z nich prędko zajęłam, przypatrując się, jak Hatake spokojnie otwiera wino. Podziwiałam jego szerokie ramiona i wzrok skupiony prosto na mnie. Patrzyłam na niego odważniej, niż wcześniej, co samą mnie zdziwiło. Po chwili mężczyzna postawił przede mną dwa kieliszki i szybko je napełnił. Usiadł na drugim krześle i pozwolił zahipnotyzować się w swoich oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Za cudowną noc – przyznał i uniósł kieliszek. Uśmiechnęłam się niepewnie i stuknęłam z nim szkłem, a następnie pociągnęłam porządnego łyka wina. To w restauracji nie wystarczyło, żeby mnie upić. A potrzebowałam tego jak nigdy wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Za cudowną noc – potwierdziłam niechętnie i odłożyłam kieliszek. Choć bardzo chciałam, nie potrafiłam wyprzeć z głowy jego blizn i słów, które tak bardzo mnie bolały. Oddawał mi ostatnie pieniądze, a to nie była przyjemna myśl. Miałam pozbawić go operacji, która mogłaby odmienić jego życie. Cholera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dręczy cię to – zauważył. Podniosłam na niego spojrzenie. – Niepotrzebnie. Zdążyłem przywyknąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ale przecież…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ciii. – Kakashi przyłożył mi palec wskazujący do ust. Jego oczy uśmiechały się do mnie, czego znowu nie mogłam zrozumieć. Jak w tej sytuacji potrafił zachować się tak spokojnie? Skoro to też był jego pierwszy raz, jeśli można to tak ująć. – Chodź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi chwycił swój kieliszek oraz butelkę wina i głową nakazał, żebym za nim poszła. Z naczyniem w ręce, w towarzystwie stukotu moich butów, powędrowałam za nim do pokoju, w którym na samym środku stało duże łóżko. Zatrzymałam się w progu, chwilę zastanawiając się, czy dam radę. Ogarnęła mnie panika, zapragnęłam stąd uciec i nigdy nie wracać, ale po głowie cały czas krążył mój umierający ojciec, dla którego to robiłam. Nie mogłam pozbawić go życia, skoro miałam taką okazję, by mu je przywrócić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Często tak robisz? – spytałam, sama nie wiedzieć, czemu. Nie chciałam go urazić czy zdenerwować, po prostu wygrała ciekawość. Gdy Kakashi spojrzał na mnie zaintrygowany, uśmiechnęłam się i uniosłam kieliszek do ust. Przyjemny smak wina podrażnił moje podniebienie. – Sprowadzasz sobie panienki. Na jedną noc – sprostowałam. – Przez te blizny nie możesz sobie nikogo znaleźć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie – odparł. – Mówiłem ci, że jesteś pierwszą i ostatnią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Myślałam, że pierwszą, którą rozdziewiczysz za pieniądze. Czy powinnam w takim razie czuć się wyjątkowa? – spytałam z uśmiechem, a mężczyzna włożył ręce do kieszeni spodni i niedbale wzruszył ramionami. – Wcale się tak nie czuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie oczekuję tego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Skrzywiłam się z bólem i głośno wzdychając, podeszłam do niego. Stał wyprostowany i uważnie lustrował mnie wzrokiem. Ja również wbiłam spojrzenie w jego czarne oczy, zastanawiając się jednocześnie, co nim kieruje. Jaki mógł mieć motyw? Po co to robił? Przecież każda dziewczyna, sprzedająca swoje dziewictwo, musi mieć powód. A jednak wybrał mnie. Akurat mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie analizuj – poprosił. Zmarszczyłam brwi, jeszcze bardziej zaintrygowana jego postępowaniem. Jednocześnie cała drżałam z nerwów. – To nie ma sensu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rozumiem – odparłam i kiwnęłam lekko głową, choć w gruncie rzeczy niczego nie rozumiałam. Wychyliłam kieliszek do dna i odeszłam kilka kroków, by odstawić go na jedną z szafek. – Miejmy to już za sobą – powiedziałam cicho, patrząc w ścianę przed sobą, choć mężczyzna z całą pewnością to usłyszał. Tak samo jak do moich uszu dotarł dźwięk skrzypiącej podłogi, wywołany jego powolnymi krokami. Odruchowo się spięłam i przygryzłam wargę, dość boleśnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie chcę cię skrzywdzić – powiedział cicho Kakashi. Po chwili poczułam na ramionach jego duże dłonie, jednak przez materiał marynarki nie byłam w stanie stwierdzić, jakie są w dotyku. Mimo wszystko wzdrygnęłam się i gwałtownie obróciłam do niego przodem. – Rin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi – wyszeptałam, znów patrząc na jego odsłoniętą twarz. Uważnie przejechałam wzrokiem po jego bliznach, a następnie uniosłam rękę, by ich dotknąć. Ta jednak zawisła kilka centymetrów od policzka mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Śmiało – wychrypiał. Nim to do mnie dotarło, Kakashi delikatnie złapał moją dłoń w swoją, która okazała się być przyjemnie ciepła, po czym położył ją na swojej skórze. Wstrzymałam oddech, badając opuszkami palców nierównomierną powierzchnię policzka mężczyzny. Z uwagą wpatrywałam się w jego ciemne oczy, które po chwili zniknęły pod powiekami. Widząc, że mój dotyk działa na niego w jakiś dziwny, kojący sposób, przejechałam kciukiem po jego ustach i chciałam zabrać rękę, jednak Kakashi mi na to nie pozwolił. Przeciwnie: ułożył ją na swojej szyi, a sam skrócił dzielący nas dystans. Czułam ciepło jego ciała, gorąc dłoni na biodrach, zapach alkoholu w wydychanym powietrzu. I choć byłam przerażona jak diabli, czułam przyjemne mrowienie w miejscach, w których mężczyzna mnie dotykał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna nachylił się bardzo powoli, jak gdyby dając mi czas na ewentualną ucieczkę. Z nerwów skamieniałam i wyprostowana jak struna czekałam, aż jego usta w końcu sięgną moich. Miał ciepłe, miękkie wargi, które pocałowały mnie delikatnie i zmysłowo. Kakashi nie chciał naciskać. Odsunął się na odległość kilkunastu centymetrów a następnie znów wpatrzył w moje oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Najpierw – powiedziałam, gdy wrócił do mnie zdrowy rozsądek – pieniądze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Musiałam mieć pewność, że Hatake tyle ma, że mnie nie okłamuje. Może i zepsułam napięcie, które między nami powstało, ale odczułam niesamowitą ulgę, gdy mężczyzna się ode mnie odsunął, a ja mogłam wziąć swobodny, głęboki wdech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Obserwowałam Kakashiego; podszedł do sporego obrazu, który powoli zdjął i otworzył kryjący się za nim sejf. Wyciągnął z niego drewniane pudełko i otworzył je idąc w moim kierunku. Zobaczywszy banknoty, całe mnóstwo pieniędzy, wciągnęłam powietrze do płuc i zerknęłam na mężczyznę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie okłamałbym cię – powiedział. Położył pudełko na szafce, obok mojego kieliszka i znów włożył ręce do kieszeni spodni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Ja tylko…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Chciałaś się upewnić – uprzedził mnie. – To zrozumiałe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zadziwiał mnie swoją wyrozumiałością i spokojem, z jakim wypowiadał każde zdanie. Zadziwiał mnie swoją osobą, przez całe nasze spotkanie. Zadziwiał mnie postawą. Zadziwiał mnie bliznami i opanowaniem, z jakim o nich opowiadał. Zadziwiał mnie pod każdym względem. Ale to zadziwianie, to zaintrygowanie, nie pomniejszało mojego strachu. Bałam się jego dotyku, jego spojrzenia, jego słów. Bałam się jego. Mężczyzny, który przede mną stał. Mężczyzny, który miał mnie zbrudzić i zhańbić. A najbardziej bałam się siebie – bo na to pozwalałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Gdy Kakashi się do mnie zbliżył, kolejny raz cała zesztywniałam. Tym razem jednak nie był już tak ostrożny, jak wcześniej. Wsunął dłoń w moje włosy i wpił się w usta, ale ani agresywnie, ani boleśnie. Po prostu – zaczął mnie namiętnie całować, jedną ręką masując mój kark, drugą gładząc kręgosłup. Chwilę stałam tak otępiała, zamurowana i odpychająca, by po chwili odwzajemnić pieszczotę i objąć muskularne ciało Kakashiego. Odruchowo wsunęłam dłonie pod marynarkę mężczyzny i nawet przez koszulę wyczułam wyżłobione mięśnie, które w tej chwili lekko się napinały – nie wiedziałam tylko, dlaczego. Czy z podniecenia, strachu czy niepewności? Cokolwiek by to nie było – podobała mi się ta reakcja. Tak samo, jak podobał mi się pocałunek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nieco rozluźniona, przymknęłam powieki i całą sobą poczułam mężczyznę, który mnie całował. Jego ciepłe, miękkie usta pieściły mnie z przyjemną zachłannością, podobnie jak dłoń, wyznaczająca szlaki na moich plecach. Czułam dreszcze z każdym ruchem palców gładzących mój kark, a gdy nasze ciała zetknęły się ze sobą nie pozwalając na wdarcie się między nas jakiejkolwiek wolnej przestrzeni, zadrżałam. I ze strachu, i z podniecenia. Bo choćbym nie wiem jak bardzo chciała się do niego przekonać, w mojej głowie dalej słyszałam stłumione jęki własnej dumy, że to jest obcy facet. OBCY. Nie mój mąż, nie mój chłopak, ani nawet nie, kurwa, kochanek, z którym CHCIAŁAM to zrobić. Był to ktoś obcy, kto miał mnie rozdziewiczyć za kasę. A jednocześnie robił to na tyle delikatnie i namiętnie, że moje ciało automatycznie reagowało wybuchami gorąca i dreszczami podniecenia, nie mówiąc już o przyjemnym mrowieniu okolic krocza. To było fajne i okrutne jednocześnie. Chciałam mu się poddać całkowicie, a zarazem zachować dystans. Wariowałam ze zbyt wielkiej dawki emocji. Aż zakręciło mi się w głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– W porządku? – spytał Kakashi, podtrzymując moje słabe ciało. Pokiwałam lekko głową i złapałam się za czoło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Przepraszam – wyszeptałam speszona i położyłam dłonie na jego szerokich ramionach. – Muszę usiąść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna podprowadził mnie do łóżka, czule obejmując w talii. Gdy tylko poczułam miękki materac, położyłam się na nim i nakryłam oczy dłońmi. Czułam się zażenowana i rozdrażniona. Sama już nie wiedziałam, co się ze mną działo, ale to nie było nic przyjemnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">A jednocześnie przecież tak cholernie podniecającego, wrrrr!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Przynieść ci wody? – Głos Kakashiego zadudnił w mojej głowie niczym dzwon. Zdołałam raptem skinąć głową na tak. Nie usłyszałam nawet, jak wyszedł z pokoju ani kiedy wrócił, bo tak szumiało mi w uszach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Hatake pomógł mi usiąść i podał szklankę. Upiłam kilka łyków zimnej, orzeźwiającej wody i znów się położyłam. Jak tylko mężczyzna odłożył naczynie, zaległ obok mnie i tak jak ja, wpatrzył się w sufit.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jestem beznadziejna, co nie? – spytałam cicho. Moje zażenowanie rosło z każdą minutą spędzoną z tym mężczyzną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Raczej wyjątkowa – odparł rozbawiony. Kątem oka zobaczyłam, że przewrócił się na bok. Niepewnie przerzucił przeze mnie rękę, by móc pogłaskać mnie po policzku. – Zdecydowanie wyjątkowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dzięki – odparłam i wzięłam głęboki wdech. – To przez nadmiar emocji – wyjaśniłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi uśmiechnął się delikatnie i czekał, aż będę gotowa na dalsze pieszczoty. Ale ja nie byłam i chyba nigdy nie będę, dlatego chcąc mieć to już za sobą, pogłaskałam go po policzku. Tak jak się spodziewałam – mężczyzna odebrał to jako sygnał zezwalający na pocałunki i resztę rzeczy, które tak mnie przerażały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Podciągnęliśmy się z Kakashim nieco wyżej i od razu zatopiliśmy w pocałunku, który odbierał mi zdrowy rozsądek i rozjudzał zmysły. Z każdą chwilą mężczyzna całował mnie namiętniej, a jego dłoń przesunęła się z mojej twarzy niżej – na szyję. A później na brzuch, przez co gwałtownie wciągnęłam powietrze i znów mocno zadrżałam. Kakashi zdawał się jednak nie widzieć tego, bo nie przerywał pieszczoty, choć jednocześnie poczekał z kolejnym ruchem. Objęłam jego ciało i przylgnęłam do niego, jakbym od zawsze pragnęła tego dotyku. Zalewała mnie fala gorąca za każdym razem, jak poruszył palcami. A gdy tylko zszedł z pocałunkami na moją brodę, a później na szyję, jęknęłam cicho i mimowolnie wygięłam ciało w łuk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nie chciałam, żeby było mi tak przyjemnie. To miała być czysta formalność – kilka szybkich ruchów, jego orgazm i zabranie gotówki. Tymczasem nasze spotkanie przerodziło się w namiętne pocałunki i spragnione ciała kochanków, którymi nie mieliśmy się stać. Miało być szybko i sztywno, a przerodziło się to w wolno i ponętnie. Niech to szlag!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Bo tak cholernie mi się to podobało…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Postanowiłam się temu poddać. Skoro już miałam stracić z nim dziewictwo, przynajmniej odniosę z tego jakąś przyjemność. Walić zasady, pieprzyć reguły i czekanie do ślubu. Kakashi rozpalił mnie i co gorsza, dalej to robił. Nie mogłam dłużej się temu opierać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Przyciągnęłam mężczyznę mocniej do siebie, dzięki czemu znów mogłam zatopić się w jego wspaniałych ustach. Pogłębiliśmy pocałunek, a jego język wirujący z moim doprowadzał mnie do szaleństwa. Podkurczyłam nogi i odruchowo cała się spięłam, gdy mężczyzna musnął dłonią moją osłoniętą stanikiem i bluzką pierś. Nagle gwałtownie podniósł mnie do siadu, przez co uchyliłam powieki i w szoku popatrzyłam w jego pociemniałe z podniecenia oczy. Patrzył na mnie pożądliwie i byłam pewna, że analizował. Myślał, czy mi się to podoba, czy tego chcę, czy może posunąć się dalej. Czy jestem wystarczająco napalona. Byłam. Byłam cholernie, dlatego zjechałam spojrzeniem na jego usta, a później wróciłam do oczu i uśmiechnęłam się najseksowniej, jak tylko potrafiłam. Kakashi zrozumiał to natychmiastowo, bo delikatnie zdjął ze mnie marynarkę, zahaczając palcami o szyję i ramiona. Pozostawił tam przyjemne ciepło, które migiem rozprzestrzeniło się po ciele i jako punkt ostateczny wybrało sobie okolice łonowe. Wciągnęłam powietrze do płuc i przez jakiś czas nie wypuszczałam, bo nie byłam do tego zdolna. Patrzyłam tylko na mężczyznę, który tymczasem wrócił dłońmi do moich ramion i zakreślał tam delikatne kółka. Aż nagle, gwałtownie pchnął mnie na łóżko i ułożył się między moimi nogami. Pisnęłam cicho, a gdy Kakashi przycisnął mnie do materaca, zaśmiałam się nerwowo i objęłam jego mocne ciało. Ledwo dostrzegłam, że on również się uśmiechał. Tajemniczo i seksownie, doprowadzając mnie tym do szaleństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Wpiłam się mocno w usta kochanka, pozwalając jednocześnie, by zgiął moją prawą nogę w kolanie. Jęknęłam z wrażenia, bo dzięki jednemu ruchowi mocniej poczułam, jak bardzo był podniecony. Jego erekcja naparła na moją kobiecość i co dziwniejsze, nie przestraszyło mnie to. Nie zapragnęłam ucieczki, nie spanikowałam. Przeciwnie – ucieszyłam się, że działam na mężczyzn w ten sposób. Schlebiało mi jego podniecenie. Już nie myślałam o zahamowaniach, chciałam poczuć go jeszcze bardziej, przeżyć z nim coś wspaniałego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi powoli zjechał z pocałunkami na moją szyję. Powoli zataczał na niej kółka językiem, co dawało tak przyjemne odczucia, że nie powstrzymałam wygięcia kręgosłupa w łuk. Wbiłam palce w jego ramiona i jęknęłam cicho, przeciągle, oddając się pieszczocie. Łapałam głośno powietrze, zatrzymywałam je i wypuszczałam, gdy mężczyzna wykonywał jakiś gwałtowniejszy ruch. Na przykład wtedy, gdy zamknął moją pierś w swojej dłoni. Ściskał ją delikatnie przez materiał, doprowadzając mnie do coraz głośniejszych jęków. Powoli przestawałam myśleć o otaczającej mnie rzeczywistości. Zdziwiona, że dotyk obcego mężczyzny może być tak podniecający, oddałam mu się całkowicie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi kolejny raz tego wieczoru podniósł się do siadu, pociągając za sobą mnie. Wylądowałam na jego kolanach, zdyszana, czerwona z rozgorączkowania i zawstydzona jak nigdy dotąd. Czarne oczy przewiercały mnie na wskroś, jednak nie miałam odwagi odwrócić wzroku. Czekałam na jego dalszy ruch; sprawne dłonie Kakashiego spoczęły na moich plecach i w mig dopadły zamek od sukienki. Poczułam, jak materiał delikatnie zsuwa się po moim ciele, ukazując jędrne piersi ukryte pod czarnym biustonoszem. Nim zdążyłam cokolwiek zrobić, miękkie usta ucałowały wystającą ponad stanikiem skórę, a ja gwałtownie wciągnęłam powietrze w płuca. Ta pieszczota była tak przyjemna i tak… intymna, że aż zakręciło mi się w głowie. Kakashi najwyraźniej wyczuł to, bo położył mnie na łóżku, a następnie ściągnął sukienkę przez nogi, zostawiając w samej bieliźnie. Drżałam na całym ciele z podniecenia i strachu, który nagle się pojawił i ścisnął moje gardło, żołądek i serce. Bałam się jego spojrzenia, które choć nie krzywdziło, w jakiś niezrozumiały sposób mnie onieśmielało. I nie chodziło tu tylko o sytuację, w której się znaleźliśmy. W Kakashim kryło się coś dziwnego, czego nie mogłam pojąć. Nie umiałam go rozgryźć i wcale nie wyobrażałam sobie, że uda mi się to podczas seksu. Miałam jednak nadzieję, że zdołam o tym zapomnieć – na marne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– W porządku? – spytał chrapliwym głosem, najwyraźniej dostrzegając mój niepokój. Uśmiechnęłam się tylko i pośpiesznie skinęłam głową. – Rin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi – odpowiedziałam automatycznie i uniosłam głowę, żeby móc go pocałować. Mężczyzna zastygł nade mną, ale nie zamierzałam odpuszczać; scałowałam jego wargi, blizny, policzki, brodę. Ostatecznie, nie widząc żadnej reakcji, wtuliłam rękę w jego włosy i przyciągnęłam go na tyle mocno, by na mnie upadł i do siebie przygarnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– W porządku – zapewniłam cicho. Czułam ciepło jego ciała na nagiej skórze i niesamowicie mi się to podobało. – Naprawdę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dobrze – wymruczał Kakashi i ponownie mnie pocałował. Delikatnie, zmysłowo, z pewną obawą. Odwzajemniłam pieszczotę agresywniej, niż mógłby się tego spodziewać, dlatego zamarł na chwilę, by po chwili wpić się w moje usta z porażającą zachłannością, jednocześnie dociskając mnie biodrami do łóżka. Wydałam z siebie przeciągły dźwięk, czując gorąc dołem brzucha i jak coraz bardziej wilgotnieję. Gęsia skórka pokryła całe moje ciało, gdy tylko Kakashi zsunął ramiączko od stanika z mojego ramienia, powoli schodząc gorącą dłonią ku piersi. Czułam żar w miejscach, w których mnie dotykał. Jego dłonie zostawiały po sobie przyjemne ciepło na mojej skórze, które wędrowało po całym ciele i kumulowało się między moimi nogami; w miejscu, na które Kakashi napierał swoją erekcją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nie zastanawiając się wiele, poluzowałam jego krawat i oderwałam się na chwilę do jego ust, żeby móc mu go zdjąć. Wykorzystałam sytuację, że chwilowo nie przygniatał mnie ciężarem swojego ciała do rozpięcia mu koszulki, którą sam szybko z siebie zrzucił. Wzrokiem otoczyłam szerokie ramiona mężczyzny, na których również malowały się blizny. Dotknęłam ich niepewnie i wróciłam spojrzeniem do oczu Kakashiego; ogarnęła go powaga, która mieszała się z ogromnym pożądaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Całuj mnie – poprosiłam. Nie czekałam długo na efekt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna przyparł mnie do łóżka, gwałtownie całując. Zachłannie odwzajemniałam każdą pieszczotę, drżąc jednocześnie, gdy jego ręka wsunęła się pod cienki materiał stanika i delikatnie zaczęła pieścić gołą pierś. Wodził kciukiem po moim sutku, przez co wyginałam się z rozkoszy i jęczałam coraz głośniej, kompletnie nie panując nad reakcją swojego organizmu. Było mi wspaniale; drżałam; serce chciało wyskoczyć z klatki piersiowej; ledwo mogłam oddychać. Nagle Kakashi mocno ścisnął moją pierś, przez co wydałam z siebie głośny, urwany jęk, zgłuszony przez usta kochanka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Och – westchnęłam w momencie, w którym się ode mnie oderwał i zabrał dłoń z piersi. Co więcej, moje napięcie rosło z każdą chwilą; Kakashi sunął palcami wzdłuż mojego brzucha, docierając do linii majtek. Zatrzymał się tam na chwilę, by móc spojrzeć w moje rozochocone oczy. Dyszałam z podniecenia i niemo próbowałam mu przekazać, by nie czekał – nie miałam odwagi na werbalną prośbę. Ale Kakashi doskonale odczytywał każdy mój sygnał. Zupełnie, jakby słyszał moje mysli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin – wyszeptał, powoli sunąc palcami po mojej kości łonowej. Nie wiedziałam jak to możliwe, ale zaczęłam oddychać jeszcze głośniej, jeszcze mniej miarowo, jeszcze szybciej. Bałam się, że za chwilę się uduszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi – wyszeptałam cicho, a później poczułam przyjemność, o której do tej pory nawet mi się nie śniło. Jęknęłam głośno i przeciągle, wyginając ciało w łuk. Jednocześnie przyciągnęłam kochanka bliżej siebie, chcąc czuć go całą sobą. Wariowałam pod wpływem ruchów jego palców, które pieściły mnie delikatnie i namiętnie. Odruchowo zaczęłam poruszać biodrami, jęcząc i wypowiadając jego imię naprzemiennie. Czułam rosnące we mnie napięcie, coraz większą przyjemność, dreszcze. Szalałam z rozkoszy, tuląc się do mężczyzny, podczas gdy ten zaczął szybciej poruszać palcami. Nie kontrolowałam swojej reakcji; nigdy nie posądzałabym się, że podczas takich pieszczot mogę tak głośno jęczeć. Ale na Boga! To było tak cholernie przyjemne, tak porażające dobre, że nie sposób było się powstrzymać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jesteś cudowna – wyszeptał Kakashi i złożył delikatny pocałunek na mojej skroni. – Cudowna, Rin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ledwie zarejestrowałam jego słowa, a moim ciałem wstrząsnął potężny dreszcz. Jeszcze jeden ruch, jeszcze jeden i… Och matko! Zawładnęły mną cudowne skurcze rozkoszy, którym towarzyszył mój głośny, przeciągły jęk, wbicie paznokci w rozgrzaną skórę kochanka i jeszcze szybsze ruchy moich bioder. Stękałam głośno jego imię, czując, jak rozkosz powoli mija, ale Kakashi nie przestawał. Dalej poruszał palcami, delikatnie lecz szybko, tak cudownie, wspaniale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nagle poczułam, jak jeden z nich wsuwa się do mojego wnętrza. Odruchowo otworzyłam oczy i wydałam z siebie urwany dźwięk, uciekając od dłoni mężczyzny biodrami. Odważyłam się nawet na niego zerknąć; patrzył na mnie z uśmiechem, choć jego oczy zachowały powagę. Chciałam coś powiedzieć, ale Kakashi mi na to nie pozwolił – pocałował mnie, jednocześnie poruszając we mnie palcem. Z początku czułam skrępowanie, ale z każdym kolejnym jego ruchem wracała przyjemność a pożądanie znów zaczęło we mnie narastać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi – wyjęczałam, nie mając już na nic siły. Ten orgazm, pierwszy w moim życiu, przeżyty z obcym, ale wspaniałym mężczyzną, zmęczył mnie do cna. Opadłam na poduszki i pozwalałam narastać rozkoszy, jeżdżąc opuszkami palców po nagich plecach kochanka. Poruszałam się w rytm jego palca, do którego po chwili dołożył drugi, sprawiając mi tym lekki dyskomfort, który jednak szybko minął i zastąpiła go błogość. Błogość, przeradzająca się w rozkosz, czego zwiastunem był mój coraz szybszy oddech i niekontrolowane jęki wydobywające się z moich ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Pragnę cię, Rin – wyszeptał Kakashi i zabrał dłoń z mojej kobiecości, żeby móc delikatnie ścisnąć nią odsłoniętą pierś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– I nawzajem – odpowiedziałam niepewnie. Rozum miałam zaślepiony słodyczą pieszczot a ciało reagowało na jego gesty zdecydowanie zbyt gwałtownym impulsem, sprowadzającym się do pobudzenia mnie na nowo. Dalej czułam ciarki między nogami i gorąc, który Kakashi tylko podsycał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna uśmiechnął się lekko i wpił w moje usta. Nie był to pocałunek zachłanny; raczej spokojny i namiętny, rozbudzający zmysły. Mamiący. Oślepiający. I przede wszystkim: dodający odwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Bez oporów pozwoliłam, by Kakashi zdjął ze mnie majtki, przez co jedynie piersi się przed nim skrywały. Ale w tym momencie było mi to już obojętne. Skupiałam się na mężczyźnie, który całował moją szyję, obojczyki, okolice mostka. Zamarłam, gdy odsłonił moje sutki i każdy z nich przez krótką chwilę ssał, lizał, całował. Wiłam się pod nim pełna nieznanych mi dotąd doznań. Nie spodziewałam się, że mogę tak jęczeć i zachowywać się aż tak bezwstydnie. To całe pożądanie przyćmiło mi rzeczywistość i stłumiło moje opory. Teraz chciałam tylko jednego: seksu z Kakashim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Gdy mężczyzna zjechał językiem na moje podbrzusze, wciągnęłam głośno powietrze i ścisnęłam dłońmi prześcieradło. Wiedziałam, że się nie zatrzyma, że zejdzie niżej. Oczekiwanie było duszące i na swój sposób słodko irytujące. Nie mogłam się doczekać, aż zacznie pieścić moją kobiecość językiem, ale jednocześnie się tego bałam. Halo, do cholery! Ja nigdy tego nie robiłam! I okropnie mnie to krępowało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Poczułam gorący oddech Kakashiego na wargach sromowych i zamarłam, w napięciu czekając na kolejny ruch kochanka. Nie patrzyłam na niego – byłam zbyt zawstydzona. Jedynie go czułam; palcami rozwarł wargi i uparcie pobudzał mnie chuchaniem i dyszeniem prosto w moją kobiecość. Wariowałam z niepewności, z rozkoszy, ze wszystkiego!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi! – wyjęczałam, nie mogąc dłużej znieść tego czekania. I wtedy to poczułam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Język mężczyzny powoli przejechał po mojej łechtaczce, a mnie zaatakowała feeria doznań. Krzyknęłam głośno, wyginając ciało w łuk. Każde kolejne smagnięcie jego gorącego języka wywoływało głośniejszy jęk, mocniejsze ściskanie prześcieradła i coraz większe odgięcie głowy w tył. Dyszałam, ba! Dusiłam się! Nie mogłam oddychać, kręciło mi się w głowie, było mi tak błogo! Tak rozkosznie! Tak…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Doszłam. Szybciej, niż mogłam się tego spodziewać, niż spodziewał się tego Kakashi, którego język szalał po mojej łechtaczce, pomimo moich intensywnych ruchów bioder, które przytrzymywał rękami. Krzyczałam z rozkoszy, wiłam się na jego łóżku i nie wierzyłam, że orgazm może być tak przyjemny. I wyczerpujący.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Opadłam na łóżko zdyszana i zaspokojona. Przez moje ciało dalej przechodziły przyjemne skurcze, stopniowo tracąc na intensywności. Przymknęłam powieki, chcąc odsapnąć przed głównym daniem dzisiejszego dnia, bo właśnie po to tu przyszłam. W ogóle nie spodziewałam się, że Kakashi doprowadzi mnie do orgazmu dwukrotnie. Szłam na spotkanie z nim myśląc, że seks będzie bolesny i krótki, a tymczasem… Topiłam się w jego ramionach i szalałam z rozkoszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Poczułam na wargach usta mężczyzny, co było sporym zaskoczeniem, bo nie miałam pojęcia, kiedy zdążył się do mnie zbliżyć. Odwzajemniłam delikatną pieszczotę, wodząc dłońmi po jego nagich plecach. Odważyłam się zjechać nawet na jego pośladek i zamarłam w bezruchu, gdy okazało się, że był nagi. Otworzyłam nieśmiało oczy i wpatrzyłam w jego – pociemniałe z pożądania. Czyli to już teraz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin – wyszeptał i przybliżył się do mnie na tyle, że jego penis dotykał mojego wejścia. Drgnęłam i mocno wciągnęłam powietrze. Drżałam, ale tym razem ze zdenerwowania. – Spokojnie. – Kakashi ucałował moje policzki i zszedł z pieszczotą na brodę, a później szyję. Nie trwało to jednak długo. Wrócił do mnie i znów cmoknął mnie w usta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Spokojnie – powtórzyłam sama do siebie, patrząc na jego ponętne usta. – Jestem spokojna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Cieszy mnie to. – Wróciłam spojrzeniem do oczu Kakashiego, a on w tym czasie powoli na mnie naparł. Zatrzymałam powietrze w płucach. Jego nabrzmiała męskość stopniowo we mnie wchodziła, z czym wiązało się narastania dyskomfortu. Gdy jednak poczułam ból, z każdą chwilą coraz większy, uciekłam biodrami i wtuliłam się w szyję mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Przepraszam – wyszeptałam, głośno dysząc. – Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rozumiem, to boli – odparł cicho Kakashi i pocałował mnie w głowę. – Nie musisz przepraszać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">To dziwne, że w jego obecności czułam się bezpiecznie. Znałam go raptem od kilku godzin, uprawiałam z nim seks za pieniądze i miałam pewność, że mnie nie skrzywdzi. Co za idiotyzm. Przecież mógł przelecieć mnie ostro bez cackania się i bawienia w doprowadzanie do orgazmu, a tymczasem Kakashi był naprawdę czuły i – co równie ważne – cierpliwy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Spróbujmy jeszcze raz – powiedziałam cicho, płonąc na policzkach z zażenowania. Mężczyzna podparł się nade mną i nachylił, by móc mnie pocałować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Starałam się zatopić w tej pieszczocie, uciec myślami od jego wielkiego, rozdzierającego mnie penisa, ale to było naprawdę trudne zadanie. Za trudne. Język Kakashiego sprawiał się świetnie – pobudził zmysły w szalonym tańcu z moim, ale nie podołał najważniejszemu wyzwaniu: nie odwrócił mojej uwagi od erekcji mężczyzny. Niemniej – podniecił mnie na nowo, dzięki czemu mogliśmy spróbować jeszcze raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Poczuwszy napieranie i rozsadzający ból, złapałam się mocno ramion mężczyzny i przymknęłam powieki, tłumiąc jęk niezadowolenia. Miałam wrażenie, że zaraz rozerwie mnie od środka, że pęknę i umrę – naga, w mieszkaniu obcego człowieka, z którym uprawiałam seks. Czułam, że z każdą chwilę coraz bardziej mnie wypełnia, aż w końcu wszedł cały i zamarł, bym przyzwyczaiła się do tego uczucia. Oddychałam szybko i nierównomiernie, cała zesztywniałam i wolałam się nie ruszać, byleby tylko nie pogarszać swojej sytuacji i nie sprawiać sobie kolejnej porcji bólu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– W porządku? – spytał czule Kakashi i pogłaskał mnie po policzku. Ledwie panując nad łzami, wymusiłam uśmiech i skinęłam głową. Dziękowałam Bogu, że trafiłam właśnie na niego. Nie chciałam nawet myśleć, jakie katusze mogłabym teraz przechodzić, gdybym umówiła się z kimś innym. – Hej, Rin. Nie płacz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie płaczę – powiedziałam, a łzy jak na złość przyozdobiły moje policzki. Starłam je szybko dłońmi. – Przepraszam. Jestem głupia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie jesteś. – Kakashi pocałował mnie w czoło i delikatnie się we mnie poruszył. Syknęłam pod wpływem tego niespodziewanego ruchu i chciałam uciec, jednak mężczyzna mi na to nie pozwolił. – Ciii – szepnął. – Spokojnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Wzięłam głęboki oddech i pozwoliłam mu poruszać się w sobie. Z początku robił to bardzo powoli, wywołując każdym najmniejszym posunięciem spory ból, jednak z czasem przeszedł do szybszej penetracji, a dyskomfort ustępował. Rozluźniłam się i przyglądałam z uwagą na kochanka; na jego poranionej twarzy pojawiała się błogość. Spoglądał na mnie spod wpół przymkniętych powiek, dysząc coraz głośniej, podczas gdy ja z sekundy na sekundy przestawałam się krzywić a ból gdzieś uleciał. Wbiłam Kakashiemu paznokcie w plecy w tym samym momencie, w którym wydał z siebie ciche jęknięcie i doszedł we mnie. Wykonał jeszcze kilka ruchów, po czym wyciągnął ze mnie swojego penisa Odetchnęłam z ulgą – nie było tak źle. Co nie zmienia faktu, że czułam się… brudna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Leżałam na plecach i zatopiłam się w białym suficie, wsłuchując w nierównomierny oddech mężczyzny. Ułożył się twarzą do mnie, prawą rękę przerzucając przez moje ciało, by móc przyciągnąć je jeszcze bliżej siebie. On sam był gorący i delikatnie spocony z ekstazy, którą właśnie przeżył. Do mnie natomiast zaczęły dochodzić fakty, a wspomnienie wspaniałych orgazmów stało się nagle bardzo odległe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jesteś cudowna, Rin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Uśmiechnęłam się zbolało i wtuliłam nos w szare włosy mężczyzny. Łzy uparcie napierały do moich oczu, serce krwawiło z rozpaczy a duma wstydziła się upokorzenia. Drżałam, miałam gęsią skórkę i ochotę zwymiotować. Wróciła rzeczywistość. Ta zasrana rzeczywistość, w której mój ojciec umiera, a ja leżę naga w ramionach obcego faceta, którego pieniądze mają uratować mu życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Muszę do łazienki – wyszeptałam i podniosłam się do siadu. Podniosłam swoją sukienkę z podłogi i ją na siebie narzuciłam. Zdziwiłam się, gdy Kakashi sam zaczął zapinać zamek. To było niezręczne. Było mi źle, chciałam płakać i umrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie zostaniesz? – spytał cicho. W jego głosie usłyszałam ból i rozgoryczenie. Czego oczekiwał? Że się w nim zakocham? Że po tym jednym stosunku będziemy razem już na zawsze? Że zostanę tutaj na noc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie – odparłam szeptem. – Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Wstałam z łóżka i nie oglądając się za siebie, wyszłam z pokoju. Łazienkę znalazłam od razu; prowadziły do niej białe drzwi z charakterystycznymi dziurkami na dole. Było to spore, jasne pomieszczenie z szarymi akcentami, które nadawały jej ciekawego klimatu. Nie miałam jednak ochoty się jej przyglądać. Usiadłam od razu na ubikacji i sikając, schowałam twarz w dłoniach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Brudna.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Niech mnie szlag! To uczucie mnie zabijało. Świadomość, że straciłam z nim dziewictwo napawała mnie wstrętem. Co z tego, że było mi cudownie? Zrobiłam to dla pieniędzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Dla ojca!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Fakt, dla ojca. Miałam w tym wyższy cel, nie tylko pragnienie zarobku. Chciałam się tym usprawiedliwić. Znaleźć pocieszenie. Stłamsić wyrzuty sumienia. Móc żyć po tym wszystkim normalnie. Nie zadręczać się. Zapomnieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ale nie umiałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Wytarłam dokładnie swoje okolice intymne, jak gdyby miało to pomóc mi zmyć z siebie wszystkie wspomnienia. Opłukałam pod kranem twarz, a przeglądając się w lustrze dostrzegłam, że mój makijaż nieco się rozmazał. Szybko doprowadziłam go do porządku, podobnie jak włosy, a następnie niepewnie wyszłam z łazienki i wróciłam do sypialni Kakashiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna stał w samych dżinsach przy oknie, dzięki czemu mogłam jeszcze raz zlustrować jego szerokie ramiona i umięśnione plecy. Nie chciałam tego, ale na ten widok zrobiło mi się dziwnie gorąco, dlatego spuściłam wzrok i nie patrząc na eks-kochanka, weszłam do pokoju, by pozbierać swoje rzeczy. Szybko naciągnęłam majtki, a marynarkę wzięłam do ręki i czekałam, aż Kakashi się odwróci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zrobił to powoli, a w jego oczach kryła się obojętność; wbiła mi nóż w serce. To spojrzenie zraniło mnie doszczętnie, jeszcze bardziej zapragnęłam zapaść się pod ziemię. Zaatakowało mnie zażenowanie odmalowane rumieńcami na policzkach i nic nie potrafiłam z tym zrobić. Co za durna sytuacja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dziękuję – wyszeptałam, nie mając pojęcia, co powiedzieć. Nie wiedziałam, jak się zachować. Moim jedynym marzeniem była ucieczka z tego miejsca. Z miejsca zbrodni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– To ja dziękuję – odpowiedział i podszedł w moją stronę. Odsunęłam się o krok z obawy, że zechce mnie jeszcze pocałować, zatrzymać przy sobie, ale Kakashi sięgnął ręką do komody i podał mi pieniądze. – Twoja zapłata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Z nieprzyjemnym ściskiem w klatce piersiowej i gulą w gardle, przejęłam od niego banknoty i nie wypowiadając słowa, ani się nawet nie oglądając za siebie, wybiegłam z mieszkania. Niemal zabiłam się na schodach, ale musiałam jak najszybciej zaczerpnąć świeżego powietrza i uspokoić nerwy oraz irracjonalną reakcję organizmu. Zajadle oddychałam i chodziłam w kółko, próbując jednocześnie się nie rozpłakać. Na zewnątrz było już ciemno i niewiele ludzi kręciło się w okolicy, ale mimo wszystko… Nie chciałam beczeć. To była moja decyzja. Wiedziałam, co zamierzam zrobić i musiałam przyjąć tego konsekwencje. A świadomość, że miałam tym uratować ojca, napawała mnie optymizmem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Przez jakiś czas chodziłam w kółko, próbując uspokoić zszargane nerwy. Sama nie wiedziałam, dlaczego nie zaczęłam kierować się prosto do domu; coś dziwnego trzymało mnie pod blokiem Kakashiego, nie pozwalając się od niego oddalić. Czułam się z tym jeszcze gorzej, bo nie miałam zielonego pojęcia, co się ze mną dzieje. Brzydziłam się sobą i tym, co zrobiłam, a jednocześnie było mi cholernie smutno, że moje rozstanie z kochankiem wyglądało w ten sposób. Zapragnęłam tam wrócić, przeprosić go i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Hej, Rin!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zamarłam, słysząc znajomy głos. Moje tętno automatycznie przyśpieszyło a przed oczami pojawiły się mroczki. Zrobiło mi się duszno i ochota, by umrzeć, wróciła ze zdwojoną siłą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin! Co ty tutaj robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Powoli odwróciłam się w stronę przyjaciela. Na jego pogodnej twarzy odmalowało się zdziwienie. Zmrużył czarne jak smoła oczy, przyglądając mi się badawczo. Jego spojrzenie onieśmielało mnie jeszcze bardziej, niż to, którym obdarzał mnie przed paroma minutami Kakashi. Gdyby tylko wiedział, co zrobiłam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Obito – przywitałam się i pokręciłam głową, by wyrwać się z otępienia. Przywdziałam na siebie uśmiech i przyjęłam wyprostowaną postawę. – Właśnie wychodziłam od znajomej – skłamałam. Przyszło mi to nadzwyczaj gładko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A widzisz, ja idę do kumpla. W sumie powinnaś go poznać, bo… A zresztą – Obito machnął ręką i złapał mój nadgarstek – dowiesz się na miejscu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie – zaprotestowałam i chciałam wyrwać mu dłoń, jednak mi na to nie pozwolił. Owszem, zatrzymał się i popatrzył na mnie pytająco, ale nie zwolnił uścisku. – Powinnam już wracać do domu. Jestem zmęczona i muszę sprawdzić, w jakim stanie jest tata. Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin, nie daj się namawiać – poprosił Obito i wziął rękę, by złożyć dłonie jak do modlitwy. – Wierz mi, że chcesz go poznać. Tu chodzi między innymi o ciebie. O twojego ojca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zmierzyłam go groźnym spojrzeniem, bo nie lubiłam, gdy ktoś mieszał się w nie swoje sprawy. Co prawda Obito był moim przyjacielem odkąd zaczęłam chodzić i wiedział o każdej najmniejszej zmianie, jaka zaszła w moim tacie, ale fakt, że podzielił się tym z kimś innym denerwował mnie jak nic innego. Mimo wszystko ostatecznie westchnęłam głośno, przeczesałam włosy palcami i zwątpiłam w swoją asertywność. Jak zwykle zresztą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Obito rozpromienił się momentalnie. Chwycił mnie za rękę i gadając jak najęty, zaprowadził do windy, a później wcisnął guzik z cyferką trzy. Zerknęłam na siebie w lustrze i dostrzegłam zmęczenie, które przyjacielowi najwyraźniej umknęło, bo nie skomentował mojego wyglądu. I całe szczęście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Po charakterystycznym piknięciu, drzwi się otworzyły a my wyszliśmy na korytarz. Prowadzona przez Obito, zatrzymałam się przed jasnymi, nowymi drzwiami i zerknęłam na numerek. Trzynaście. Zasłabłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin! – Chłopak w ostatniej chwili podtrzymał moje wątłe ciało i oparł mnie o ścianę. Czułam na policzkach jego chłodne dłonie i jak przez mgłę rejestrowałam krzyki, dobiegające do moich uszu. – Co się stało? Hej, Rin!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Obito? – Ten głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kurwa mać. Chodź, musisz mi pomóc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Nagle poczułam na sobie dodatkową parę rąk. Byłam na tyle zaślepiona i słaba, że pozwoliłam na wprowadzenie mnie do mieszkania, w którym straciłam dziewictwo i – o ironio! – położenie na TYM łóżku. Chwilę dochodziłam do siebie, bo cały pokój wirował a mnie naprzemiennie oblewały fale gorąca i zimna. Trzęsłam się i roztapiałam jednocześnie. Drżałam. Mdliło mnie. Kurwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Dlaczego nie przyszło mi do głowy, że Kakashi może być znajomym Obito? Czemu ta </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px; text-indent: 35.4pt;">myśl nawet nie przemknęła mi przez tę pustą pałę?! Rin, kretynko! Przecież to było możliwe! Prawdopodobieństwo tego zdarzenia było nikłe, fakt, ale dalej istniało! I się zdarzyło! Kurwa. Kurwa. Kurwa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">KURWA.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Stop. Chwila. <i>Tu chodzi między innymi o ciebie. O twojego ojca.</i> O mojego ojca? Kakashi znał mojego ojca? Wiedział, że choruje? Kim jestem? Te myśli zaatakowały mnie na tyle agresywnie, że natychmiastowo doszłam do siebie. Podniosłam się gwałtownie i patrzyłam to na zmartwionego Obito, to na… Kakashiego, który zdawał się być nieco zaniepokojony. Mnie również się to nie spodobało. Mężczyzna starał się na mnie nie patrzeć, a gdy wbiłam w niego spojrzenie, zwyczajnie stchórzył i wyszedł z pokoju. Wiedziałam, że za chwilę usłyszę coś, czego nie powinnam. Czułam to we wszystkich kościach!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin, co jest? – Obito usiadł obok mnie i delikatnie pogłaskał po ramieniu. – Hej, w porządku? Co to za reakcja? Jesteś na coś chora? Nie mów mi, błagam, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie – przerwałam mu. Jego myśli zaczęły obierać zły tor. Nie chorowałam na to, co tata. Byłam zdrowa. Całkowicie. – Po prostu… Mówiłam ci, że jestem dość zmęczona – wyjaśniłam wymijająco. Chciałam mieć to wszystko już za sobą. Rozmowę, prawdę, ból. Byłam pewna, że będę cierpieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Gdybym wiedział, że aż tak, odwiózłbym się od razu do domu – mruknął cicho Obito. – Jesteś pewna, że wszystko w porządku? Może powinienem zabrać cię do lekarza, co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie. Naprawdę nie masz czym się martwić. To zmęczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Chłopak przyglądał mi się przez chwilę badawczo, ale w jego oczach prócz podejrzeń kryło się również zmartwienie. Chcąc go jakoś uspokoić, uśmiechnęłam się ciepło i wstałam z łóżka. I nie straciłam równowagi, ha!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Widzisz? – Rozłożyłam ramiona. – Wszystko w porządku. Nie ma co wariować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Obito skinął jedynie głową i wskazał, żebyśmy poszli do kuchni; do Kakashiego. Z powietrzem zatrzymanym w płucach przekroczyłam próg i przypatrzyłam się muskularnym ramionom, które teraz szeroko rozpostarł, opierając się o blat kuchenny. Gdy nas usłyszał, odwrócił się i przewiercił mnie wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dobrze się czujesz? – spytał. Nie odczytałam w nim zmartwienia, czy choćby minimalnego zaangażowania emocjonalnego. Nic. Pustka. Lodowate spojrzenie czarnych oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Tak, dziękuję – odpowiedziałam i zdecydowałam się zagrać w pewną, dość odważną grę. Z nadzieją, że Kakashi się do niej przyłączy, podeszłam i wyciągnęłam w jego kierunku rękę. – Rin. Przyjaciółka Obito.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Mężczyzna wpatrywał się we mnie chwilę, aż w końcu odwzajemnił uścisk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kakashi – mruknął. – Przyjaciel Obito.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Dotyk jego ciepłej skóry podziałał na mnie elektryzująco. Wzdrygnęłam się, czując rozchodzący się wzdłuż pleców dreszcz. Jeszcze przed chwilą było mi tak cudownie, tak wspaniale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Otrząśnij się, Rin!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Skoro się już znacie – wtrącił się brunet i objął nas ramionami – pora pogadać! Mam dla was obojga świetne wiadomości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Rzuciłam mu pytające spojrzenie i usiadłam na krześle barowym, przy kuchennej wysepce. Kakashi zrobił dokładnie to samo. Chciałam coś w nim dostrzec, ale na jego twarzy nieprzerwanie widniała obojętność. Był tak zimny, że aż mnie w środku skręcało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– No? – ponagliłam Obito. Chciałam już stąd wyjść i nigdy nie wracać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– No dobra. To zacznijmy od tego, że Kakashi i jego żona…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Co? Żona Kakashiego? Ale… Co? Kurwa? Co? Co? Co to ma znaczyć, do cholery! Jakim cudem?! On ma… żonę?! KAKASHI JEST ŻONATY?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin, słuchasz Ty mnie? – Obito trzepnął mnie lekko w ramię. Wyrwałam się z zamyślenia i skinęłam głową, przenosząc spojrzenie na eks-kochanka. Nie patrzył na mnie. Jego schowana pod maską twarz była ściągnięta z nerwów – widziałam to! W końcu jakieś emocje! Ale… Żona?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Słucham – powiedziałam, czując suchość w gardle. – Słucham.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– No. To słuchaj. Kakashi i jego żona pracują w firmie twojego ojca…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ooooo nie, tego już za wiele. Ja już wszystko wiedziałam. Wszystko!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– … stracić pracę, dlatego zdecydowali się zapłacić twojemu ojcu za leczenie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Ale on się nie zgodził. Dlatego Kakashi mnie wyruchał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– … i dopiero jak z nim porozmawiałem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zgodził się, a ja już nie byłam dziewicą<i>. It’s too late…<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– … udało się go przekonać!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">A ja już nie jestem dziewicą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kurwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Twój ojciec przeżyje! Rin, nie cieszysz się? Co z tobą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Podniosłam na niego spojrzenie; w moich oczach kryły się łzy upokorzenia. Zrozumiałam, że Kakashi nie zrobił tego bezinteresownie. Chciał tylko zatrzymać posadę, to wszystko przez to. Nie jest dobrym człowiekiem. To drań, który wykorzystał mnie, by go, kurwa, nie zwolnili! A ja myślałam, że… Nie wiem, co myślałam. Ale skoro i tak miał zamiar dać ojcu te pieniądze, dlaczego uprawiał ze mną seks? Po co? Dlaczego odebrał mi to, co najcenniejsze, skoro i tak chciał pomóc mojemu ojcu?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Możemy porozmawiać? – spytałam Kakashiego. Już nie udawałam żadnej gry. Chciałam się wszystkiego dowiedzieć, wszystkiego!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Bez czekania na jego odpowiedź, ruszyłam do sypialni i zaczęłam po niej krążyć. Byłam sfrustrowana i załamana. Chciałam krzyczeć, płakać, śmiać się z własnej głupoty. Czułam się żałośnie. Na tyle, że gdy Kakashi wszedł do pomieszczenia, cisnęłam w niego błyskawicami z oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Co to ma znaczyć? – syknęłam cicho i rozpostarłam ramiona. Mężczyzna wbił dłonie do kieszeni spodni i niedbale wzruszył ramionami. – Pracujesz w firmie mojego ojca? Masz żonę? Co ty sobie, do cholery, wyobrażasz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Chciałaś pieniędzy za seks i je dostałaś. Nie wiem, dlaczego robisz mi jeszcze wyrzuty – powiedział wymijająco, a we mnie zawrzało. Oszalałam ze wściekłości!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Dobrze wiedziałeś, jak ważne jest dla mnie… – umilkłam i aż złapałam się za głowę. – Skoro i tak zamierzałeś zapłacić za jego leczenie, dlaczego to zrobiłeś? Wykorzystałeś mnie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Uratowałem ci dupsko – syknął i podszedł do mnie zbyt szybko. Złapał mnie za ramię; wciągnęłam powietrze ze świstem. – Myślisz, że ktoś inny pierdolił by się z tobą w ten sposób? Byłby tak delikatny?! Nie! Nikt by się z tobą nie cackał! I nikt by ci tyle nie zapłacił, więc zamknij się, bierz forsę i stąd wypieprzaj – warknął szeptem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jesteś draniem – powiedziałam z niedowierzaniem. – Zwykłym dupkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi puścił mnie i zaśmiał się jakby z kpiną i czymś, czego do tej pory nie rozumiałam. Ale ten jego rechot wbijał mi nóż w plecy. Ranił każdą komórkę mojego ciała. Zabijał z premedytacją i szczególnym okrucieństwem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie interesuje mnie, co o mnie myślisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A czy ona wie? – spytałam, łykając łzy. Dławiłam się nimi i kuliłam z bólu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Kto? – fuknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Twoja żona. Wie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Kakashi chwilę patrzył na mnie w skupieniu, nic nie mówiąc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Wie – westchnął. – Nie oszukałbym jej. A to był jedyny sposób, żebyśmy mogli normalnie żyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jedyny sposób?! – jęknęłam. – Serio? Jedyny? Rozdziewiczenie mnie to jedyny sposób?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– A przyjęłabyś forsę tak o, bez niczego? A myślisz, że ktoś przyjąłby mnie do pracy z taką twarzą? Z tymi bliznami? A myślisz, kurwa, że ktoś przyjąłby do pracy kobietę na wózku inwalidzkim, która straciła obie nogi w wypadku?! Tak myślisz?! – huknął. – Nikt by nas nie przyjął. Zgnilibyśmy tutaj! Zdechlibyśmy z głodu jak jakieś szczury, którym się nic od życia nie należy! Tylko dlatego, że dotknęło nas jakieś kalectwo! – Kakashi wziął kilka głębokich, uspokajających wdechów. – Twój ojciec to nasza jedyna nadzieja na życie, rozumiesz? Bez niego…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Proszę cię skończ – przerwałam mu i wystawiłam przed siebie rękę. – Skończ. Skończ już ten koszmar, Kakashi – dodałam i nie patrząc za siebie, nie reagując na wołania Obito, wybiegłam przed budynek. Prosto pod samochód.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Przeciągły dźwięk klaksonu, oślepiające reflektory, krzyki ludzi, uderzenie. Przewróciłam się na ziemię, nie czując nic – bólu, strachu, adrenaliny. Byłam wyrwana z rzeczywistości, odcięta od swojego ciała, poza kontrolą, poza czasoprzestrzenią. Pływałam w świecie nazywanym „nigdzie” i było mi tam nadzwyczaj dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Proszę pani!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Wszystko w porządku?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Jest pani cała?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin, kurwa, coś ty narobiła?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nic się pani nie stało?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Rin!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Narobiłaś nam stracha. – Usłyszałam nagle. Zamrugałam kilkakrotnie powiekami, by odzyskać ostrość widzenia. Oślepiały mnie światła a szum mijanych samochodów rozsadzał mi głowę. Zemdliło mnie, ale powstrzymałam się przed wymiotami. – Co ci odbiło, Rin?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Zerknęłam na prawo; Obito prowadził samochód i najprawdopodobniej wiózł mnie właśnie do domu. Nic nie wiedział. Kakashi mu nie powiedział.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">– Nie wiem – odparłam spokojnie. – Po prostu… Chciałam uratować ojca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 18.3999996185303px;">Po kilku miesiącach terapii za pieniądze Kakashiego, mojemu tacie udało się wrócić co zdrowia. Mnie – już nigdy. </span></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-24703339048769592532015-01-28T14:59:00.000+01:002015-01-31T13:04:33.291+01:00historia pewnej zakładniczki<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie wieeeeerzę. 54 strony w Wordzie. Już
wiem, jak czuła się YurikO, pisząc tak długie opowiadanie (Skyfall -> <a href="http://reach-the-climax.blogspot.com/2014/10/skyfall.html">http://reach-the-climax.blogspot.com/2014/10/skyfall.html</a> POLECAM
Z CAŁEGO SERCA). Sprawdzanie było najgorsze, wierzcie mi. Tak mi się już nie
chciało tego czytać, no ale… Mimo wszystko mogłam coś przeoczyć, więc w razie
czego – piszcie od razu.</span></b><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Przyznaję, to <i>nie jest</i> mój
pomysł. Bazowałam na<i> Black Ice </i>Becci Fritzpatrick, zmieniłam
niektóre motywy/sceny/końcówkę. Wiem, wiem, znowu się na czymś opierałam,
jestem beznadziejna i w ogóle A FE, ale obiecuję, że kolejna partówka będzie
mojego wymysłu – nawet mam już na nią pomysł. xD</span></b><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Jeśli chodzi o nazwy miejscowości i gór,
to są one prawdziwe, ale ręki nie dam sobie uciąć, że prawidłowo ich użyłam.
Wiecie, nie miałam jeszcze okazji być w Japonii ani chodzić po tamtejszych
szlakach. :D Uznałam jednak, że wymyślanie ciekawych nazw nie jest moją mocną
stronę, dlatego trochę poszperałam po internetach i macie. (Ech, nie powinnam
się przyznawać, to jeszcze nikt by się nie zorientował, a ja taka szczera...)</span></b><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tak czy siak - mam nadzieję, że będzie Wam
się miło czytało i jakoś to przetrwacie. :)</span></b><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">ENJOY!</span></b><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 18pt;">historia
pewnej zakładniczki</span></i><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dom! Sakura, tam jest jakiś dom!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Powiodłam
wzrokiem za palcem Ino, aż w końcu z daleka, pomiędzy drzewami i obficie
padającym śniegiem, zauważyłam drewnianą chatkę. Na sam ten widok serce zabiło
mi dwa razy mocniej i jednocześnie odczułam niesamowitą ulgę. To oznaczało
ratunek.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Na
tyle szybko, na ile byłyśmy w stanie, zaczęłyśmy przedzierać się przez coraz to
większe zaspy śniegu. Każdy krok sprawiał mi niewiarygodny ból i wymagał ode
mnie nakładu tak dużej ilości energii, że nie byłam pewna, czy w ogóle do tego
domu dotrę. Niemal nie czułam nóg i rąk, a twarz szczypała mnie od mrozu i
ostrego wiatru. Mrużyłam oczy, chowając się za szalikiem, ale to niewiele
dawało. Było mi zimno, czułam zmęczenie i ogromny głód.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mimo,
że coraz bardziej zbliżałyśmy się do domku, wcale nie czułyśmy radości. Obie
opadłyśmy już z sił, jednak ja jeszcze byłam w stanie ustać na nogach, a Ino
już nie. Padła w śnieg, sztywna jak kłoda.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ino! – jęknęłam i podeszłam do przyjaciółki. Na jej czerwonej od mrozu twarzy
malował się spokój. Jedynie oczy zdradzały, jak bardzo się bała, że zamarznie
tu na śmierć. – Ino, już niedaleko – wysapałam i uklękłam obok dziewczyny. –
Nie możesz się teraz poddać. Rusz dupę, no!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Dziewczyna
szczękała zębami jak najęta i powoli skinęła głową. Walczyła ze swoimi
słabościami i niesamowicie mi imponowała. Nie spodziewałam się ujrzeć w niej
tyle samozaparcia i siły. Szłyśmy już półtorej godziny, z każdą minutą coraz
bardziej zziębnięte i słabsze, a ona mimo wszystko odważnie parła do przodu.
Ino, ta, która nigdy nie musiała sprzątać, gotować, czy nawet ćwiczyć. Ta,
która nie miała kondycji i była typową blondynką, skupiającą na sobie uwagę
krzykliwością głosu i ubioru. Moja Ino, moja przyjaciółka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Pomocy! – krzyknęłam z nadzieją, że osoby z chatki mnie usłyszą. Wiatr dął
jednak tak mocno i głośno, że mój głos rozpływał się w powietrzu. Sama ledwo
dosłyszałam swój krzyk. – Pomocy! – wydarłam się jeszcze raz, ale na marne.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ostatecznie
pociągnęłam Ino za fraki, pomagając jej stanąć w pozycji pionowej. Dziewczyna
złapała się moich ramion i patrzyła na mnie załzawionymi, zmęczonymi oczami,
pełnymi nadziei na pomoc.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chodź – rozkazałam, ciągnąc ją za sobą za rękę. Rozgarniałam śnieg, ułatwiając
jej przejście, choć sama czułam wszechogarniający ból. Zacisnęłam jednak
szczęki, gotowa pomóc i sobie, i przyjaciółce.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
ciągnących się w nieskończoność kilkunastu minutach, stałyśmy wreszcie na
werandzie i waliłyśmy w drzwi. Nasze zniecierpliwienie sięgało zenitu, gdy
przez dłuższy okres czasu nikt nam nie otwierał, pomimo światła, zdradzającego
obecność lokatora. Ino walnęła mocniej w drzwi i przeklęła pod nosem, aż w
końcu do naszych uszu doszło ciche „Idę już, idę!”.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Popatrzyłam
na zdenerwowaną przyjaciółkę i posłałam jej przepełniony ulgą uśmiech. Obie z
trudem panowałyśmy nad płaczem, który jednak w tych warunkach nie był wskazany,
bo mogłoby się to źle skończyć. Musiałyśmy wytrzymać jeszcze chwilę, jeszcze
króciuteńką chwilę, jeszcze to przekręcanie zamka, uchylanie drzwi…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Uderzyło
w nas ciepło dobiegające z domku, które najprawdopodobniej dawał żywo palący
się kominek. Przez chwilę obie nie wiedziałyśmy co powiedzieć, zafascynowane
odrobiną przyjemnego powiewu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Popatrzyłam
na wysokiego mężczyznę, spoglądającego na nas z ogromną niechęcią. Właściwie,
wzrok wlepił we mnie, tak jak i ja w niego. Kojarzyłam go. Te czarne oczy i
równie ciemne włosy swobodnie opadające na czoło, jasna karnacja i wyraźnie
zarysowane kości policzkowe – kogoś tak przystojnego nie da się zapomnieć.
Spotkaliśmy się kilka dni temu w sklepie i nawet rozmawialiśmy, dlatego od razu
przypomniało mi się jego imię. Westchnęłam z jeszcze większą ulgą, bo ogarnęła
mnie pewność, że uzyskamy od niego pomoc. Zapamiętałam Tetsu jako człowieka
sympatycznego, więc nie miałam już żadnych wątpliwości.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura? – Chłopak uniósł wyżej brew i założył ręce na klatce piersiowej. Oparł
się o framugi drzwi, zagradzając tym samym wejście do środka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znasz go? – spytała Ino zszokowana, na co tylko skinęłam głową. – Zresztą
nieważne. Potrzebujemy pomocy – powiedziała od razu, dalej szczękając zębami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co wam się stało? – spytał poważnie, ignorując moją przyjaciółkę. Jego zimny
wzrok kompletnie mi się nie spodobał. Poznałam innego Tetsu – uśmiechającego
się szarmancko, o ciepłym spojrzeniu, emanującego życzliwością. A on? Był
oschły i nie wydawało się, żeby chciał nam pomóc.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie widać? – parsknęła Ino, przebierając nogami z zimna. Wiatr dalej smagał nasze
plecy, a ciepło kominka już przestało do nas dochodzić. – Czy możemy
porozmawiać w środku? Wierz mi, zaraz tu zamarzniemy!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie – odparł chłodno Tetsu. – Nie możecie tu wejść.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
na niego w szoku i mogłam się założyć, że Ino również. Nie spodziewałam się po
nim takiej odpowiedzi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ale…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tetsu, kto to? – Z domu dobiegł do nas kobiecy, dość piskliwy, głos. Po chwili
w drzwiach pojawiła się wysoka, czerwono-włosa dziewczyna z okularami o
czarnych oprawkach na nosie. Zlustrowała nas wzrokiem, a później utkwiła
spojrzenie w chłopaku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
chciał nas wpuścić przez swoją dziewczynę?! Serio?! A gdzie tu współczucie?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Potrzebujemy pomocy, a twój kochaś nie chce nam jej udzielić – warknęła
zniecierpliwiona Ino. – Nie możecie nas tutaj zostawić, bo zamarzniemy! –
jęknęła błagalnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie no, jasne – zgodziła się dziewczyna i posłała nam ciepły uśmiech. –
Wejdźcie, zagrzejecie się…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie – warknął Tetsu. – Nie są nam tutaj potrzebne.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ale…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Niech wejdą – warknęła dziewczyna i pociągnęła za sobą znajomego. Kruczowłosy,
chcąc nie chcąc, zrobił nam miejsce, obdarzając nas przy ty morderczym
spojrzeniem. Bijący od niego chłód zmroził mi krew w żyłach bardziej, niż
minusowa temperatura, śnieg i ostry wiatr. Mimo wszystko minęłam go i od razu
zaczęłam pocierać ręce, by przywrócić w nich krążenie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
tylko drzwi zostały zamknięte, a zimno przestało atakować nas z każdych stron,
odczułam ulgę. Myśl, że znalazłyśmy pomoc, otuliła mnie swoimi ramionami i
pomagała się rozluźnić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Razem
z Ino zdjęłyśmy przemoczone buty. Nasze grube skarpety niemal ociekały wodą, na
co obie się skrzywiłyśmy. Nie czułyśmy stóp i nawet nie chciałam wiedzieć, w
jakim były stanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dam wam ciepłe skarpety – powiedziała dziewczyna i zniknęła za rogiem
korytarza. Tetsu natomiast został z nami i wpatrywał się w nas z nienawiścią.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Możesz mi wyjaśnić, o co ci chodzi? – syknęłam, ledwo mogąc ustać na nogach.
Ino już dawno usiadła pod jedną ze ścian i objęła się rękami, zbierając jak
najwięcej ciepła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie powinno was tu być – odpowiedział chłodno. Jego czoło zmarszczyło się w
gniewie, ale jak tylko jego dziewczyna pojawiła się w przedpokoju, wróciło do
dawnej, gładkiej struktury.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Macie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wzięłyśmy
od dziewczyny skarpety z nieskrywaną wdzięcznością. Usiadłam na ziemi, nie
mając pewności, czy byłabym w stanie ustać na jednej nodze. Jak tylko zdjęłam
przemoczone ubranie, zauważyłam, że miałam sine palce. Zerknęłam szybko na
stopy Ino, które na szczęście były w lepszym stanie od moich.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ignorując
ból, naciągnęłam suche skarpety na stopy i zaczęłam je rozmasowywać. Miałam
nadzieję, że wrócą do dawnego stanu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Z
pomocą ściany podniosłam się do pionu, a potem podałam rękę Ino. Zdjęłyśmy
kurtki i za radą dziewczyny, zaniosłyśmy je do pokoju z kominkiem i
przewiesiłyśmy przez oparcie krzesła. Nie czekając na nic, dopadłyśmy do ognia
i zaczęłyśmy się ogrzewać oraz suszyć mokre spodnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jestem Karin. – Zerknęłyśmy na dziewczynę i równo skinęłyśmy głowami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura – odparłam, rozluźniona ciepłem, które mnie otaczało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ino – dodała moja przyjaciółka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
usiadła na kanapie i podciągnęła pod siebie kolana, a Tetsu dalej stał w
drzwiach i mierzył nas ponurym spojrzeniem. Nie wiedziałam, skąd ta zmiana, ale
dla świętego spokoju postanowiłam go zignorować. Szczęście, że jego dziewczyna
była normalniejsza.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– Co
wam się stało? – spytała z ciekawością, ale i przejęciem. Zerknęłam na Ino, ale
ta nie zamierzała udzielić odpowiedzi. Boczyła się na mnie, bo to ja wymyśliłam
sobie wyprawę w góry na czas naszych wakacji, podczas gdy inne koleżanki
pojechały nad cieplutkie, pełne słońca i przystojnych, półnagich mężczyzn,
morze.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jechałyśmy</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"> w </span><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">kierunku Tōgasayama, u podnóży tych gór
mamy domek, który był naszym celem, ale zastała nas śnieżyca, a moje auto nie
jest przystosowane do tego typu warunków i zwyczajnie nie chciało dalej jechać.
Zresztą… Wiecie dobrze, jak wąskie i strome są tutaj drogi. Jazda oblodzoną
trasą nad urwiskiem była zbyt niebezpieczna – wyjaśniłam. – Nie mogłyśmy zostać
w aucie, bo bez włączonego silnika byśmy zamarzły, a i tak akumulator raczej
nie wytrzymałby całej nocy. Musiałyśmy znaleźć schronienie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Daleko stąd zostawiłyście samochód? – spytał Tetsu. Odruchowo zerknęłam w jego
kierunku, czego zaraz pożałowałam, bo od jego postawy aż zrobiło mi się na
powrót zimno.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mniej więcej półtorej godziny drogi stąd – odparłam słabo, obawiając się, do
czego zmierza. Jak jeszcze niedawno nawet go lubiłam, tak teraz nienawidziłam z
całego serca.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdybym was pchnął, nie ruszyłby? – Moje oczy automatycznie się rozszerzyły.
Przeniosłam błagalny wzrok na Karin, która z kolei piorunowała spojrzeniem
Tetsu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To zbyt niebezpieczne – wyznałam cicho.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Aż tak ci przeszkadzamy? – syknęła Ino. – Naprawdę taki problem widzisz w
przenocowaniu dwóch, przemoczonych, zmarzniętych i niemal umierających,
dziewczyn?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Daj spokój, Tetsu, dobrze? – Karin wstała z kanapy i podeszła do chłopaka. –
Niech zostaną.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kruczowłosy
obdarzył ją jeszcze zimniejszym spojrzeniem, niż mnie i Ino, po czym wrócił
wzrokiem do nas. Czułam się przy nim jak w areszcie. Ciągle stał w przejściu i
nas obserwował, nie odzywając się do tego nawet słowem. I w dodatku chciał nas
wyrzucić w taką pogodę za drzwi, co było istnym absurdem. Gnojek.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteście tylko wy dwie? – spytała Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tak – odparłam spokojniejsza.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ktoś na was czeka w tym domku?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nim
Ino zdążyła cokolwiek powiedzieć, zaprzeczyłam. Mój instynkt samozachowawczy kazał
mi ukryć niektóre informacje. Na przykład takie, że Kiba, chłopak Ino a mój
przyjaciel, jest już na miejscu i pewnie niecierpliwie wypatruje mojego
samochodu. Wolałam mieć go jako asa w rękawie, gdyby Tetsu wymyślił coś
dziwnego.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Miałyśmy spędzić tam taki babski tydzień. – Wzruszyłam ramionami i rozejrzałam
się po pomieszczeniu, gdyż dopiero teraz mogłam zarejestrować coś innego, od
kominka. Domek był drewniany, niesamowicie przytulny i co najważniejsze –
ciepły. Mały salonik ozdabiały rogi zwierząt oraz jedna, wielka skóra wisząca
na ścianie, zapewne niedźwiedzia. Oprócz kanapy, przy kominku ustawiono również
dwa fotele, a w drugiej części pomieszczenia stał stół z pięcioma krzesłami.
Idealnie, jak na wypad w góry. – Kogo to domek? – spytałam z ciekawości. Karin
zerknęła na Tetsu, ale wskazała palcem na siebie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Też przyjechaliśmy tutaj trochę odpocząć – mruknęła. – Na pewno jesteście
głodne. Przygotuję coś.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Pomogę ci – zaoferowałam od razu i odprowadzona morderczym spojrzeniem Ino,
którą zostawiłam na pastwę losu z wrogim Tetsu, poszłam za Karin do kuchni.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Pomieszczenie
to nie było duże i pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to niewielka lodówka.
Byłam tak głodna, że mogłabym zjeść ją całą, a jej metalowe części zostawić
sobie na deser. Oprócz tego w pomieszczeniu znajdowały się typowe dla kuchni
meble – kilka szafek, kuchenka gazowa, stół i kosz na śmieci.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
otworzyła drzwiczki lodówki i popatrzyła na mnie zza okularów. W jej spojrzeniu
doszukałam się czegoś dziwnego, a gdy wyciągnęła pomidory w puszce, moje
zdziwienie jeszcze bardziej się poszerzyło.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Powinien być jeszcze makaron. – Karin wskazała na jedną z szafek, do której
odruchowo podeszłam. Jednak w środku niczego nie było. – Gdzieś tam jest,
poszukaj.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nieco
skonsternowana, zaczęłam przeglądać wszystkie półki, aż w końcu natrafiłam na
poszukiwany produkt. Postawiłam go na blacie i obserwowałam, jak Karin
przeszukuje szafki, by znaleźć odpowiedni garnek.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Jak
na kogoś, kto tutaj co jakiś czas przyjeżdża, kompletnie nie wiedziała, gdzie
co jest. Zaniepokoiło mnie to, tak samo jak fakt, że nie zabrali ze sobą
jedzenia, choć zamierzali spędzić tutaj kilka dni.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
myśl tyle, Sakura</span></i><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Może
po prostu dopiero co przyjechali, a sklep był już zamknięty i jutro zamierzali
zrobić zakupy? Tak, to dobre wytłumaczenie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mimo
wszystko niepokoiło mnie, że Karin nie miała pojęcia, co gdzie jest, skoro to
jej domek. Niemniej postanowiłam to zignorować, bo zapach pomidorów szybko zmył
ze mnie czarne myśli.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteście z Tetsu parą? – rzuciłam, chcąc nawiązać z nią jakikolwiek kontakt.
Panująca między nami cisza tworzyła nieprzyjemne napięcie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przyjaciółmi – odparła swobodnie, wsypując makaron do garnka. – A wy z tą całą Ino,
długo się znacie?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Właściwie całe życie. Jeszcze do niedawna za sobą nie przepadałyśmy i ciągle
robiłyśmy sobie na złość. Dopiero dwa lata temu po raz pierwszy na spokojnie
porozmawiałyśmy i okazało się, że miałyśmy o sobie błędne zdanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
zaśmiała się i przewracając oczami, rzuciła przeciągłe „baby”.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co zamierzałyście robić w Izu?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Planowałyśmy wędrówkę pasmem Amagi. Chciałam się w końcu wyłazić po górach, bo
już dawno tego nie robiłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znasz te okolice? – spytała, i choć było to zwyczajne pytanie, coś mi się w nim
nie spodobało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tak – skłamałam. Prawda była taka, że orientowałam się mniej więcej w terenie,
ale bez mapy Kiby, o której zapomniał i kazał wziąć Ino, raczej bym sobie nie poradziła.
Było na niej niemal wszystko pozaznaczane – począwszy od tras, na każdym domku
i niewielkim stawie kończąc. O tym wolałam jednak nie wspominać. – Wychowałam
się w górach.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
skinęła z uznaniem głową i wylała na patelnię pomidory.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
Ino? Czy ona ma dobrą kondycję?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Niespecjalnie, dlatego jej nie powiedziałam o moich zamiarach – przyznałam z
rozbawieniem. – Zaplanowałam trasę na mniej więcej sześćdziesiąt kilometrów,
oczywiście w ciągu całego wyjazdu. Ino natomiast myśli, że będziemy raptem spacerować.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie wygląda na taką, która lubi ruch – przyznała Karin. – Się dziewczyna
zdziwi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wzruszyłam
obojętnie ramionami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
wy? Chcecie zdobyć szczyt? – spytałam i zamieszałam makaron, byleby cokolwiek
zrobić z rękami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tego jeszcze nie wiemy. To był spontaniczny wyjazd pod tytułem „zobaczymy na
miejscu, jak to będzie”.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Takie są najlepsze – przyznałam, a Karin potaknęła głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Jak
się okazało, dziewczyna była naprawdę sympatyczną osobą. Przez cały czas
swobodnie nam się rozmawiało, dlatego poczułam niemal fizyczny ból, gdy posiłek
był już gotowy, a Tetsu wparował do kuchni i samą swoją obecnością zniszczył
mój dobry nastrój.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Razem
z Karin rozłożyłyśmy talerze, których też nie mogła znaleźć, ale pozostawiłam
to bez komentarza. Może w międzyczasie ktoś z jej rodziny tutaj był i urządził
małe przemeblowanie? Usiedliśmy razem przy stole w grobowej ciszy. Ciepły
posiłek był niebem dla mojego podniebienia i dalej lekko zmarzniętego
organizmu. Wsunęłam całą porcję dość szybko, nastawiając się na późniejszy ból
brzucha, ale nie mogłam się opanować. Może nie było to szczególnie dobre, ale
zawsze coś. Najwyraźniej podobnego zdania była Ino, bo zjadła wszystko tak samo
prędko, co ja.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
No dobra – mruknęła Karin, wytarłszy usta chusteczką. – Chyba powinniśmy teraz
porozmawiać na poważniejsze tematy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zmarszczyłam
brwi, rzuciłam przelotne spojrzenie równie zdezorientowanej Ino, po czym
wyprostowałam się na krześle. Jej słowa nie zabrzmiały szczególnie przyjaźnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To znaczy? – spytałam niepewnie, wywołując tym samym uśmiech u Karin. Tetsu
natomiast bez słowa wpatrywał się w dziewczynę, ale jego ciemne oczy wyrażały
teraz coś zupełnie innego: niepewność. Obawiał się, co dziewczyna może zrobić,
przez co aż mnie ścisnęło w żołądku. Zaczynałam się ich bać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co wzięłyście ze sobą na waszą wycieczkę? – spytała spokojnie. Oparła łokcie o
blat i stukała palcami u rąk o siebie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co to ma do rzeczy? – Odparłam, choć nogi zaczęły mi się trząść jak galareta.
Do tej pory Karin była zupełnie inną osobą. Teraz miałyśmy do czynienia z
zimną, opanowaną suką.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Odpowiedz mi na pytanie – syknęła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ale…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Śpiwory, namioty, prowiant? – przerwała mi. – Cokolwiek?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czemu pytasz? – Trzymałam się swojego, jednak Ino nie była na tyle cierpliwa.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mamy śpiwory, koce, coś do jedzenia i apteczkę – odpowiedziała szybko. – Ale to
wszystko zostało w samochodzie, który utknął na drodze.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jasne – przytaknęła Karin. – Macie zapałki?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zapalarkę – sprostowałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Latarki?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tak. I jeszcze czołówki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kompas, mapy?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kompas. – O mapie Kiby wolałam przy nich nie wspominać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czekan?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie. – Nawet myślałam, żeby go wziąć ze sobą, ale przy Ino i tak nie miałabym
okazji, żeby z niego skorzystać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– I
to wszystko jest w aucie? – upewniła się Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Możesz mi powiedzieć, o co tutaj chodzi? – spytałam poirytowana. Dziewczyna
oparła się wygodnie na krześle i zerknęła na Tetsu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
My też tutaj utknęliśmy – powiedziała w końcu. – Problem w tym, że nie mamy ze
sobą żadnych rzeczy, które mogłyby nam pomóc wydostać się z gór, zanim
stopnieje śnieg. A nie możemy czekać w nieskończoność. Dlatego potrzebujemy
waszego sprzętu, żeby jak najszybciej opuścić to przeklęte miejsce.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
w szoku to na Karin, to na Tetsu, który jak zwykle nie wykazywał żadnych emocji.
Poczułam się jak głupia dziewczyneczka wplątana w jakieś gówno. Od razu
przyszło mi na myśl, że ta para ma jakieś porachunki z policją lub strażą
leśną, bo bez powodu nie uciekaliby z przytulnego domku podczas śnieżycy. To
spostrzeżenie zmroziło mi krew w żyłach.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
chwili Karin wstała i wyszła z kuchni. Nim jednak zdążyłam otrząsnąć się z
szoku i spytać Tetsu, o co chodzi, dziewczyna wróciła z czymś w dłoni, co
skierowała prosto na mnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Pistolet.
Najprawdziwszy pistolet.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zamarłam
na krześle, choć tak naprawdę miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. Cała ta
sytuacja była jedną, wielką, komiczną katastrofą. Uciekłyśmy ze szponów
zabójczej zimy tylko po to, by wpaść w ręce morderców. Z deszczu pod rynnę, co?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
K-karin – wydukałam, przytomniejąc. Nie wierzyłam, że dziewczyna celuje we mnie
z pistoletu. Ciągle miałam nadzieję, że to jakiś dziwny przejaw jej czarnego
humoru, ale niestety, tak nie było.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nawet nie próbujcie krzyczeć czy uciekać, bo i tak nic wam to nie da. Strzelę
bez wahania, więc lepiej z nami współpracujcie, jasne? – warknęła i przeniosła
pistolet na Ino, wbijając jej go w plecy. Dziewczyna pisnęła przerażona, nie
wiedząc, co robić. Sama też ledwo powstrzymywałam się od paniki. – To jak
będzie, dziewczyny?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Proszę cię, Karin, zabierz pistolet – powiedziałam najspokojniej, jak tylko
mogłam. Starałam się nie patrzeć dziewczynie w oczy, poza tym tak naprawdę nie
mogłam oderwać wzroku od broni. Gdyby tylko, nie daj Boże, wypaliła, Ino... Nie
mogłam nawet o tym myśleć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chcę jasnej odpowiedzi. Pomożecie nam się stąd wydostać?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Pomożemy – wyszeptałam i przymknęłam powieki, widząc, że Karin schowała
pistolet za pasek od spodni. Poczułam się o niebo lepiej z myślą, że już nie
celuje nim w moją przyjaciółkę, że <i>chwilowo</i> jesteśmy
bezpieczne.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mówiłaś, że znasz te góry – zauważyła ostro i usiadła przy stole, tuż obok
mnie. – Jak daleko stąd jest autostrada?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zerknęłam
przelotnie na Ino z nadzieją, że w żaden sposób nas nie wyda, po czym zwróciłam
wzrok ku Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Około dziesięciu kilometrów – wypaliłam, tak naprawdę nie mając pojęcia, gdzie
znajdowała się autostrada. – Może trzynaście, bo nie pójdziemy najkrótszą
drogą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Czerwono-włosa
skinęła z uznaniem głową, zadowolona moją odpowiedzią. Ino natomiast patrzyła
na mnie przerażona, jak nigdy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Trafisz do swojego samochodu? – spytała z powagą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Myślę, że tak.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Świetnie. – Dziewczyna wstała i skierowała się do okna. Rozejrzała się uważnie,
po czym zwróciła się do Tetsu. – Pilnuj jej – rozkazała, głową wskazując na
Ino. Sama zaś do mnie podeszła i gwałtownie chwyciła za włosy. Odruchowo
próbowałam się wyrwać, przepełniona adrenaliną i strachem, ale wtedy dostałam
czymś ciężkim w twarz, przez co aż mnie odrzuciło. Pulsujący ból rozszedł się w
okolicach lewego oka, którym ledwo dostrzegłam, że dziewczyna na nowo trzymała
pistolet. Przeklęłam w myślach i pozwoliłam jej wyszarpać się za kudły do
innego pokoju, odprowadzona krzykami Ino, że nie mogą nam tego robić. A oni,
cholera, mogli. Mogli, bo mieli broń, bo Tetsu z całą pewnością bezproblemowo
poradziłby sobie z nami dwiema. Skurwysyny.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
otworzyła drzwi od pomieszczenia, którego jeszcze nie dane mi było zwiedzić.
Jako, że cały czas szłam w pochylonej pozycji, bez większego problemu kopnęła
mnie nogą w żebra, wpychając tym samym do pokoju. Upadłam na zimną, niczym nie
pokrytą posadzkę, z cichym jękiem. Jak najszybciej mogłam, na czworakach
podeszłam do jednej ze ścian i ze strachem patrzyłam na wymachującą pistoletem,
Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Posiedzisz tu sobie trochę – warknęła. – A teraz muszę porozmawiać z twoją
przyjaciółeczką.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie rób jej krzywdy, błagam – wycharczałam, ale drzwi z hukiem się za nią
zatrzasnęły.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Objęłam
nogi ramionami, przeklinając w myślach ten cholerny wyjazd. Nigdy nie
przypuszczałam, że wpakuję się w takie gówno. Zdana na łaskę i niełaskę
morderców, przemarznięta, bez możliwości ucieczki czy obrony. Niech to szlag.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Podeszłam
niepewnie do drzwi i przysłuchałam się dochodzącym z domu odgłosom. Ino płakała
cicho, natomiast Karin mówiła coś do niej podniesionym tonem głosu.
Przynajmniej wiedziałam, że moja przyjaciółka jeszcze żyje.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wykorzystując
fakt, że znalazłam się sama, wyjęłam z kieszeni spodni mapę Kiby. Szczęście, że
przechwyciłam ją od Ino, gdy wysiadałyśmy wtedy z samochodu. Drżącymi rękami
rozłożyłam ją przed sobą i przez dłuższą chwilę próbowałam rozszyfrować, co i
jak. Zawierała ona mnóstwo przypisów, dzięki czemu mogłam dokładnie zlokalizować
naszą pozycję. Zdziwiłam się, bo nawet ten domek był na niej zaznaczony i
opisany jako opuszczony. Cholerna Karin!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Upadłam
na kolana i przejechałam palcem po ścieżce, która mogłaby zaprowadzić nas do
Izu, w którym czekał Kiba. Jednocześnie próbowałam zapamiętać każdy szczegół
tej mapy, każde zejście z trasy, każdą drogę, położenie autostrady,
przebiegającej kilka kilometrów od tego miejsca. Nie miałam pewności, czy Ino
wytrzyma w takich warunkach, a dudniący w okna wiatr dawał mi do zrozumienia, że
śnieżyca nie zamierza ustąpić. Kolejny raz zaklęłam pod nosem, chwilę jeszcze
popatrzyłam na mapę, po czym złożyłam ją i schowałam do spodni.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Opuszkami
palców dotknęłam bolącego miejsca pod lewym okiem. Było o wiele cieplejsze, niż
reszta twarzy. Mogłam się tylko domyślać, że jutro będzie mocno zasinione.
Niech ją szlag, do cholery! A wydawała się być taka miła!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Rozejrzałam
się po pomieszczeniu, które najprawdopodobniej służyło za składzik drewna, bo
prócz kilku drewien niczego innego nie dostrzegłam. Gołe podłogi i ściany nie
tylko sprawiały zimne wrażenie. Tutaj po prostu było o wiele chłodniej, niż w
pozostałych pomieszczeniach, bo ziąb bezproblemowo dostawał się do środka przez
nieszczelne okna. Otuliłam się ramionami, choć nic mi to nie dało. Moją uwagę
przykuła stojąca w kącie ciemna, duża skrzynia, ale chwilowo ją zignorowałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Przez
jakiś czas chodziłam w kółko, nasłuchując, co się dzieje w domu, co z Ino.
Przyjaciółka ucichła, a Tetsu i Karin albo rozmawiali szeptem, albo wcale. W
całej chacie zapanowała nieprzyjemna cisza.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Usiadłam
na zimnej podłodze, zmęczona i załamana. Musiałam wymyślić jakiś plan, a przede
wszystkim sprawić, by zostawili Ino w tym domu. Byłam niemal pewna, że
dziewczyna tego nie przeżyje. Ja, w przeciwieństwie do niej, przygotowywałam
się do tej wyprawy już od roku. Chodziłam po górach, ćwiczyłam, biegałam.
Miałam od niej o wiele lepszą kondycję, a i tak przedzieranie się przez ten
śnieg sprawiało mi ogromną trudność. Nie chciałam nawet myśleć, jak ciężkie
musiało to być dla niej. Dlatego też zastanawiałam się, w jaki sposób zapewnić
jej bezpieczeństwo, co powiedzieć?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Myśl,
Sakura, myśl.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nim
jednak zdążyłam cokolwiek wymyślić, do pomieszczenia wkroczył Tetsu.
Spiorunowałam go wzrokiem, ale ten milczał jak zaklęty. Potarłam ze złością
piszczel, nie wiedzieć nawet, czemu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zimno mi – mruknęłam po chwili, obserwując przy tym reakcję mężczyzny. Stał
dalej niewzruszony, pilnując, żebym przypadkiem nie uciekła. A niby gdzie
miałabym zniknąć? Wpakować się prosto w tę śnieżycę? Też mi coś. – Mógłbyś mi
chociaż przynieść kurtkę? Jest w pokoju z kominkiem – dodałam z głupią
nadzieją.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie próbuj żadnych sztuczek – ostrzegł mnie, na co aż prychnęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Byłoby kiepsko, gdybym wam uciekła, co? – warknęłam, w końcu przykuwając jego
uwagę. Popatrzył na mnie zainteresowany. – Nie znacie terenu i nie macie
pojęcia, którędy iść. Powiedz mi, czy ty i Karin się przed kimś ukrywacie?
Uciekacie przed policją?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mimo
wszystko łudziłam się, że Tetsu, którego poznałam w sklepie, jest tym samym,
który stoi tu przede mną.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nawet nie myśl, że ujdzie wam to na sucho – syknęłam i uderzyłam otwartą dłonią
w podłogę. Jego stoicki spokój irytował mnie z każdą minutą coraz bardziej. –
Śnieżyca w końcu minie, ludzie znów zaczną chodzić po górach, a strażnicy leśni
wrócą do pracy i nas znajdą!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Więc trzymaj nas z daleka od ludzi – odpowiedział spokojnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jeśli będziemy szli lasem, możemy zbłądzić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Więc staraj się nie zabłądzić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zdusiłam
w sobie okrzyk bezsilności i gwałtownie wstałam. Tetsu cały czas bacznie mi się
przyglądał, jak chodziłam w tę i z powrotem, uderzając złożoną w piąstkę
dłonią, o drugą. W końcu podeszłam do niego i odważnie popatrzyłam mu w oczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie jesteś taki jak Karin – zauważyłam, siląc się na jak najbardziej pewny
siebie ton głosu. – Nie chciałeś nas tutaj wpuścić, bo przeczuwałeś, jak to się
skończy. Wiedziałeś, że Karin weźmie nas na zakładniczki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nawet jeśli? – prychnął.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteś inny – dodałam dobitnie. – Dlaczego byle babie nie umiesz się
sprzeciwić?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Bo może nie mam na to ochoty?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zmrużyłam
oczy i z setką przekleństw cisnących się na usta, odsunęłam pod okno. Śnieżyca
nie ustawała.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Karin nas zabije? – spytałam cicho, naprawdę bojąc się o nasz los.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jeśli wyprowadzicie nas z gór bez robienia zbędnych problemów, puścimy was
wolno – zauważył.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jaką mam pewność?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
nie odpowiedział. Zacisnęłam mocno szczęki, z ogromnym trudem walcząc z
napływającymi łzami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kłamiesz – odparłam z nutką rozpaczliwego rozbawienia. – Zabijecie nas, jak
tylko przestaniemy być wam potrzebne.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;"> Jakby
na potwierdzenie moich słów, zacisnął mocno usta i zmrużył oczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Usiadłam
z powrotem pod jedną ze ścian, kuląc się z zimna i strachu. Wizja rychłej
śmierci odbierała mi jakiekolwiek siły. Bałam się jak nigdy i miałam wyrzuty
sumienia, że naraziłam na niebezpieczeństwo Ino. Mogłyśmy jechać z dziewczynami
nad morze i wlewać w siebie litry alkoholu, podrywać facetów i lśnić
opalenizną, ale nie, mnie zachciało się wypadu w góry. Wypadu, który miał
zmienić całe moje życie. Albo drastycznie je skrócić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
mogłam pozwolić, żeby Ino spotkało to samo. I choć nie uśmiechała mi się
wędrówka z Karin i Tetsu bez jej wsparcia, to z dwojga złego wolałam, żeby
chociaż ona przeżyła. Skoro siebie nie mogłam uratować, bo zapewniając ich, że
znam góry spisałam swój los na straty, to mogłam zrobić cokolwiek, żeby pomóc
przyjaciółce.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ino ma cukrzycę – wypaliłam. – Potrzebuje leków. Bez nich może nawet umrzeć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Pamiętam,
jak ostatnio na obozie wmówiłyśmy nauczycielkom, że Ino źle się czuje, bo nie
wzięła insuliny, tylko po to, żeby nie musieć iść na jakiś durny spacer.
Mogłyśmy w zamian poleżeć w łóżku i poobgadywać chłopaków, których poznałyśmy
poprzedniego dnia. Miałam więc pewność, że od razu zorientuje się, co takiego
wymyśliłam i wejdzie w rolę chorej.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Miałbym ci uwierzyć? – prychnął Tetsu, zanurzając dłonie w kieszeni spodni.
Oparł się o framugę i rzucił okiem na dom.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Codziennie bierze humalog i lantus, żeby utrzymać prawidłowy poziom cukru –
sparowałam. Sporo wiedziałam o cukrzycy, bo mój ojciec na nią chorował. Byłam
pewna, że kupi moją bajeczkę. Gdyby zaczął wypytywać, mogłam odpowiedzieć mu na
wszystko bez większego problemu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie są jej lekarstwa? – spytał Tetsu. Tak, tak, tak!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– W
samochodzie, ale do tej pory pewnie już zamarzły – odparłam. – Bez tego może
jej się naprawdę stać coś poważnego. Wiem, że Karin jest obojętne, czy Ino
przeżyje, czy nie, ale ty jesteś inny. Chyba nie chcesz mieć jej na sumieniu?
Powinniście ją wypuścić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Może jeszcze nie zamarzła – zauważył szorstko. – Jesteście tu stosunkowo
niedługo.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Od dwóch godzin – syknęłam. – Insulina zamarzła na kamień.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zobaczymy. Powiedz mi, jak dojść do waszego auta, a ją przyniosę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Uuu, insulina? – Karin pojawiła się w pomieszczeniu znienacka, przyprawiając
mnie o zawroty głowy. – Brzmi poważnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ino ma cukrzycę – rzucił Tetsu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Dziewczyna
zlustrowała mnie pełnym wyższości wzrokiem i wzruszyła ramionami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przyniosę ją – zauważył. – I wezmę kilka rzeczy z auta dziewczyn. Sakura wskaże
mi drogę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura nigdzie nie idzie – warknęła Karin. Włosy na ciele stanęły mi dęba. Nie
mogłam pozwolić, żeby Tetsu poszedł sam, bo wtedy odkryłby nasz sekret i byłoby
po nas. Musiałam działać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie wiem, czy umiem opisać drogę – wtrąciłam się. – Będzie lepiej, jeśli…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteś dla nas zbyt cenna, żeby narażać cię na niebezpieczeństwo – ucięła
Karin. – Zostajesz tutaj, bez gadania. Opowiedz mu, jak iść – dodała,
pistoletem od niechcenia wskazując na Tetsu. Przełknęłam ślinę i szybko
zrezygnowałam z mojego uporu. – Tylko bez żadnych sztuczek. Jeśli w wciągu
czterech godzin nie wróci, skrócę cię o głowę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak wyjdziesz z domu, musisz wejść w las po lewej stronie i kierować się w dół,
do głównej drogi. Później cały czas prosto, aż dotrzesz do mojego samochodu,
czerwonego jeepa wranglera.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
skinął głową i już chciał wyjść, ale go zatrzymałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie będziesz wiedział, czego szukać – zauważyłam, rozpaczliwie chcąc iść tam
razem z nim. Nie mogłam pozwolić, by moje kłamstwo się wydało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jakoś sobie poradzę. Insulina jest gdzieś w aucie, tak?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Skinęłam
głową, podpisując tym samym na siebie wyrok śmierci.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ocknęłam
się zziębnięta i obolała. Mimo wszystko cieszyłam się, że udało mi się usnąć
chociaż na chwilę i częściowo zregenerować siły. Zerknęłam szybko za okno;
śnieg wciąż uciążliwie sypał. W domu panowała nieprzyjemna cisza. Nie miałam
pojęcia, która jest godzina, ani czy Tetsu już wrócił. Jeśli tak, to czemu
byłam jeszcze żywa?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Rozprostowałam
zastane kości i rozmasowałam dłonie, żeby zrobiły się ciut cieplejsze.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu i po raz kolejny utkwiłam wzrok w czarnej
skrzyni. Podejrzewałam, że były w niej jakieś narzędzia. A więc mogłabym się
nimi obronić. Serce zadudniło mi szybciej w klatce piersiowej, bo na myśl, że
którekolwiek z nich mogłoby mnie nakryć na grzebaniu w skrzyni, robiło mi się
słabo. Mimo wszystko zdecydowałam się to zrobić, w końcu i tak umrę przez ten
cholerny przekręt z insuliną.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Podeszłam
do niej niepewnie, jakby sama w sobie miała zrobić mi krzywdę. Uklękłam, ale
zanim podniosłam wieko, zerknęłam jeszcze na drzwi i nasłuchiwałam. Do moich
uszu nie dochodził żaden dźwięk, więc ją otworzyłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Najpierw
dotarł do mnie porażający smród, przez co momentalnie zmrużyłam oczy i z trudem
opanowałam odruch wymiotny. Odsunęłam się od pudła na bezpieczną odległość i
zwalczyłam mdłości. Mimo wszystko moim ciałem dalej wstrząsały nieprzyjemne
dreszcze, dlatego naciągnęłam rękaw bluzy i ukryłam w nim nos. Na czworakach
podeszłam do skrzyni i zamarłam, sparaliżowana strachem tak autentycznym, jak
nigdy dotąd. Do tej pory nie chciałam wierzyć, żeby Karin była zdolna do
zabicia kogokolwiek, ale teraz…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">W
skrzyni leżało ciało, wyraźnie nadtrawione przez zjadające je robale, dlatego
tak śmierdziało. Jedyne, co zdołałam dostrzec, to długie, czarne włosy osobnika
płci – prawdopodobnie, pewności nie miałam – męskiej, po czym szybko zatrzasnęłam
wieko i odbiegłam od skrzyni w jak najdalszy kąt pokoju, walcząc z całych sił z
mdłościami i cisnącymi się do oczu łzami. Miałam ochotę wyć z rozpaczy.
Unaocznienie słów Karin o mojej śmierci, leżące kilka metrów ode mnie,
całkowicie mną wstrząsnęło. Nie mogłam zapanować nad głośnym, szybkim oddechem,
dreszczami i przeczuciem, że nie wyjdę z tego żywa. Ogarnęła mnie panika i
gdyby nie strach, zaczęłabym wydzierać się wniebogłosy i wyskoczyłabym przez
okno prosto w śnieg. Wolałam umrzeć przez naturę, a nie dostać kulką od
drugiego człowieka i skończyć w jakimś pudle, gdzie nikt nigdy by mnie nie
znalazł. Nie chciałam jednak zostawiać Ino. Tylko ona mnie tutaj trzymała.
Świadomość, że mogłaby przeze mnie cierpieć, pozwalała mi myśleć
zdroworozsądkowo. Musiałam walczyć dla niej.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wzięłam
kilka głębokich wdechów, wpuszczając zimne powietrze do organizmu i jeszcze
bardziej go wyziębiając. Mimo wszystko poczułam się lepiej, choć mój wzrok cały
czas wędrował do tej przeklętej skrzyni. Bałam się, że to ciało może mi zrobić
krzywdę. Ze wszystkich sił próbowałam odciągnąć jakoś swoją uwagę od trupa, ale
nie byłam w stanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">A
potem przyszła Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Dziewczyna
stanęła w przejściu z wrogą miną. W jej ręce zauważyłam pistolet, przez co
momentalnie się wyprostowałam i zamarłam w miejscu. To mogło oznaczać tylko
jedno.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tetsu do tej pory nie wrócił, a minęło już pięć godzin – powiedziała nadzwyczaj
spokojnie. Wolnym krokiem podeszła do mnie i zatrzymała się w odległości metra.
Jako, że była ode mnie nieco wyższa, niepewnie uniosłam głowę do góry, co było
moim błędem. Natychmiastowo poczułam ból na lewym policzku. Karin wymierzyła mi
silny cios pistoletem, a następnie pchnęła na ścianę i pięścią zaatakowała mój
brzuch. Skuliłam się z cichym jękiem, jednak dziewczyna nie pozwoliła mi
pozostać w tej pozycji na długo. Mocną ręką złapała mnie za szyję i
przyszpiliła do ściany. Traciłam oddech i z całych sił próbowałam się wyrwać.
Kopałam, szarpałam się i charczałam z bólu, co tylko jeszcze bardziej cieszyło
Karin. Ogarnęła mnie panika, aż w końcu przestałam się ruszać, bo moje oczy
coraz bardziej przysłaniała maska nieświadomości i przyjemnego niebytu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
upadłam na ziemię, tłukąc sobie mocno głowę. Jakiś czas zajęło mi dojście do
siebie. Wciągnęłam gwałtownie powietrze, przewróciłam się na plecy i dyszałam
wściekle, nie mogąc odeprzeć wrażenia, że dalej byłam duszona. A Karin już mnie
puściła. Jej ręka nie zaciskała się na mojej szyi. Chwilowo byłam bezpieczna.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co z nią? – Głos Tetsu spłynął na mnie niczym grom z jasnego nieba. Ostatkiem
sił przekręciłam się na brzuch i podniosłam na czworaka. Mężczyzna wpatrywał
się we mnie z powagą. W jego czarnych oczach dostrzegłam jednak coś więcej, niż
obojętność, ale nie byłam pewna, czy mogłam nazywać to zmartwieniem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tylko rozmawiamy – odpowiedziała swobodnie Karin i podeszła do Tetsu. – Masz
wszystko, co potrzeba?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Usiadłam
na piętach i zaczęłam rozmasowywać obolałą szyję. Zupełnie zapomniałam, że mój
lewy policzek przed chwilą oberwał po raz drugi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mam – odwarknął. – Możesz mi powiedzieć, co ty wyrabiasz? – syknął. Twarz Karin
stężała, a jej zgrabna i jak się okazało, silna dłoń, zacisnęła się na
pistolecie. – Co z jej szyją?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przyłapałam ją, jak próbowała się powiesić na tym kablu – odparowała dziewczyna
i wskazała na wymieniony obiekt. Tetsu powiódł wzrokiem za jej palcem, a
następnie wbił go w moją osobę. – Jeszcze chwila, a naprawdę by się zabiła,
uwierzysz? – Po czym zmieniła temat: – Co ze sobą wziąłeś?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
przez dłuższy czas piorunował niewzruszoną Karin wzrokiem, aż w końcu westchnął
zrezygnowany. Z sercem walącym jak oszalałe czekałam, aż w końcu powie, że go
okłamałam. Bałam się tego momentu jeszcze bardziej, niż bliskiego spotkania z
czerwono-włosą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Trzeba przeszukać sprzęt i sprawdzić, co będzie potrzebne – mruknął i zerknął
na mnie przelotnie. Karin już chciała coś powiedzieć, ale Tetsu jej nie
pozwolił. – Nie zamierzałem sortować wszystkich ich rzeczy na takim mrozie.
Wierz mi, zamarzłbym, robiąc to.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– W
porządku. – Dziewczyna skinęła głową, wyraźnie nachmurzona. Najwyraźniej nie
lubiła, gdy ktoś się jej nie słuchał, nawet, jeśli był to jej przyjaciel.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znalazłem też insulinę – zwrócił się do mnie. – Na szczęście nie zdążyła
zamarznąć. Dotarłem tam w samą porę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
posłał mi zadziorny uśmiech, a następnie skinął do Karin głową. Dwójka wyszła z
pomieszczenia, a ja dopiero wtedy odważyłam się zmienić pozycję i oprzeć o
lodowatą ścianę, której chłód w żaden sposób na mnie nie oddziaływał. Byłam w
zbyt wielkim szoku, by myśleć o czymkolwiek innym. Skoro Tetsu dotarł do
naszego jeepa, nie było możliwością, by znalazł w nim insulinę, bo Ino wcale
nie ma cukrzycy. I on doskonale o tym wiedział. W takim razie, jaki był jego
cel? Czy zamierzał mi pomóc? Dlaczego zagrał w moją grę?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Objęłam
się ramionami, nieznacznie pokrzepiona. Skoro Tetsu specjalnie dla mnie
skłamał, najwyraźniej nie chciał, by coś stało się mnie, lub Ino. Był po naszej
stronie, a przynajmniej nie trzymał się ślepo Karin, a to dawało nadzieję, że
wyjdziemy z tego cało. Obie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
na zewnątrz zaczęło robić się jasno, a wiatr przestał tak upierdliwie dąć w
okna, przetarłam zaspane oczy i podniosłam się do siadu. Miałam obolałą twarz,
szyję i brzuch. Policzek piekł mnie jak cholera i jak tylko go dotknęłam,
poczułam, że mam na nim wielkiego siniaka. Podpuchł mi również tak, że słabo
widziałam na lewe oko, ale wiedziałam, że za kilka godzin lub dni nieco stężeje
i będzie lepiej. Nie przejęłam się tym szczególnie, choć ból był naprawdę
nieznośny.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
wiem, która była godzina, gdy Tetsu przyniósł mi nieco makaronu z sosem
pomidorowym. Najwyraźniej mieli tutaj tego większe zapasy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Odważyłam
się spojrzeć na mężczyznę z niemałą odrazą. Chciałam mu pokazać, że mimo
wszystko mu nie ufam, że sytuacja z insuliną nie wzbudziła we mnie pozytywnych
uczuć względem jego osoby. Tetsu zdawał się natomiast tego nie zauważać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak zjesz, to wyruszamy – poinformował mnie sucho i podniósł się z kucek.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chcę zobaczyć się z Ino – zażądałam hardo. Kruczowłosy spojrzał na mnie
przenikliwie, po czym skinął głową i nakazał iść za sobą. Nie sądziłam, że
pójdzie tak łatwo.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Okazało
się, że moja przyjaciółka spędziła noc w toalecie. Jak tylko się zobaczyłyśmy,
przylgnęłyśmy do siebie. Ino zaczęła płakać, ja natomiast głaskałam ją po
głowie i powtarzałam w kółko, że będzie dobrze. Obiecywałam jej, że wyjdziemy z
tego cało, choć nie miałam żadnej pewności, że tak właśnie będzie. Nadal
łudziłam się, że Karin i Tetsu zostawią ją w tym domku, choć oczywiście jej
tego nie powiedziałam. Zrobiłaby mi awanturę. Albo im. W każdym razie
spowodowałaby, że albo zabiliby ją na miejscu, albo zabrali ze sobą, a to
uśmierciłoby ją prędzej czy później. Dlatego tylko przytulałam dziewczynę do
siebie i szeptałam uspokajające słówka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ubrana
w ciepłe, zimowe ubrania, wyszłam razem z Karin przed domek. Delikatny wietrzyk
dmuchnął w moje policzki i nieprzyjemnie podrażnił ten zraniony, dlatego szybko
naciągnęłam na twarz szalik i schowałam się, jak tylko mogłam, w kapturze
kurtki. Czułam się jak łamaga i wyglądałam jak łamaga. Biorąc prysznic, miałam
okazję przeglądnąć się w lustrze i zarejestrować wzrokiem ogromną śliwę,
malującą się pod lewym okiem. Nie to było jednak w moim wyglądzie najsmutniejsze.
Dostrzegłam w sobie Sakurę przegraną, Sakurę naiwną, Sakurę idiotkę, nie
potrafiącą obronić przyjaciółki. Okazało się, że jestem słabsza, niż do tej
pory myślałam, a moje oczy wręcz emanowały tą informacją dla wszystkich wokół.
Tetsu i Karin mogli czytać ze mnie jak z otwartej księgi i bezproblemowo
dowiedzieć się, jak bardzo mnie przerażali. A tego zdradzić nie chciałam.
Wolałam zgrywać twardzielkę i zbudować w ich oczach obraz pewnej siebie
dziewczyny, co, kurna, kompletnie mi nie wychodziła. Byłam zdana na ich łaskę,
której nie posiadali szczególnie dużo.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Idziemy – warknęła Karin i zatrzasnęła drzwi od domku. Minęła mnie bez słowa, a
gdy nie ruszyłam się z miejsca, obejrzała się ze zniecierpliwieniem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co z Ino i Tetsu?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Poszli przodem – odparła. – Rusz się. Idziemy, już.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Niemal
jęknęłam, gdy dowiedziałam się, że Ino jednak też idzie. Mój plan nie wypalił,
a to oznaczało, że moja przyjaciółka była w naprawdę dużym niebezpieczeństwie.
Niech to szlag!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Urażona,
ale i przerażona pistoletem, który Karin nieustannie dzierżyła w dłoni,
narzuciłam na ramiona plecak, wypakowany głównie ubraniami na zmianę i papierem
toaletowym, które w razie mojej ewentualnej ucieczki szczególnie mi się nie
przydadzą i ruszyłam za dziewczyną, wytężając wzrok w poszukiwaniu
przyjaciółki. Ogarnęło mnie dziwne podenerwowanie. Nie mogłam oprzeć się
wrażeniu, że stanie się coś złego, że być może Ino nie jest bezpieczna z Tetsu,
że odpłaci się <i>jej</i> za numer z insuliną… Zaczynałam panikować.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
doszedł do nas odgłos kroków po skrzypiącym śniegu. Odwróciłam się gwałtownie,
a dostrzegłszy bruneta bez Ino, zamarłam w bezruchu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie ona jest? – spytałam oszołomiona.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Już myślałam, że nas nie dogonisz – prychnęła Karin, całkowicie ignorując moje
pytanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jeszcze czego – skomentował Tetsu z aroganckim uśmiechem. – Chyba mnie nie
doceniasz.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie jest Ino? – warknęłam roztargniona.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Została w domku – odpowiedział spokojnie Tetsu. Rozszerzyłam ze zdumienia oczy.
– Byłaby zbędnym balastem. Nie mamy na tyle żywności, a jej choroba tylko by
przeszkadzała – wyjaśnił spokojnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Z
trudem opanowałam się od okrzyku radości. W zamian za to, weszłam w rolę
oburzonej przyjaciółki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co? Ale… Nie możecie jej tak zostawić! – pisnęłam i podeszłam do Tetsu. –
Musimy po nią wrócić!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Idziemy bez niej – zarządziła stanowczo Karin. – Nawet nie próbuj żadnych
numerów. Nie masz z nami szans, pamiętaj.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Rzuciłam
jeszcze oburzone spojrzenie chłopakowi, ale posłusznie ruszyłam za dziewczyną.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Śnieg
przestał wreszcie padać, ale w ciągu nocy przybyło go około czterdziestu
centymetrów, przez co naprawdę ciężko było nam maszerować. W dodatku ciągle
szliśmy pod górkę, w kierunku Izu i Kiby, choć obiecywałam im, że za tamtym
wzniesieniem będzie autostrada. Nie mogłam ich tam zaprowadzić, bo jak tylko przestałabym
być im potrzebna, zabiliby mnie. Musiałam jak najdłużej zwlekać, krążyć i
kłamać. Zapewniać, że idziemy w dobrym kierunku. Obiecywać wydostanie się z
gór. Grać kogoś, kim nigdy nie byłam: pewną siebie alpinistkę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
głowie cały czas krążyła mi Ino. W pustej chatce, z daleka od ludzi, na pewno
czuła się opuszczona i samotna. Byłam pewna, że trzęsła się ze strachu i tylko
krok dzielił ją od paniki. O ile już w nią nie popadła. Cholera jasna. Ino
mogła sobie nie poradzić w tej cholernej sytuacji.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mimo
wszystko musiałam skupić się teraz na sobie. Myśleć, że przecież przyjaciółka
jest w nagrzanym, ciepłym domku, oddzielona ścianami od śnieżycy i innych
niebezpieczeństw, które można spotkać w lesie. Poza tym ktoś niebawem znajdzie
mojego jeepa i zacznie się rozglądać. Kiba pewnie już wyruszył na poszukiwania
i prędzej czy później, dotrze do swojej dziewczyny. A ja pewnie będę już wtedy
martwa. I gdzie tu sprawiedliwość, hm?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteś pewna, że idziemy w dobrym kierunku? – spytała nagle Karin, tym samym wybudzając
mnie z letargu, w jaki zdążyłam popaść. Rozejrzałam się po okolicy, która
jednak nic mi nie powiedziała, po czym skinęłam głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Muszę siku – westchnęłam i zatrzymałam się, podobnie jak Karin i Tetsu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Masz pięć minut – zarządziła dziewczyna.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Odeszłam
od nich kilka metrów i upewniwszy się, że nie zauważą mapy, szybko kolejny raz
ją przejrzałam. Szliśmy w kierunku niewielkiej leśniczówki. Żeby do niej
dotrzeć, musielibyśmy skręcić nieco w prawo, a później kierować się cały czas
przed siebie. Nadzieja na ocalenie wzrosła we mnie na nowo. Jeśli byli tam
strażnicy leśni, na pewno mi pomogą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ostrożnie
złożyłam mapę, żeby jej przypadkiem nie potargać, i z powrotem włożyłam ją za
pasek od spodni. Czując ją, miałam swego rodzaju psychiczny komfort, że nic mi
nie grozi. Dopóki byłam im potrzebna, nie zrobią mi krzywdy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wróciłam
do Karin i Tetsu mocno podminowana, ale ze wszystkich sił nie chciałam im tego
pokazać. Powodem mojego smutku było uzmysłowienie sobie, że pomimo
trzygodzinnej wędrówki, przeszliśmy raptem kilometr. I choć wiedziałam, że
poprowadzenie ich do autostrady nie będzie bułką z masłem, to jednak brutalne
zderzenie się z rzeczywistością odebrało mi jakiekolwiek chęci do dalszej, w
moim mniemaniu bezowocnej, podróży. Co gorsza, wiatr powoli się wzmagał,
nieprzyjemnie drażniąc nas swoimi zimnymi, wygłodniałymi ciepła człowieka,
ramionami. Buty zdążyły mi już przemoknąć i niemal nie czułam palców. Byłam
przemarznięta i przerażona, ale musiałam udawać pewną siebie i przeć do przodu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tyle,
że już mi się po prostu nie chciało. Czułam, że z każdym krokiem zbliżałam się
do śmierci, a to, bynajmniej, motywujące nie było. Równie dobrze mogli mi już
teraz odstrzelić łeb i skrócić cierpienie, ale wtedy by sobie nie poradzili.
Tylko dlatego wciąż trzymali mnie przy życiu, co było cholernie dołujące. Tak
interesownie jeszcze nikt, nigdy mnie nie traktował.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">W
pewnym momencie poczułam, że coraz bardziej opadam z sił. Zerknęłam na
rozciągający się przede mną las i jęknęłam pod nosem, czego moi przymusowi
towarzysze na szczęście nie usłyszeli. Choć wiedziałam – mniej więcej – gdzie
idę oraz ile ta droga nam zajmie, czułam dezorientację. Miałam nadzieję, że
treningi zwiększą moje możliwości, ale chyba nieco się pomyliłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Potrzebuję przerwy – zarządziłam. Ciężko dysząc odwróciłam się przodem do
zmęczonej Karin i niewzruszonego Tetsu, którzy bez słowa skinęli głowami. Choć
nie powinnam, opadłam na śnieg i rozkoszowałam się chwilą wytchnienia. Szumiało
mi w uszach i miałam mroczki przed oczami z wysiłku, ale ten jeden moment
pozwolił mi się niewiarygodnie odprężyć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;"> –
Masz.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Uchyliłam
powieki i zobaczyłam przed sobą manierkę z wodą. Niechętnie podniosłam się do
siadu i przejęłam od Tetsu rzecz, natychmiastowo przystawiając ją do ust.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Niedługo będziemy musieli zacząć rozglądać się za jakimś miejscem do spania –
zauważył. – Jeśli znajdziemy jakąś jaskinię, powinniśmy w niej zostać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przecież dopiero środek dnia – burknęła Karin. – Nie możemy marnować czasu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ciemno zrobi się szybciej, niż przypuszczasz. A wierz mi, że noc w lesie nie
jest szczególnie przyjemna, jak się nie ma schronienia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Dziewczyna
parsknęła pod nosem, wyraźnie zdenerwowana.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chyba nie chciałabyś spotkać niedźwiedzia, co? – spytał z rozbawieniem Tetsu i
upił łyka z drugiej manierki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
prychnęła coś do siebie i odeszła od nas na odległość kilku metrów. Zerknęłam
niepewnie na Tetsu, którego opanowany wzrok wwiercał się w plecy przyjaciółki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Często chodzisz po górach? – spytałam nieśmiało. Chłopak przeniósł na mnie
ciepłe spojrzenie i od niechcenia wzruszył ramionami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zwykle co weekend – odparł. – Choć ostatnio trochę to zaniedbałem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dlaczego? – spytałam od razu. Tetsu odwrócił wzrok i zacisnął mocno usta.
Zaniepokoiło mnie to.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mam parę spraw do załatwienia i tego się trzymam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak na przykład porwanie dziewczyny? – prychnęłam. Tetsu zaśmiał się gardłowo i
przyjemnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Na przykład.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zerknęłam
z odrazą na Karin i głośno westchnęłam. Kątem oka widziałam, że chłopak
przygląda mi się z zaciekawieniem, które jednak dzielnie ignorowałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">W
gruncie rzeczy cieszyłam się, że Tetsu jest z nami. Był inny niż jego przyjaciółka.
W nim kryło się coś dobrego, co pozwalało mi mu zaufać. Chciałam wierzyć w to,
że mam sojusznika, który w razie wypadku mi pomoże. Na Karin nie miałam co
liczyć, ale Tetsu… On był dobry, czułam to. I dlatego nie rozumiałam, dlaczego
przyjaźni się z tak złym człowiekiem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Odpoczęłaś już? – krzyknęła do nas dziewczyna, z wyraźnym zniecierpliwieniem w
głosie. Popatrzyłam niezadowolona na Tetsu, ale ten tylko pokręcił głową i
podniósł się ze śniegu, a następnie wyciągnął do mnie dłoń. Nieszczególnie
chętnie skorzystałam z jego pomocy, a stanąwszy z nim twarzą w twarz, bliżej,
niż bym tego chciała, poczułam skrępowanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie zwracaj uwagi na jej humory – powiedział i schylił się po mój plecak. –
Chodźmy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Słowa
Tetsu były zupełnie obojętne, ale mimo wszystko dały mi nadzieję, że wyjdę z
tego żywa. Gdyby był bezlitosnym mordercą, nie miałby zupełnie żadnego powodu,
żeby mnie pocieszać czy dodawać otuchy. A on zachowuje się wobec mnie naprawdę
sympatycznie i ciężko było mi wyobrazić sobie, jak kogoś zabija. A to było
pocieszające.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Z
ociąganiem ruszyłam przed siebie i poprawiłam plecak. Wszystko mnie bolało od
ciężkiego bagażu, niemniej pocieszałam się, że do leśniczówki już niedaleko, że
lada moment znajdziemy się w ciepłym miejscu, że ktoś, kto tam będzie, mnie
uratuje.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Muszę znowu siku – westchnęłam po jakimś czasie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dajesz jej za dużo wody – syknęła Karin. – Co chwila chce jej się lać!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Daj jej spokój – odparł Tetsu i kiwnął do mnie głową. – Pięć minut.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Schowałam
się za krzakami, szybko podejrzałam mapę i wróciłam, nim ci zdążyli się mocno
zniecierpliwić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Skierowałam
nas nieco w dół trasy, gdzie miał znajdować się mój ratunek. Jednocześnie był
to dla moich porywaczy dobry znak, w końcu do autostrady trzeba było kierować
się w stronę niższych terenów, a nie wyżej. Później jednak, żeby dostać się do
Izu, musiałam wymyślić jakieś kłamstwo… Ale przecież w leśniczówce będzie
strażnik, który mi pomoże.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
kolejnej godzinie, z oddali zauważyłam zarys domu. Nie miałam już na nic siły,
ale urosła we mnie tak wielka nadzieja i radość, że natychmiastowo się
pozbierałam i zmrużyłam oczy, by dokładniej przyjrzeć się leśniczówce.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
poczułam mocne szarpnięcie. Tetsu przycisnął mnie swoim ciałem do drzewa, a
Karin odskoczyła w drugą stronę, by się ukryć. Patrzyłam z przerażeniem na
chłopaka, który położył mi dłoń na ustach i mocno ją docisnął. Mój szybki
oddech zdradził, jak bardzo się go bałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wiedziałaś o tej leśniczówce? – syknął, mrużąc gniewnie swoje czarne, groźne
oczy. Pokręciłam szybko głową i zacisnęłam powieki, bo mocniej przycisnął mnie
do drzewa. – Nie kłam!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musimy się cofnąć – powiedziała Karin. Zerknęłam na nią; wyjęła zza paska
pistolet i patrzyła prosto na Tetsu. Chłopak puścił mnie, a ja szybko przetarłam
usta i oczy, w których zdążyły zebrać się łzy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jasne. Idziemy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ale… – zaprotestowałam i zostałam obdarzona dwoma, wrogimi spojrzeniami. Z
początku poczułam mrożący strach, ale szybko zebrałam w sobie wystarczającą
ilość odwagi, by znów się odezwać. – Może znajdziemy tam schronienie? Jedzenie,
picie? W środku może nikogo nie być…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chyba cię pogrzało – warknęła Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura może mieć rację – przyznał niechętnie Tetsu. – Powinniśmy uzupełnić
zapasy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przecież wokół mamy mnóstwo wody, a bez jedzenia wytrzymamy dłużej, niż
myślisz– odparowała Karin. – Rozejrzyj się tylko dookoła – dodała, kopiąc
śnieg.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
jak niby chcesz go roztopić przy minusowej temperaturze? – odbił atak Tetsu. –
Powinniśmy to sprawdzić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dobra. Ja pójdę, bo jako jedyna mam broń. Zaraz wracam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Karin
szybkim krokiem skierowała się w dół, a ja tymczasem zaczęłam odchodzić od
zmysłów. A co, jeśli strażnik nie będzie uzbrojony i dziewczyna ot tak go
zastrzeli? Mogłam skazać go na śmierć tylko przez swoje widzimisię!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Macie zamiar kiedykolwiek powiedzieć mi, o co tutaj dokładnie chodzi? –
spytałam, wykorzystując fakt, że Karin przy nas nie było. Tetsu nie spuszczał
wzroku ze swojej przyjaciółki, która była w połowie drogi od leśniczówki. – A
więc rzeczywiście chodzi o policję – westchnęłam, gdy nie odpowiedział nawet
słowem. – Wpakowaliście się w jakieś bagno. Zdajesz sobie sprawę, że porywając
mnie, tylko pogarszacie swoją sytuację? – spytałam. – Mówię do ciebie! –
syknęłam i uderzyłam go w ramię.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Więc przestań.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czasem jesteś nie do zniesienia – mruknęłam cicho i skrzyżowałam ręce na klatce
piersiowej.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie muszę być do zniesienia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie przyjaźnisz się z Karin – zauważyłam, choć wcale nie byłam tego taka pewna.
Chciałam go złamać, zmusić do rozmowy. Tetsu popatrzył na mnie zaciekawiony.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Skąd to podejrzenie?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Karin cię okłamała – powiedziałam szybko. – Wcale nie próbowałam się zabić, to
ona mnie przydusiła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
nie zdziwił się jakoś szczególnie, więc musiał już wcześniej się domyślić, że
to jej sprawka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Bała się twojej reakcji? – spytałam. – Wie, że nie chcesz, by stała mi się
krzywda, dlatego cię oszukała?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
prychnął z rozbawieniem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Naprawdę myślisz, że stanę w twojej obronie, gdy będzie próbowała wbić ci kulkę
w łeb? – odpowiedział pytaniem. Czarne oczy zrobiły się momentalnie gniewne i
nieprzyjemnie zimne. – Jesteś jak wszystkie dziewczyny. Naiwnie wierzysz, że
cię uratuję. Dobra, może nie jestem taki jak Karin, ale to nie oznacza, że
zaliczam się do tych dobrych. Nie licz na mnie. Jeśli sobie u niej przesrasz,
ja nie będę się bawił w twojego księcia z bajki ani ochroniarza – warknął
dobitnie, wpatrując się we mnie wrogo. Moje resztki nadziei właśnie się
rozpłynęły, wraz z pojawiającym się w sercu nieprzyjemnym ściskiem. Już miałam
zamiar zrezygnować z rozmowy, ale przypomniałam sobie o jeszcze jednej,
istotnej rzeczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Insulina – wychrypiałam słabo. Dopiero po chwili zorientowałam się, jak
żałośnie to zabrzmiało. – Dlaczego skłamałeś o insulinie Ino?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
myślisz, że co by zrobiła Karin, gdyby dowiedziała się prawdy? – prychnął. –
Martwa na nic mi się nie przydasz, a musisz ściągnąć mnie z tych cholernych
gór.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
praktycznie na mnie nie patrzył. Utkwił wzrok w domku – do którego Karin pewnie
już dotarła – wyrażający znudzenie i obojętność. I właśnie wtedy zorientowałam
się, że on może być gorszy od swojej towarzyszki. Mógł grać potulnego, poddawać
się regułom narzuconym przez Karin, a w odpowiednim momencie wyprowadzić swój
cios. Ta świadomość zaczęła mnie zabijać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
usłyszałam chrzęst śniegu i natychmiastowo odwróciłam się w kierunku
nadchodzącej dziewczyny. W jej oczach szalały radosne iskierki. Nawet nie
próbowała powstrzymać uśmiechu. Co gorsza, w jej dłoni swobodnie wisiał
pistolet. Nie usłyszałam wystrzału, a to oznaczało, że w leśniczówce nikogo nie
było.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Miała rację – zwróciła się do Tetsu i wskazała bronią na mnie. – Nikogo tam nie
było chyba od wieków, ale znalazłam mnóstwo jedzenia i jest bieżąca woda.
Prześpimy się tam a potem spadamy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Miałam
ochotę ugiąć się wraz z ciężarem, który spadł na moje barki. Mój ostatni
ratunek został właśnie przekreślony. Już nic nie mogło mi pomóc. Mogłam jedynie
liczyć na szczęście, które ostatnio szczególnie nie paliło się, żeby mi
towarzyszyć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To świetnie. Chodź, Sakura.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Powłóczyłam
nogami za porywaczami, całkowicie wyssana z jakiejkolwiek energii i chęci do
życia. Gdy tylko weszliśmy do leśniczówki, do moich nozdrzy dotarł zapach
stęchlizny, a swobodnie otulający meble kurz dał mi do zrozumienia, że w chatce
rzeczywiście od dawna nikogo nie było. Nigdzie nie zauważyłam śladów butów, w
kuchni panował porządek, wszystkie naczynia leżały w szafkach. Nic nie
wskazywało na to, żeby ktokolwiek odwiedzał to miejsce.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Pójdę zebrać trochę drewna – mruknął Tetsu i wyszedł z domku. W tym czasie
zdążyłam przeszukać wszystkie szafki, a odkrywszy kilka konserw i puszek z
jedzeniem, ogarnęła mnie przyjemna ulga. Przynajmniej się najemy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zrób coś na obiad – rozkazała Karin, a następnie zniknęła gdzieś w korytarzu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wyciągnęłam
z szafki garnek i szybko nalałam do niego wody na makaron. W związku z tym, że
do jedzenia były tylko rzeczy puszkowane, uznałam, że najlepszym, co mogę
zrobić, będzie tuńczyk właśnie z makaronem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">W
momencie, gdy woda zaczęła się gotować, do kuchni wszedł Tetsu i oznajmił, że
kominek już się pali. Ucieszyła mnie ta wiadomość, bo w całej leśniczówce było
przeraźliwie zimno, ale zareagowałam z dystansem. Jedyne, co zrobiłam, było
skinięcie głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jakbyś potrzebowała pomocy, wołaj.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
potrzebowałam. Ani teraz, ani nigdy, a nawet jeśli – i tak bym go o nią nie
poprosiła. Dlatego w samotności ugotowałam nam obiad i oznajmiłam, że jest już
gotowy. Nałożyłam sobie nieco dania i bez słowa ruszyłam do salonu, w którym
było już przyjemnie ciepło. Zdjęłam z siebie kurtkę i usiadłam na zakurzonym
dywaniku przed kominkiem, rozkoszując się ciepłem, jakie dawał.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrząc
tak na tańczące płomienie uznałam, że noc będzie odpowiednią okazją do
ucieczki. O ile oczywiście nie zamkną mnie w jakimś pomieszczeniu i oboje pójdą
spać, a zważając na fakt, że byli zmęczeni i z całą pewnością spragnieni snu,
mogłam w to uwierzyć. Poza tym, umówmy się, nie pozostało mi już nic innego,
jak korzystać z okazji. A jeśli ma się taka natrafić, musiałam psychicznie się
przygotować i wiedzieć, że właśnie tego chcę. Wędrować przez las samotnie,
zdana tylko na siebie, nieszczególnie silna, ale sprytna i z mapą Kiby.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
obiedzie wzięłam szybki prysznic, wcześniej rozwieszając przemoczone ciuchy
przez oparcia krzeseł. Gdy wyszłam z łazienki, na zewnątrz było już całkiem
ciemno, choć zegary wskazywały na godzinę dziewiętnastą. Pomimo ciężkich powiek
i znużenia, musiałam wytrzymać i nie zasnąć. Problem jednak w tym, że gdy tylko
usiadłam w fotelu i nakryłam się kocem, który podał mi Tetsu, moje zmęczenie
wygrało. Patrzyłam jeszcze chwilę na chłopaka, leżącego z wyciągniętymi nogami
na kanapie, jak powoli odpływa w błogą krainę snu, a później sama – niech mnie
szlag – dałam się do niej zaciągnąć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Obudziły
mnie wdzierające przez okno promienie słońca. Przetarłam oczy i natychmiastowo
rozejrzałam się po pomieszczeniu. Tetsu dalej leżał na kanapie, tym razem
odwrócony tyłem do mnie i smacznie spał. Niby mogłam to wykorzystać, ale
wiedziałam, że każdy mój ruch może go obudzić, bo był już w miarę wyspany, więc
wolałam nie uciekać. Zerknęłam za to przez okno i dostrzegłam padający śnieg.
Zaczęłam się modlić o śnieżycę. Jeśli takowa wystąpi, posiedzimy tu jeszcze
jeden dzień i tej nocy, nie będąc aż tak padnięta, z pewnością uda mi się
wymsknąć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Rozprostowałam
zastane kości i cicho poszłam do kuchni, owinięta kocem. Postawiłam wodę na
herbatę i usiadłam na krześle przy oknie, wpatrując się w spadające płatki
śniegu. Wszystko wyglądało naprawdę magicznie, i gdyby nie to całe porwanie,
byłabym teraz najszczęśliwszą osobą na świecie. Tymczasem musiałam zastanawiać
się, czy uda mi się przeżyć kolejny dzień bez oberwania w twarz od Karin.
Siniaki nabrały intensywnego, fioletowego koloru i bolały mnie przy każdym
ruchu mięśni. Dlatego wolałam się nie uśmiechać, nie złościć, nie robić nic, co
mogłoby tylko powiększyć moje cierpienie. Ponadto na szyi też malował się
piękny ślad po duszeniu, a brzuch przyozdabiało niewielkie zasinienie. Karin ma
moc w tych rękach, nie ma co.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Siedząc
z pyszną, gorącą herbatą, podkuliłam pod siebie nogi i zniknęłam w swoich
myślach. Zaczęłam się zastanawiać, jak radzi sobie Ino, czy Kiba już nas szuka,
czy powiadomił policję i straż leśną, czy ktoś jest na naszym tropie… Miałam
ogromną nadzieję, że Inuzuka znajdzie mnie, nim Karin zdąży pozbyć się
problemu, jakim byłam. Chciałam też wierzyć, że Ino spokojnie czeka na pomoc,
ale znając ją – odchodzi od zmysłów, nie mając odwagi, by wyjść na dwór.
Martwiłam się o nią, ale w tej sytuacji niestety moje życie było w większym
niebezpieczeństwie, dlatego cały czas do niego wracałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Głośne
kroki ocuciły mnie z letargu, w jaki popadłam. Obojętnie zerknęłam na drzwi
wejściowe, w których pojawił się przestraszony Tetsu. Ucieszyłam się, widząc na
jego twarzy inne emocje od złości, czy kpiny. Jednocześnie zaczęłam się
zastanawiać, czy martwił się bo uciekłam i nie wyprowadzę go z gór, czy może o
moją osobę. Szybko dotarło do mnie, że o to pierwsze. W końcu nie chciał mi
pomagać i jeszcze wczoraj dobitnie mnie o tym poinformował.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteś – powiedział z ulgą. Pozbierał się prędko i znów udawał obojętnego.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Niby gdzie miałabym uciekać? – prychnęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
zmieszał się nieco, ale nic nie odpowiedział. Wyjął z szafki kubek i zrobił
sobie herbatę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wyspałaś się? – spytał zwyczajnie. Skinęłam głową i znów spojrzałam za okno. –
Zdaje się, że zbliża się śnieżyca – stwierdził. Tak, tak, tak! Oby miał rację!
– Chyba lepiej będzie zostać tutaj jeszcze jeden dzień.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak uważasz.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
ty co sądzisz? – podchwycił. Wydawało mi się, że robił wszystko, bym podjęła z
nim żywą rozmowę. Nie wiedziałam tylko, po co, więc wolałam zbyć go tak szybko,
jak to tylko było możliwe.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czy to ważne? I tak nie liczycie się z moim zdaniem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Liczymy się bardziej, niż ci się wydaje – odparł z aroganckim uśmiechem. Miałam
dość tych jego przystojnych rysów twarzy, hipnotyzujących oczu i idealnych,
czarnych włosów. Zapewne w innych okolicznościach zakochałabym się w nim od
pierwszego wejrzenia – ba! Jak tylko zobaczyłam go wtedy w sklepie, poczułam
motylki w brzuchu. Ale teraz? Napawał mnie obrzydzeniem i znienawidziłam ten
jego idealny, arogancki uśmieszek. – To w końcu na tobie polegamy. Jesteś tu
najważniejsza.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tylko do czasu, bo jak zaprowadzę was na miejsce, zabijecie mnie bez mrugnięcia
okiem – warknęłam i podniosłam się z krzesła, które cicho zaskrzypiało. –
Rzeczywiście się ze mną liczycie – dodałam i chciałam wyjść z kuchni, ale Tetsu
stanął w drzwiach. Z jego oczu nie znikało rozbawienie. – Puść mnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Posłuchaj…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wal się, Tetsu – warknęłam, nie myśląc wcale o konsekwencjach. W gruncie rzeczy
później mogłabym tylko żałować, że nie zabili mnie teraz, natychmiast, tylko
kazali cierpieć o wiele dłużej. Co mi więc szkodziło trochę się powyżywać? –
Nie mam ochoty na rozmowy z porywaczem, więc z łaski swojej, daj mi przejść.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Bądź cierpliwa, dobra? – poprosił i położył mi dłoń na ramieniu. Szybko ją z
niego strzepnęłam i bez słowa poszłam do salonu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nim
Karin się obudziła i wyszła z jedynego pokoju sypialnego, który natychmiastowo
zajęła, śnieżyca rozpętała się na dobre. Zapadła więc decyzja: zostajemy tu
jeszcze jeden dzień i wyruszamy z samego rana, o ile warunki się polepszą.
Przyjęłam tę wiadomość z ulgą, ale jednocześnie zmartwiło mnie, że Ino spędzi
kolejne godziny samotnie, bez zapasów, a ja z tymi ludźmi, których tak
nienawidziłam. Niemniej – to była okazja do ucieczki. I tym razem ją
wykorzystałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Jak
tylko Tetsu zasnął głębokim snem, niepewnie odrzuciłam koc z nóg i cichutko jak
mysz, poszłam do kuchni. Owinęłam jeden nóż grubą skarpetą i wrzuciłam go do
kieszeni kurtki, którą wcześniej na siebie nałożyłam. Po drodze wzięłam ze sobą
jeszcze manierkę z wodą, latarkę oraz kompas, który Karin przypadkowo zostawiła
na szafce obok wyjścia. Z sercem w gardle, przerażona i pełna nowej nadziei,
podeszłam do drzwi. Powoli nacisnęłam klamkę i jeszcze wolniej pociągnęłam ją
do siebie, żeby drewno nie wydało z siebie żadnego skrzypnięcia. Zimno wdarło
się do domu, ale byłam pewna, że nie zbudzi Tetsu. Zresztą kominek szybko
wyrówna temperaturę. Ze ściśniętym żołądkiem przestąpiłam próg domu i powoli,
drżącymi rękami, zamknęłam drzwi. Wiatr uderzył mnie w twarz, otumaniając
śniegiem, który ze sobą niósł. Schowałam twarz w szaliku i cicho, obawiając
się, że obudziłam porywaczy, skierowałam się prosto do lasu. Wspięłam się po
stromym urwisku najostrożniej, jak tylko potrafiłam. Gdybym tylko się
poślizgnęła, z całą pewnością złamałabym rękę lub nogę. A wtedy nikomu nie
byłabym już potrzebna.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
wreszcie znalazłam się między drzewami, zerknęłam za siebie. Leśniczówka była
ledwie widoczna, co działało również na moją korzyść. Kusiło mnie włączenie
czołówki, ale nie mogłam zdradzić swojego położenia, dlatego w całkowitych
ciemnościach, parłam do przodu. Pomimo zimna, śniegu i ciemności, czułam
ogromne szczęście. Miałam ochotę zacząć krzyczeć, ale musiałam się powstrzymać,
żeby mnie nie nakryli. Chichotałam cicho, brnąc przed zaspy. Czułam ściekający
po plecach pot oraz dudniące przez zbyt duże tempo serce, ale nie zatrzymywałam
się. Szłam przed siebie, wolna i bezpieczna. Dopiero później mogłam zacząć się
martwić tym, że przy jakimkolwiek odpoczynku, zamarzająca woda gwałtownie
obniży temperaturę mojego ciała. Obecnie cieszyłam się ucieczką, ale mimo wszystko
zwolniłam. Schyliłam się również i zrobiłam ze śniegu kulkę, którą włożyłam do
ust. Była lodowata, ale podziałała na mnie otrzeźwiająco. Nie sądziłam, żebym
mogła się odwodnić w takich warunkach, ale skoro się pociłam, musiałam pić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
snop światła zamigotał między drzewami. Odruchowo odskoczyłam w bok i schowałam
się za dużym pniem, z niedowierzaniem zaciskając powieki. Gdy je uchyliłam,
światło nadal przeszukiwało okolice i co gorsza, znajdowało się coraz bliżej.
Gorączkowo zastanawiałam się, co zrobić, gdzie się schować, gdy nagle
usłyszałam nawoływanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zamarłam
sparaliżowana. Głos Tetsu odbił się w mojej głowie echem i za każdym razem
ranił coraz mocniej. Ogarnęła mnie panika, nie pozwalająca na wykonanie żadnego
ruchu. Stałam jak słup soli i nasłuchiwałam, czy mi się przypadkiem nie
przesłyszało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura... cholery!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">A
więc mózg nie płatał mi figli. Tetsu naprawdę mnie szukał i prawdopodobnie
szykował się na popełnienie morderstwa. <i>O nie.</i></span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Popatrzyłam
przed siebie, szukając drogi ucieczki. Las nie był szczególnie gęsty, a
kilkanaście metrów dalej rzedniał i przeradzał się w polanę. Wbiegając tam,
zdradzę swoje położenie, ale w tej sytuacji nie widziałam innego wyjścia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zerwałam
się do ucieczki, spoglądając przez ramię na źródło światła. Biegłam co tchu,
czując paraliżujące zimno w tchawicy, ale nie zamierzałam się zatrzymywać.
Mniej więcej w połowie polany potknęłam się i przewróciłam, co jednak wyszło na
moją korzyść – sekundę później światło latarki omiotło tę okolicę, tuż nad moim
ciałem. Przeczołgałam się chwilę, a następnie biegnąc na wpół zgiętą, dotarłam
do drzew i schowałam za jednym z nich. Oparłam się rękami o uda i pozwoliłam na
chwilę odpoczynku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura, nie uciekaj! … pomóc sobie!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Pomóc?
On chciał mi pomóc? Aż zachciało mi się śmiać. Nie byłam mu do niczego
potrzebna po tym, jak wyprowadzę ich z lasu. Mimo wszystko samotna wędrówka
była bezpieczniejsza, w każdym razie nie czekała mnie pewna śmierć. Miałam
szansę dotrzeć do Izu i Kiby, gdzie znalazłabym schronienie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie zrobię… krzywdy!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Słowa
„nie zrobię ci krzywdy” nigdy nie oznaczały prawdy. Z tym przekonaniem weszłam
w las i tak szybko, jak mogłam, przedzierałam się przez śnieg. Z każdą chwilą
słabłam, a głos Tetsu dobiegał coraz wyraźniej i bliżej. Moja śmierć się
zbliżała, mój koniec…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura! Gdzie jesteś? Sakura!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Błagam,
Tetsu, odpuść. Błagam! Pozwól mi uciec!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Opadłam
z sił. Skuliłam się za jednym z drzew i zaczęłam ryczeć z rozpaczy i
bezsilności. Czekałam, aż chłopak dorwie mnie w swoje szpony i brutalnie zabije
za nieposłuszeństwo. Sekundy dłużyły się w nieskończoność, jego głos osaczał
mnie z każdej strony, a ja rozpaczliwie krzyczałam, żeby przestał, żeby mnie
zostawił. Tylko to mi pozostało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
padł na kolana tuż obok i oplótł mnie swoimi ramionami. Zaczęłam się szamotać,
pewna, że chce mnie w ten sposób zabić, wbić mi nóż w plecy, ale niewiarygodnie
się pomyliłam. Chłopak potrząsnął mną za ramiona i dopiero wtedy się
opanowałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Uspokój się, słyszysz? Wariatko, cicho. Nic ci nie grozi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zostaw mnie – jęknęłam żałośnie. – Tetsu błagam, zostaw mnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie mogę – odparł z pobłażliwym uśmiechem i ujął moją twarz w dłonie. – Jeśli
cię tutaj zostawię, umrzesz za trzy godziny, o ile nie szybciej. Nie pozwolę na
to.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Teraz nie! – prychnęłam przez łzy. – Ale jak tylko was zaprowadzę do
autostrady…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nigdy – odpowiedział szybko. – Rozumiesz, Sakura? Nie pozwolę ci umrzeć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
na niego jak sparaliżowana. Łzy spływały mi po policzkach i nieprzyjemnie
drażniły. Tetsu cierpliwie ścierał je kciukami, ale te napływały kolejnymi
falami, ukazując przed chłopakiem wszystkie moje słabości.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wszystko w porządku? – spytał, a ja pokręciłam głową. – Jesteś ranna?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie, ale to nie znaczy, że jest w porządku – fuknęłam i odepchnęłam jego ręce.
Tetsu zlustrował mnie wzrokiem, jakby szukając obrażeń. – I tak nie wracam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wolisz tu zostać i zginąć?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
co za różnica? Karin i tak by mnie zabiła – prychnęłam. Tetsu uśmiechnął się
delikatnie i pokręcił głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie pozwolę jej na to.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czemu miałabym ci wierzyć? – fuknęłam, czując kolejną falę łez. – Nie
powtrzymałeś jej przed porwaniem nas, pobiciem mnie i zabiciem tego kogoś ze
składziku! – powiedziałam, nim zdążyłam się ugryźć w język. Tetsu wydał się
naprawdę zaskoczony, ale przecież był dobrym aktorem i musiałam o tym pamiętać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak to? – spytał. – Kogo ze składziku?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– W
tej skrzyni na narzędzia było ciało – wyznałam. – Chyba nie sądzisz, że
uwierzę, że nic o tym nie wiedziałeś.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mówiłaś jej o tym? – spytał, a ja pokręciłam głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
co? To ty zabiłeś tego chłopaka? – Zimny strach sprawił, że aż zakręciło mi się
w głowie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dobrze, że nic jej nie powiedziałaś.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
chyba powinnam! – syknęłam i wyrzuciłam ramiona w górę. Teraz byłam już niemal
pewna, że to Tetsu zabił tego człowieka. Jego ciepłe gesty zwiodły mnie i
pozwoliły mu zaufać, a w gruncie rzeczy był bezlitosnym mordercą. Skuliłam się
pod wpływem tego spostrzeżenia. – I tak zamierzasz mnie zabić, więc…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie chcę cię zabić. Karin też nie. Zresztą mówiłem ci, że jej na to nie
pozwolę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Serio?! – krzyknęłam. – A czy nie widzisz, że to ona ma tutaj władzę? Ma pistolet
i jestem pewna, że nie zawaha się go użyć! Ty jesteś nikim!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zamiast
się obrazić i wściec, Tetsu spoglądał na mnie zaintrygowany. Nie wiem, czy
chciał rozgryźć, co naprawdę o nim myślę, czy może jak mnie przekonać do
powrotu, ale chwilę później wstał i podał mi rękę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Podnieś się. Jesteś przemoczona, temperatura twojego ciała spada i…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mam to gdzieś – warknęłam i skrzyżowałam ramiona, jak małe dziecko. – Nie
zamierzam wam dłużej pomagać. Wolę umrzeć tutaj, niż z waszej ręki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie jest ta silna dziewczyna, którą wczoraj poznałem? – spytał i ukucnął
przede mną. Patrzyłam na niego spode łba. – Ta, która ochroniła przyjaciółkę
kosztem swojego życia, ta, która zamierzała pokonać sześćdziesiąt kilometrów z
ciężkim plecakiem?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie mam jej tu! – syknęłam. – Zresztą podsłuchiwałeś nas? Mówiłam to do Karin,
nie do ciebie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Oczywiście, że podsłuchiwałem. – Tetsu uśmiechnął się tajemniczo, coraz
bardziej mnie do siebie przekonując. To było w tym wszystkim najgorsze.
Chciałam mu zaufać, wierzyć, że nie zrobi mi krzywdy. I choć wiedziałam, że
może być groźny, to umiejętnie mnie do siebie przekonywał. – Weź się w garść –
rozkazał. – Jesteś silna fizycznie, teraz jeszcze musisz wytrzymać psychicznie.
Wracamy do leśniczówki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Karin mnie zabije.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Karin się nie dowie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
jeśli nie śpi? – spytałam. – Jeśli twój wrzask ją obudził?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Śpi – odpowiedział pewnie. – Wierz mi. Ją ciężko obudzić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie chcę tam wracać – wysapałam, niemal krztusząc się łzami i paniką, siedzącą
w gardle. – Nie chcę… Boję się – przyznałam. – Tak cholernie się boję.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wiem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
poczułam przyjemne ciepło bijące od ciała chłopaka. Bezwiednie wtuliłam się w
jego muskularne ciało i pozwoliłam, by uspokajająco głaskał mnie po głowie.
Trzęsłam się z zimna i strachu, ale jego ramiona przyniosły potrzebne ukojenie.
Uspokoiłam się po chwili i od niego odsunęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie pozwolę, by stała ci się krzywda.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dlaczego? – spytałam. – Jaki masz cel, prócz tego, że mam cię wyprowadzić z
gór?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
zmrużył oczy i znów uśmiechnął się w ten piękny, irytujący sposób.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Po prostu nie chcę, żebyś cierpiała. Czy to wystarczy?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie wystarczy – burknęłam. – Ale powinniśmy wracać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
uśmiechnął się z westchnieniem ulgi i pomógł mi podnieść się ze śniegu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Teoretycznie
droga w dół powinna być łatwiejsza, ale moje zmęczone nogi wcale nie chciały
współpracować i wlekłam się w kierunku leśniczówki jak ślimak. Wszystko mnie
bolało a świadomość, że nie udało mi się uciec, nieprzyjemnie gniotła mnie w
okolicach serca. Nie miałam też żadnej pewności, że Karin śpi. Kto wie, może
krążyła właśnie wokół leśniczówki z pistoletem w dłoni, a ja naiwnie dałam się
prowadzić na pewną śmierć?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
po jakimś czasie znaleźliśmy się przed domem, Tetsu nagle szarpnął moim ciałem
i przycisnął mi dłoń do ust tak mocno, że przez chwilę nie mogłam oddychać.
Chłopak pociągnął mnie w tył i ukrył za domkiem, ale przez okno mieliśmy widok
na wszystko, co się działo w środku. Dlatego gdy zobaczyłam Kibę, zaczęłam
szamotać się w rękach Tetsu, kopać go i jęczeć. Krzyczałam do przyjaciela, że
tutaj jestem, że potrzebuję pomocy, że nie może mnie zostawić, ale słowa nie
wyszły poza moją głowę, a dudniący wiatr skutecznie zagłuszał moje pojękiwania.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kiba
musiał zaskoczyć Karin podczas snu, bo mierzył do niej z pistoletu, który z
całą pewnością zabrał z domku w Izu. Rodzina Yamanaka, mojej przyjaciółki,
miała tam jej zapas, na wszelki wypadek i w razie chęci upolowania jakiejś
zwierzyny, na co zresztą mieli pozwolenie. Dziewczyna natomiast trzymała ręce w
górze i nawet z takiej odległości czułam, jak wielki strach ją obleciał.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Próbowałam
krzyczeć, ale Tetsu bezlitośnie zaciskał dłoń na moich ustach. Z całej siły
kopnęłam go piętą w piszczel, za co natychmiastowo zostałam ukarana. Chłopak
przygwoździł mnie do ściany i boleśnie wbił kolano w plecy, aż w końcu
przestałam stawiać opór. Przycisnął moje ciało do oblodzonych desek i nie
pozwalał ruszyć się choćby milimetr.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie one są?! – ryknął Kiba. – Wiem, że je tutaj zabrałaś, ty cholerna dziwko!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jestem tutaj całkiem sama – skłamała Karin. Tylko głupi uwierzyłby w tak
fałszywy ton głosu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
te trzy szklanki?! – wydarł się i wolną ręką wskazał na zlew w kuchni. – Gadaj,
co z nimi zrobiłaś! Zabiłaś je?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie jestem zabójcą – odparła spanikowana.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie? – prychnął Kiba. – Znam cię, dziwko. Wiele razy widywałem się w tym barze,
na dole. Podrywasz wszystkich, a potem wywozisz ich nie wiadomo gdzie i robisz
zdjęcia! Po co ci one? Co, chcesz zaszantażować ich rodziny? Ile chcesz za nie
pieniędzy? I co zrobiłaś z Ino i Sakurą?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musiałeś mnie z kimś pomylić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zacznij gadać, kurwo, albo wezwę policję! Nie wykręcisz się z tego!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dobra, dobra. – Karin zmiękła, a ja poczułam nie do opisania ulgę. – Musisz mi
uwierzyć, że nie zrobiliśmy im krzywdy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
My? – spytał podejrzliwie Kiba.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ja i mój znajomy, Tetsu – sprostowała. W tym momencie chłopak mocniej zacisnął
rękę wokół mojej talii, jakby chcąc mi dać do zrozumienia, że i tak nie uda mi
się zwrócić uwagi przyjaciela. – Przyszły do nas podczas śnieżycy, więc
wpuściliśmy je do środka. Nie mogliśmy ich tak zostawić…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Konkrety!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To Tetsu szukasz. Był tu, kiedy kładłam się spać. Musiał z nią uciec…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– Z
kim? – Kiba powoli tracił cierpliwość.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– Z
Sakurą. Pewnie są teraz gdzieś w lesie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
Ino? Gdzie jest Ino?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Została w domku, kilka kilometrów stąd…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zostawiliście moją dziewczynę samą?! – Kiba wtargnął do środka i przycisnął
Karin do ściany, przystawiając jej pistolet do skroni. Ze zdumienia otworzyłam
szeroko oczy. Nie spodziewałam się, że Inuzuka może być tak narwany. – Co to za
domek?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– Z
takimi zielonymi zasłonami i czerwonym dachem, niedaleko stąd…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wiem gdzie – syknął. – Ten cały Tetsu… Kim on jest?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To on stanowi niebezpieczeństwo, nie ja – jęknęła Karin, błagając jednocześnie
o litość.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kiba
uśmiechnął się, odsunął od niej i wycelował pistoletem prosto w czoło
dziewczyny. Szarpnęłam się, żeby mu jakoś przeszkodzić, ale żelazny uścisk
Tetsu nie pozwolił mi na jakikolwiek ruch.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chyba mnie nie zabijesz – powiedziała cicho, niepewnie. – W lesie byliśmy tylko
my, strażnicy od razu dowiedzą się, że to ty…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kiba
uśmiechnął się z wyższością i zwolnił blokadę pistoletu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Spokojnie, nie zostawię żadnych śladów.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Strzał..
Drugi. Trzeci. Czwarty.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ciało
Karin osunęło się po ścianie, zostawiając na nim krwiste ślady.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
drgnął lekko, ale nie zwolnił uścisku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Prawie
odleciałam ze strachu i wrażenia, jakie zrobiła na mnie czyjaś śmierć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kiba
wszedł do środka i rozejrzał się w poszukiwaniu kogokolwiek, kto mógłby mu
powiedzieć coś na temat Ino, lub mój. Jak przez mgłę widziałam, że wyciągnął z
kieszeni spodni zapalniczkę i podpalał nią firanki, a następnie starą kanapę. Z
początku nie rozumiałam, po co to robi, ale po kilku sekundach dotarło do mnie,
że zaciera za sobą ślady. Policja to właśnie jego oskarżyłaby o śmierć Karin,
dlatego najlepszym zabezpieczeniem dla niego będzie spalenie dowodów. Nie
mogłam uwierzyć, że Kiba cechował się taką przebiegłością, oraz, że ogień tak
szybko rozprzestrzenia się po kolejnych meblach i ścianach. W środku zapanował
gęsty dym, natomiast chłopak wyszedł właśnie z domu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
siłą zaciągnął mnie w ciemny kąt ganku, a ja, mając świadomość, że Kiba ma
zamiar odejść beze mnie, zaczęłam rzucać się i szamotać w ramionach porywacza.
Nie mogłam jednak uciec, a ryk wiatru tłumił moje desperackie próby
nawoływania. Po chwili usłyszeliśmy ryk odpalanego silnika, a do naszych oczu
doszedł widok Kiby, odjeżdżającego na skuterze śnieżnym. Patrzyłam za nim z
rozpaczą. Opadłam z sił i bezwiednie zwisałam w ramionach Tetsu, który puścił
mnie po krótkiej chwili. Uklękłam w śniegu, nie mogąc uwierzyć, że Kiba mnie
zostawił. Że nie zdołał mnie usłyszeć. Że zabił Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Czułam
żar ogarniający moje policzki od palącej się leśniczówki, ale nie byłam w
stanie się ruszyć. Łzy ciekły mi po twarzy. Skuliłam się i wydałam z siebie
głośny jęk rozpaczy, ale Tetsu w ogóle nie zwracał na to uwagi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie ruszaj się stąd – rozkazał i naciągnął kurtkę na twarz. – Pójdę po nasze
rzeczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
rzucił się w otwarte drzwi leśniczówki, a mi przyszło do głowy, że teraz
mogłabym uciec. Tyle, że on by mnie znowu wytropił, a wtedy nie mogłam liczyć
na jego litość. Zresztą miał wszystkie nasze rzeczy, był mi potrzebny…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Oszołomiona,
odsunęłam się od domku na bezpieczną odległość i dopiero wtedy zdałam sobie
sprawę z rozmiarów pożaru. Ogień trawił już wszystkie ściany, a ogromny żar
uderzał mnie w twarz i oblewał ją potem. Widziałam, jak Tetsu biega i pakuje
wszystko, co napatoczyło mu się pod rękę, do plecaków i byłam zdumiona, że jest
w stanie tam oddychać. W końcu wytoczył się stamtąd chwiejnym krokiem,
dusząc się dymem. Rzucił dwa plecaki na ziemię i padł w śnieg, przeraźliwie
kaszląc. Twarz miał pokrytą czarną sadzą, jedynie wokół oczu zrobiły mu się niewielkie,
jasne obwódki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
na jego cierpienie z istną obojętnością. Nienawidziłam go za to, co mi zrobił.
Miałam ochotę skrzywdzić go tak, jak on mnie. Zdeptać, przycisnąć jego
przystojną twarz do śniegu i przydusić. Wszystko dlatego, że Kiba odjechał beze
mnie przez niego.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
chwili Tetsu się uspokoił i przetarł twarz rękawem kurtki. Podał mi jeden
plecak, który automatycznie od niego przechwyciłam, a drugi zarzucił na swoje
ramiona. Popatrzył na mnie uważnie, z powagą. Widział moje rozgoryczenie, byłam
tego pewna, ale nie raczył nic na ten temat mówić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musimy jak najszybciej znaleźć schronienie – powiedział chrapliwym głosem i
odkaszlnął dwa razy. – Zaraz rozpęta się śnieżyca.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Weszliśmy
w ciemny las, który częściowo osłaniał nas przed mroźnym wiatrem i grubym
śniegiem, nieustannie przeszkadzającym nam w wędrówce. Biały puch sięgał coraz
wyżej i beztrosko zwisał z gałęzi, co uzmysłowiło mi, że w takich warunkach
nikt nie będzie w stanie wyruszyć w góry. Ani policja, ani Kiba, ani nikt z
mojej rodziny. Ta myśl wbiła mi kolejną już szpilkę w serce, przez co aż się
skuliłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– W
porządku? – Tetsu zatrzymał się i podszedł w moim kierunku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zostaw mnie – syknęłam, gdy chciał położyć mi dłonie na ramionach. – Po prostu
mam już dość.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wiem, że jesteś zmęczona…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mam dość ciebie. Tej sytuacji. Wszystkiego – warknęłam. – Nie odzywaj się do
mnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
zmarszczył lekko brwi, ale mnie wysłuchał. Ruszył do przodu, a ja niechętnie za
nim. Myślami non stop wracałam do Kiby i zastanawiałam się, co mogłam zrobić,
żeby mnie zauważył. Wyrzucałam sobie zmarnowanie okazji i przeklinałam na swoją
nieporadność, ale cały czas dudniło mi w głowie, że to nie moja wina. Robiłam
wszystko, by się wyrwać, by dać mu jakoś znać, że też tu jestem. Tetsu po
prostu jest zbyt silny.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Cały
czas czułam mroźne podmuchy wiatru na całym ciele. Buty już dawno mi przemokły,
przez co stopy dawały znać o sobie przy każdym kroku. Byłam zmęczona,
przerażona oraz wypruta z jakichkolwiek chęci do życia. Po jakimś czasie mój
mózg zupełnie się wyłączył, a ja skupiłam się tylko na tym, żeby posuwać się do
przodu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ocknęłam
się z niebytu, gdy Tetsu posadził mnie na jakimś kamieniu. Popatrzyłam na niego
półprzytomna i dopiero wtedy się zorientowałam, że musiałam zemdleć. Zrobiło mi
się natychmiastowo głupio, ale chłopak najwyraźniej nie zwrócił na to większej
uwagi. Mówił coś do mnie, podekscytowany. Dopiero gdy powiodłam wzrokiem za
jego palcem, dostrzegłam powalone drzewo, którego rozległe gałęzie ochraniały
niższe tereny przed śniegiem i zimnem, a pod konarem powstało coś w rodzaju
jaskini, która mogła zapewnić nam odcięcie się od śnieżycy. Tetsu pomógł mi
wpełznąć do środka, a sam wszedł tuż za mną. Śmierdziało tutaj zgnilizną i
wszędzie panoszył się brud, ale przynajmniej było sucho i nie wiało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak twoje stopy? – spytał, pocierając o siebie dłońmi, żeby je rozgrzać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mokre – wydusiłam z siebie. Na nic innego nie mogłam sobie pozwolić. Bolały
mnie zęby od ciągłego szczękania, w głowie huczało od emocji i zmęczenia, a
całe ciało było tak obolałe, że z ogromną przyjemnością oparłam się o ziemię i
zamknęłam oczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Napij się, zanim uśniesz – polecił i podał mi manierkę z wodą. Upiłam dwa łyki,
czując przyjemne ciepło, rozchodzące się po całym ciele, po czym skuliłam się i
pozwoliłam na sen.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Obudziłam
się w przyjemnym cieple. Niechętnie uchyliłam powieki i dostrzegłam
przedzierające się przez konary promienie słońca. Nie chciałam się ruszać, ale
zobaczywszy, że leżę skulona u boku Tetsu, odskoczyłam na bok, czego szybko
pożałowałam. Ogarnął mnie przenikliwy chłód i dopiero wtedy zauważyłam, że
chłopak rozłożył na ziemi karimaty i przykrył nas kocami. Oddał mi też swoje
buty, dzięki czemu w końcu czułam palce.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie śpisz już? – spytał zaspany i podniósł się do siadu. Przetarł oczy i
popatrzył za moim wzrokiem, na swoje buty. – Miałaś zupełnie przemoczone
skarpety. Powiesiłem je i buty żeby wyschły, ale najpierw musimy rozpalić
ogień. – Zerknęłam na moje odzienie, przewieszone przez wystający konar. –
Przestało padać, więc mogę znaleźć trochę drewna.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
zbliżył się do mnie i zaczął rozsznurowywać swoje buty. Nieśmiało patrzyłam na
jego przystojną twarz i powtarzałam sobie, że powinnam go nienawidzić, a nie
zachwycać się jego urodą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zaraz wracam – powiedział i wyszedł na zewnątrz naszej kryjówki. Posłałam mu tęskne
spojrzenie, bo bez niego ta nora wydawała się być przerażająco zimna, ale nic
nie odpowiedziałam. Naciągnęłam na siebie mocniej koc i wtuliłam w karimatę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
chciałam tego przyznawać, ale towarzystwo Tetsu działało na mnie pokrzepiająco.
W tym momencie nie potrafiłam, nie chciałam sobie wyobrazić, że mogłoby go
zabraknąć. Nie poradziłabym sobie sama. I choć znalazłam się w tej sytuacji
przez niego, byłam wdzięczna, że jeszcze mnie nie zostawił.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
chłopak wrócił, na nowo pogrążyłam się we śnie. Przyjemnie było się ocknąć
otulona ciepłem, jakie dawało ognisko, rozpalone przez Tetsu. Obolała, ale już
nie trzęsąca się z zimna, usiadłam i zerknęłam na pogrążonego w myślach
chłopaka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mogę spytać – mruknęłam, zwracając na siebie jego uwagę – czemu mi pomagasz?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
patrzył na mnie nieprzeniknionym wzrokiem, aż zrobiło mi się głupio, że w ogóle
się odezwałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Może ciężko ci będzie w to uwierzyć, ale nigdy nie zamierzałem cię skrzywdzić.
Po prostu… Sprawy trochę wymknęły się spod kontroli.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chwilę
jeszcze wpatrywałam się w Tetsu, po czym podciągnęłam kolana pod brodę i
objęłam je rękami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przykro mi z powodu Karin – mruknęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mi również. Ale nie myśl o niej. Skup się na sobie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Powiesz mi w końcu, co takiego zrobiliście, że uciekacie przed policją? –
spytałam, nie patrząc na chłopaka. Nie miałam odwagi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
przez chwilę siedział w ciszy, aż w końcu ułożył się wygodniej i do mnie
przybliżył. Odsunęłam się od niego jak oparzona, chwilę później orientując się,
że po prostu zmieniał pozycję. Nie zamierzał mnie skrzywdzić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Boisz się mnie? – spytał podejrzliwie. – Chyba nie sądzisz, że mógłbym cię
uderzyć?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie wiem, co sądzić – burknęłam. – Porwałeś mnie i przetrzymujesz w jakiejś
norze. Co mam sobie myśleć?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
czy kiedykolwiek podniosłem na ciebie rękę? – odparował. Moje milczenie było
dla niego odpowiedzią. – Nie musisz się mnie bać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tego nie wiem – skomentowałam cicho. Czułam na sobie przewiercający na wskroś
wzrok Tetsu i wcale nie było mi z tym dobrze. Mimo wszystko jego czarne oczy
wzbudzały we mnie strach. I zaufanie jednocześnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Karin była mi potrzebna do załatwienia pewnej sprawy – zaczął rzeczowo.
Zerknęłam na niego kątem oka; spoglądał w ognisko. Od razu dostrzegłam, że jest
spięty. – Jak tylko ją odnalazłem, zrobiłem wszystko, żeby mi zaufała. Miałem
nadzieję, że dzięki niej rozwiążę tę sprawę. Problem pojawił się jednak, gdy
podczas napadu na sklep, Karin postrzeliła policjanta. Od tego momentu byliśmy
poszukiwani, więc musieliśmy uciekać i przez przypadek znaleźliśmy się w tym
domku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Uch – mruknęłam, oplatając się mocniej ramionami. – Brzmi niefajnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ten pistolet, który miała przy sobie, należał do mnie. Podczas ucieczki
wyrzuciłem go do śmietnika i zamierzałem tam wrócić, ale Karin mnie
przechytrzyła. Wiele razy próbowałem jej go odebrać, ale była zbyt sprytna…
Gdybym wiedział, że będzie go używać do szantażowania was, postarałbym się
bardziej. Nie chciałem, żeby was skrzywdziła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tetsu
wzruszył ramionami i posłał mi blady uśmiech.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jakieś jeszcze tajemnice przede mną skrywasz? – spytałam niepewnie. Chłopak
znów przyglądał mi się jakiś czas, a następnie rozpiął kurtkę i wyjął z
wewnętrznej kieszeni portfel. Pogrzebał w nim chwilę, aż wreszcie podał mi swój
dowód osobisty. Zerknęłam na fotografię przedstawiającą chłopaka, oraz
odruchowo sprawdziłam imię i nazwisko: Tetsu Gensai.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wygląda na autentyczne, co nie? – zapytał. – Ale takie nie jest.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
podał mi drugi dowód, który był starannie ukryty w portfelu. Tym razem zasłonił
jednak kciukiem nazwisko i adres. Na drugim dokumencie znajdowało się to samo
zdjęcie, ale zmieniło się jego miejsce i data wydania. I przede wszystkim
nazwisko.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Popatrzyłam
na niego pytająco. Pewny siebie uśmiech przyozdobił jego twarz, od której nie
mogłam oderwać wzroku. Był tak cholernie przystojny! Już nie zachowywał się jak
zimny drań, tylko jak naprawdę fajny facet, a nie mogłam myśleć o nim w ten
sposób. Natychmiastowo zrobiło mi się gorąco i przeszły mnie przyjemne dreszcze
wzdłuż kręgosłupa, więc spuściłam wzrok.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie chciałem, żeby Karin znała moje prawdziwie imię.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dlaczego?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie ufałem jej. Wolałem, żeby nie miała na mnie żadnego haka w razie kłótni.
Niemniej nie wiem, czy mogę zaufać tobie, dlatego zdradzając ci moje prawdziwe
imię, sporo ryzykuję. Mam jednak nadzieję, że w zamian za to, ty też podzielisz
się ze mną swoimi sekretami – dodał z czarującym uśmiechem, po czym schował
dowód do portfela.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie mam żadnych tajemnic – odpowiedziałam od razu. Chłopak chwycił w palce
końcówki moich włosów. Odruchowo posłałam mu wrogie spojrzenie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Naturalne? - zapytał. Wzięłam
pukiel z jego dłoni i zgarnęłam wszystkie włosy na prawą stronę, z daleka od
niego.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Nic ci do
tego – fuknęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Odpowiedz – poprosił.
Zerknęłam na niego urażona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Nie są naturalne – westchnęłam
w końcu. – Mają mysi kolor, brzydki.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Czemu zdecydowałaś się na
róż? – spytał zaintrygowany.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Nic ci do
tego – powtórzyłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– Ciekawi mnie to.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– To niech przestanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">– A mówiłaś, że nie masz żadnych
tajemnic – zauważył z rozbawieniem. – Oraz, że
przyjechałyście tutaj z Ino same. – Zmienił gwałtownie
temat. – Co więc robił tutaj jej chłopak? Przecież drogi są
pozamykane, musiał tu przyjechać zanim rozpoczęła się śnieżyca. – Mistrz
dedukcji, a niech go!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
No i?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czemu o nim nie powiedziałaś? Wtedy, gdy jeszcze nie wiedziałaś, że Karin jest
niebezpieczna?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przez ciebie. Bałam się, że jesteś jakimś psycholem, skoro nie chcesz wpuścić
zmarzniętych dziewczyn do domu podczas śnieżycy – burknęłam, wywołując tym
samym u chłopaka szeroki uśmiech. – Poza tym nie ufałam wam i wolałam zostawić
sobie asa w rękawie. Jak widać, miałam rację.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Myślisz, że ten cały chłopak…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kiba – podsunęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kiba… Że jest w Izu?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Może – mruknęłam. Jeśli odnalazł Ino, na pewno właśnie tam ją zabrał.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dałabyś radę się tam dostać?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chyba tak – odpowiedziałam z wahaniem. Chciałam najpierw poznać jego plany,
zanim do czegokolwiek się zobowiążę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Powinniśmy tam pójść – stwierdził. – Jaki jest Kiba?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie zauważyłeś tego? – prychnęłam. – Zrobi wszystko, żeby pomóc mi i Ino. Nie
odpuści, wierz mi. Nie masz pojęcia w jak wielkie gówno wdepnąłeś, biorąc nas
za zakładniczki, Tetsu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sasuke – poprawił mnie. Zmrużyłam gniewnie oczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Serio chcesz, żebym tak do ciebie mówiła? – prychnęłam poirytowana. – Nie wydaje
mi się, żebym mogła zauważyć w tobie kogoś innego.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Spróbuj – polecił z nieodgadnionym wzrokiem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sasuke – powiedziałam zdenerwowana. Chłopak uśmiechnął się tajemniczo. –
Sasuke… – powtórzyłam nieco łagodniej. Powoli zaczynało mi się to podobać, ale
nigdy w życiu się przed nim nie przyznam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czy twoim zdaniem Kiba zachował się dziwnie, strzelając do nieuzbrojonego
człowieka?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zawahałam
się. Zapragnęłam go bronić i mieć jako wsparcie. Szukałam w głowie
usprawiedliwień: musiał szaleć z niepokoju i był pewien, że Karin zrobiła mi i
Ino krzywdę, dlatego strzelił. Chciałam w to wierzyć, ale niepokojące myśli nie
pozwalały mi na przyjęcie tego ze spokojem. Byłam wstrząśnięta tym, że zabił
bezbronną dziewczynę ot tak.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie, to wcale nie jest dziwne – powiedziałam, siląc się na pewny ton głosu. –
Kiba nie jest głupi i wiedział, że Karin kłamie, że mnie i Ino grozi
niebezpieczeństwo. Przecież ona nie była niewiniątkiem. Ile razy mierzyła do
nas z pistoletu? Postrzeliła policjanta i spójrz tylko, co zrobiła z moją
twarzą – dodałam, palcem wskazując na lewy, siny policzek. Sasuke skrzywił się
nieco.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
No dobra, ale nie zmienia to faktu, że dość łatwo wpadł w złość – przyznał
chłopak.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wcale nie! On tylko… Ma bardzo silne poczucie sprawiedliwości.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Które przejawia się strzelaniem do bezbronnego człowieka?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przyganiał kocioł garnkowi. Karin też zabiła tego kolesia, ze skrzyni.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Skąd ta pewność? – Sasuke uniósł do góry brew i – cholera no! – przyciągnął
mnie tym samym do siebie jak magnez. Oczarowana jego urodą, nie umiałam mu
odpowiedzieć na pytanie. – Nieważne. Musimy pomyśleć, co dalej.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Rozluźniłam
się nieco i dopiero wtedy odczułam, jak mocno spięłam wszystkie mięśnie ciała.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mamy ze sobą trzy manierki wody i dwa batoniki. Nie sądzę, żeby wystarczyło nam
to do Izu, więc będziemy musieli zapolować – powiedział, grzebiąc w plecaku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Karin mówiła, że były cztery manierki, tak mi się przynajmniej wydawało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zostawiłem jedną Ino. – Sasuke położył palec na ustach. – Tylko nie mów nic
Karin, niech to będzie nasza tajemnica.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
na niego otępiała. Jego makabryczne poczucie humoru wcale mnie nie
rozśmieszyło, ale mimo wszystko odczułam ulgę, że Ino miała przynajmniej coś do
picia. Nie spodziewałam się, że Sasuke wykaże się takim dobrym sercem. Jego
gest wzruszył mnie na tyle, że zapragnęłam się do niego przytulić. Jak wtedy,
gdy próbowałam uciec.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Naprawdę to zrobiłeś? – wydusiłam z siebie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zostawiłem jej manierkę wody i dwa batoniki. To powinno wystarczyć, żeby
przeczekać śnieżycę. Za niedługo powinna minąć i Ino będzie mogła ruszyć w
kierunku samochodu, albo znajdzie ją Kiba. Wiem, że się o nią martwisz, ale z
dwojga złego lepiej, że została w bezpiecznym domku, niż gdyby miała się
włóczyć tutaj z nami, narażona na śmierć z głodu lub z zimna – dodał. – Zresztą…
Twoje kłamstwo o tym, że Ino ma cukrzycę, najprawdopodobniej uratowało jej
życie. Powinienem powiedzieć ci to już wcześniej, ale naprawdę zaimponowałaś mi
swoją odwagą i pomysłowością. Tyle tylko, że wtedy byłem… Ciut sfrustrowany. –
Sasuke zabawnie zmrużył oczy i posłał mi uśmiech. – W każdym razie – powinnaś
być z siebie dumna.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Niemal
w ogóle nie usłyszałam jego pochwał. Byłam za bardzo skupiona na tym, co
powiedział na początku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Naprawdę to dla niej zrobiłeś? – upewniłam się po raz kolejny.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zdziwiona, że wcale nie jestem taki zły?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Do
tej pory, to była najmilsza rzecz, jaka mnie spotkała. Nie przypuszczałam, że
Sasuke może być na tyle domyślny oraz dobry, żeby pomóc Ino. A jednak –
zagwarantował jej wodę i coś do jedzenia, co mogło pomóc jej przetrwać
śnieżycę. Być może moja przyjaciółka tym samym zorientuje się, że Tetsu,
którego poznała, nie zamierza zrobić mi krzywdy i przestanie się martwić?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Taaak,
jasne. Znając Ino, odchodziła od zmysłów.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dziękuję – wyszeptałam wzruszona. – Naprawdę dziękuję.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
zareagował na moje słowa skinieniem głowy. Zdawało mi się, że się zmieszał,
dlatego szybko zmieniłam temat.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Myślisz, że moje buty już wyschły? Muszę siku. – W gruncie rzeczy chciałam
jeszcze raz zerknąć na mapę Kiby, skoro niebawem mieliśmy wyruszać w drogę.
Choć nie powiem, rzeczywiście musiałam się załatwić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
sprawdził je i mi podał. Ruszyłam powoli, nie oddalając się szczególnie od
naszego tymczasowego obozowiska. Gdy byłam dostatecznie daleko, wyjęłam mapę i
prędko ją przestudiowałam. Izu znajdowało się jakieś trzy kilometry od naszego
miejsca pobytu, natomiast tuż obok, bo jakieś trzysta metrów, Kiba zaznaczył
zieloną kropką chatkę traperską i napisał obok: „Dobre schronienie przed
wiatrem”. Szkoda, że nie mogłam zerknąć na mapę zanim rozpętała się śnieżyca.
Na mapie były zaznaczone jeszcze dwie takie zielone kropki. Jedna z nich
znajdowała się przy domku, w którym spotkałam Karin i Sasuke, natomiast
pozostała również musiała oznaczać schronienie, bo Kiba napisał przy niej
„Wybite okna”. Z tego, co udało mi się odczytać, znajdowała się w połowie
naszej wędrówki do Izu, więc mogliśmy tam po drodze odpocząć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nim
jednak wróciłam do Sasuke, postanowiłam sprawdzić chatkę traperską, skoro byłam
już blisko niej. Mogłam tam znaleźć jakieś przydatne rzeczy, które pomogłyby
nam rozpalić ognisko, czy coś w tym stylu. Spoglądając prawie cały czas na
mapę, kluczyłam między drzewami, aż w końcu do moich oczu dotarł niewielki
domek. Zmrużyłam powieki i podeszłam do tego miejsca bliżej. Stała przede mną
rozpadająca się, stara, drewniana chatka. Szyby w oknach były powybijane, a
drzwi do niej były tak wąskie i małe, że musiałabym się skulić, by wejść do
środka. Jednak ten maleńki otwór miał swoje zastosowanie – chronił przed
niedźwiedziami, które mogłyby zrobić obozowiczom niezapowiedzianą wizytę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Podeszłam
bliżej i zauważyłam na drzewie kawałek żółtej taśmy policyjnej. Przyprawiło
mnie to o dreszcze, dlatego stanęłam w miejscu i rozejrzałam się wokół. Nie
chcąc mieć jednak z tym miejscem nic wspólnego, powoli zaczęłam się cofać,
czując paraliżujący niemal strach. Cały czas wpatrywałam się w chatkę, z
obawy, że jak tylko się odwrócę, coś z niej wyskoczy i mnie zaatakuje.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">I
wtedy doznałam olśnienia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kojarzyłam
ten domek z wiadomości. Kilka miesięcy temu w jego wnętrzu znaleziono zwłoki
mężczyzny, zamieszkującego te okolice – Deidary Douhito.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Z
tego co pamiętam, Deidara miał zostać zabity przez własnego chłopaka, Sasoriego
Akasunę, który później zniknął bez śladu. Policja do tej pory go nie odnalazła.
O jego zniknięciu było głośno we wszystkich wiadomościach. Doskonale pamiętam,
jakie dreszcze przechodziły mnie po plecach, gdy słyszałam ich historię. Nie
mogłam uwierzyć w to, że ktoś najpierw zabił swojego faceta, a potem tak po
prostu uciekł. I co gorsza – stanowił zagrożenie dla innych ludzi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
drzwi chatki zaskrzypiały przeciągle i ze środka wyszło jakieś zwierzę. Leniwie
się przeciągnęło, pokazując mi dosadnie, że ma mnie gdzieś, oraz ostrzegając
wielkimi pazurami, że nie powinnam się zbliżać. I nie zamierzałam. Zrobiłam
krok w tył, śnieg zachrzęścił nieprzyjemnie, a futrzak przeniósł na mnie swoje
czarne oczy i patrzył tak przez chwilę. Choć nie był to niedźwiedź, a
wielkością przewyższał średniej wielkości psa, przyprawił mnie o dreszcze
strachu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
wykonałam kolejny krok, z jego gardła zaczęły dobiegać chrapliwe dźwięki.
Zwierzę zawarczało groźnie, ukazując rząd swoich żółtych zębów. Słyszałam różne
historie o rosomakach i doskonale wiedziałam, że powinnam przed nim spieprzać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Niewiele
myśląc, rzuciłam się do ucieczki, nawołując przy tym Sasuke. Słyszałam, że
zwierzę biegnie za mną, zajadle warcząc, dlatego starałam się zdusić w sobie
ból nóg, które nie zdążyły jeszcze w pełni wypocząć, i biec przed siebie
najszybciej, jak tylko mogłam. Próbowałam się obejrzeć za siebie, ale w panice
potknęłam się i zaryłam twarzą prosto w śnieg. Podniosłam się pośpiesznie,
dostrzegając kątem oka porozrzucane wokół kości i aż mną wstrząsnęło. Nie
miałam jednak czasu, żeby się nad tym zastanawiać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sasuke! – wydarłam się, mknąc przed siebie. Rosomak cały czas za mną pędził,
nie dając mi nawet chwili wytchnienia. Byłam przerażona i zdesperowana. W
dodatku powoli zaczynałam tracić orientację; nie miałam pojęcia, gdzie
znajdowało się nasze obozowisko. Gałęzie uderzały mnie w twarz i raniły ręce,
ale ignorowałam piekący ból i prosiłam Sasuke o pomoc.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nagle
poczułam mocne szarpnięcie. Zaczęłam kopać, wierzgać i piszczeć wniebogłosy,
byleby tylko chłopak zdążył przybiec mi na ratunek, ale nie poczułam bólu. W
zamian dostałam oplatające mnie ramiona i świszczący oddech obok ucha.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Spokojnie, wariatko – zaśmiał się Sasuke, trzymając mnie kurczowo. – Nic ci nie
będzie, już w porządku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Na
dźwięk jego głosu przerażenie natychmiastowo minęło. Oparłam się o jego klatkę
piersiową i dopiero wtedy chłopak mnie puścił. Natychmiastowo odwróciłam się
przodem do niego i wtuliłam w to muskularne ciało, dające tyle ciepła. Ten gest
był instynktowny. Potrzebowałam przytulenia, nawet, jeśli miał mi dać je
Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
zesztywniał, nie wiedząc, co zrobić. Dopiero po chwili, słysząc mój szloch,
niepewnie mnie do siebie przytulił i pogładził po plecach. Przylgnęłam do niego
jeszcze bardziej, pragnąc zostać w jego ramionach już na zawsze.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ciii, nic ci nie będzie. Powiedz mi, co się stało? Usłyszałem wrzask i
myślałem, że to niedźwiedź…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To rosomak – mruknęłam w jego ramię. – Ale gonił mnie i…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Najwyraźniej go spłoszyłem – stwierdził. – Masz, napij się wody.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Niechętnie
odsunęłam się od Sasuke i wzięłam małą buteleczkę do rąk. Byłam na tyle
roztrzęsiona, że nie przeszkadzał mi gorzki smak napoju i chłód, jaki
towarzyszył spływaniu cieczy po gardle, tym bardziej, że już po chwili uderzył
we mnie gorąc.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Był w starej chacie traperskiej – wyjaśniłam, gdyż chłopak cały czas przyglądał
mi się badawczo. – Wydaje mi się, że to ta sama, w której odkryto zwłoki tego
chłopaka, o którym nie tak dawno mówili w telewizji.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jakiego chłopaka? – Sasuke położył mi dłonie na ramionach i przyglądał się
jeszcze bardziej natarczywie, niż uprzednio.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Deidary Douhito. Tego, co zabił go Sasori Akasuna, a później zniknął bez śladu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
skinął głową i się wyprostował. Gdy zabrał ręce, ogarnął mnie dziwny chłód.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Już sobie przypominam – powiedział obojętnie. – Chodź, musisz się ogrzać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wpełzliśmy
do naszej nory i natychmiastowo naciągnęłam na siebie koc. Sasuke polecił mi
zostać tutaj i się zagrzać, sam zaś poszedł upolować coś do jedzenia. Czekałam
niecierpliwie, aż wreszcie się pojawi, w głowie układając najczarniejsze
scenariusze. Niemal westchnęłam z ulgą, gdy wrócił, z trzema królikami w ręce.
Szybko obdarł je za skóry i upiekł nad ogniem. Nie był to może zbyt przyjemny
widok, ale skręcało mnie w żołądku z głodu, dlatego szybko zjadłam całkiem
smaczne mięso i z uczuciem sytości podziękowałam mu za obiad.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie nauczyłeś się polować? – spytałam, wygodnie usadawiając się w naszym
prowizorycznym łóżku. Sasuke położył się obok i popatrzył w księżyc,
prześwitujący między konarami drzewa.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Byłem na kilku obozach przetrwania – odparł. – Jak byłem młodszy, moi rodzice
cholernie mnie rozpieszczali. Jeszcze do niedawna nie szło ze mną wytrzymać i z
pewnością nie pokonałbym takiej trasy. Ale to się zmieniło, gdy dostrzegłem, że
nie umiem zrobić nic samodzielnie. Pojechałem na jeden obóz, gdzie po prostu
zostawiono nas w lesie na pastwę losu i tak nauczyłem się kilku sztuczek. A ty?
Czemu chodzisz po górach? – Sasuke odwrócił głowę w moim kierunku tak
gwałtownie, że aż zakręciło mi się w mojej. Patrzyłam na jego przystojną twarz,
porośniętą lekkim zarostem, brudną i zmęczoną, i nie mogłam wyjść z podziwu.
Był niesamowicie przystojny, cholera. Ile jeszcze razy przemknie mi to przez
głowę?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kiba to mój dobry przyjaciel. Znamy się od dziecka – wyznałam. – Jeszcze zanim
zaczął spotykać się z Ino, setki razy wyjeżdżaliśmy z moimi lub jego rodzicami
w góry i pokonywaliśmy coraz to trudniejsze szlaki. Niestety wszystko się
skończyło, gdy… – umilkłam i zerknęłam z ociąganiem na Sasuke. Słuchał mnie
zainteresowany i najwidoczniej moja zawahanie zaciekawiło go jeszcze bardziej,
gdyż uniósł do góry brwi, ale wolałam ominąć ten temat i nie zdradzać mu zbyt
wiele. Tak na wszelki wypadek. – Z początku nienawidziłam gór, ale szybko je
pokochałam i chciałam zarazić miłością do nich Ino – zmieniłam temat. – Ale po
tym wszystkim, chyba już nigdy mnie nie posłucha. – Zachichotałam, wywołując
tym samym kpiący uśmiech na twarzy Sasuke. Podał mi jeszcze raz butelkę, w
której jak się okazało był bimber. Upiłam dużego łyka, rozkoszując się ciepłem,
jaki dawał.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke,
przejmując ode mnie butelkę, musnął moje palce swoimi. Popatrzyłam na niego
rozpalona, ale jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Przyglądał mi się z
powagą i zaciskał mocno usta, które tak bardzo pragnęłam teraz pocałować.
Cholera, jeśli syndrom sztokholmski naprawdę istniał, to ja właśnie miałam
pierwsze jego objawy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdy dotrzemy do Izu, Kiba z pewnością będzie chciał przekazać mnie policji. Co
prawda to był pomysł Karin, żeby cię uprowadzić, ale ja się na to zgodziłem –
powiedział nagle.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Poczuwszy
dziwny ból w okolicy serca i przestraszona, że Sasuke się jednak rozmyśli i nie
zaprowadzi mnie do przyjaciela, natychmiastowo zareagowałam:</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Możemy powiedzieć Kibie, że otumaniłeś Karin i pomogłeś mi uciec – podsunęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Twoja historia nie będzie się zgadzać z wersją Ino.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To powiemy, że zrobiłeś to później, że z początku bałeś się jej sprzeciwić bo
miała broń, ale potem stanąłeś w mojej obronie i…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– To
nie zmienia faktu, że cię uprowadziłem – przerwał mi. Umilkłam. Strach obleciał
mnie na nowo.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Porozmawiam z nim – rzuciłam nieśmiało.– Na pewno mnie wysłucha.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie wygląda na takiego, który lubi kogokolwiek słuchać – prychnął. – A już na
pewno nie obchodziło go, co do powiedzenia miała Karin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zaklęłam
w myślach, bo ta rozmowa przestała być pod moją kontrolą. Musiałam go jakoś
przekonać, że Kiba nie zrobi mu krzywdy, że wszystko się jakoś ułoży, ale w
gruncie rzeczy chyba sama do końca w to nie wierzyłam. Widziałam, do czego był
zdolny mój przyjaciel i nie zdziwiłabym się, gdyby i Sasuke władował kulkę w
łeb. Zresztą moim obowiązkiem będzie opowiedzenie policji, co się stało, bo typ
pokroju Sasuke zasługiwał na więzienie, ale… Nie chciałam go wkopywać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zresztą i tak o wszystkim będziesz musiała powiedzieć policji – powiedział,
jakby odczytał moje myśli. – Wszystko wyjdzie na jaw.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie powiem im o tobie – zapewniłam od razu. Naprawdę bałam się, że zrezygnuje z
pomagania mi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Prędzej czy później będziesz musiała. Zasypią cię serią pytań i chcąc nie
chcąc, wyznasz im prawdę. Zostałaś w to wszystko wciągnięta przez przypadek i
nie masz żadnych powodów, żeby mnie chronić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To nieprawda. Błagam, Sasuke, jeśli obiecasz mi pomóc, nie pisnę nawet słówka!
– zawołałam z rozpaczą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak,
podobnie jak ja wcześniej, gwałtownie podniósł się do siadu i zmierzył mnie
srogim spojrzeniem. Pod jego wpływem cała struchlałam i zapragnęłam zapaść się
pod ziemię.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znowu zakładasz, że pomagam ci, bo chcę coś w zamian – warknął. – A tak nie
jest. Zrozum to wreszcie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
co innego mam zakładać? – spytałam, czując się na siłach do kłótni. – Co w
ogóle Karin miała ci do zaoferowania, że się z nią spiknąłeś, co?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jesteś czasem strasznie irytująca – skomentował i pokręcił głową. Te słowa były
dla mnie jak policzek i nie zamierzałam tego tolerować. Fuknęłam coś pod nosem
i już chciałam wyjść z obozowiska, kiedy Sasuke złapał mnie za nadgarstek i
przyciągnął tak, że wylądowałam między jego nogami, opleciona silnymi
ramionami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Puszczaj – warknęłam i zaczęłam się szamotać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wysłuchaj mnie, wariatko.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przestań tak do mnie mówić! – charknęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Więc przestań zachowywać się jak dziecko, dobrze?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Posłusznie
zamarłam, czekając, co Sasuke ma mi do powiedzenia. Nie rozumiałam tylko,
dlaczego cały czas trzymał mnie w swoich ramionach.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Przyjechałem tutaj kogoś odnaleźć i miałem nadzieję, że Karin mi w tym pomoże.
Złożyłem pewną obietnicę…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kogo chcesz odnaleźć? – spytałam od razu. Sasuke wstrzymał oddech i zdrętwiał.
Nie chciał mi tego powiedzieć, byłam o tym święcie przekonana. Ale chyba nie
widział innego wyjścia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mojego brata – odparł po dłuższym czasie. Czekałam, aż sam zacznie kontynuować.
– Zaginął jakiś czas temu. Obiecałem mamie, że odnajdę go za wszelką cenę.
Zacząłem węszyć i natrafiłem na trop Karin. – Sasuke umilkł, a ja zaczynałam
czuć się coraz bardziej nieswojo w jego ramionach. – Ostatni raz widziano go,
jak wychodził z jakiegoś pubu właśnie z nią. Miałem nadzieję, że jak się z nią
zaprzyjaźnię, wszystko mi wyśpiewa… Właśnie dlatego nie chciałem was wpuścić do
tego domku. Może i było to egoistyczne, ale nie chciałem, żebyście mi
przeszkodziły... A teraz moja jedyna poszlaka nie żyje. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Te
słowa złamały mi serce. Odwróciłam się przodem do Sasuke i odruchowo mocno w
niego wtuliłam. Chłopak najwyraźniej również potrzebował wsparcia, bo
przyciągnął mnie do siebie bez zastanawiania się. Nagle poczułam ogromną chęć
skosztowania jego szyi, znajdującej się tak blisko mojego nosa, i niepewnie
złożyłam na niej delikatny pocałunek. To podziałało na nas jak zapalnik. Sasuke
w błyskawicznym tempie pociągnął mnie w górę i położył na karimacie, sam zaś
nade mną zawisł. Chwilę wpatrywał się we mnie swoimi ciemnymi, wygłodniałymi
oczami. Lustrował całą moją twarz, a ja nie pozostawałam mu dłużna. Gdy
odgarnął z mojego czoła włosy, zadrżałam z podniecenia. Oddychałam szybko,
podobnie jak on. Spragniona bliskości jego ciała, pocałunków, dotyku. Jeszcze
przed chwilą nie byłam pewna, czy wyjdę cało ze spotkania z rosomakiem, dlatego
desperacko pragnęłam poczuć, że żyję. A Sasuke był jedyną osobą, która mogła mi
to zapewnić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Niepewnie
objęłam chłopaka za szyję i przesunęłam rękę na jego kark, wtapiając ją w ciemne,
gęste włosy chłopaka. Przyciągnęłam do siebie jego głowę tak, że już prawie
stykaliśmy się ustami. Czułam na wargach jego oddech, jak jego klatka piersiowa
unosi się i opada. Sama ledwo oddychałam z podniecenia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura – wychrypiał przepełnionym pożądaniem głosem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ciii, nic nie mów – wyszeptałam, choć chyba było to bardziej do mnie samej.
Rozmowa sprawiłaby, że zaczęłabym się wycofywać, a nie chciałam tego. Pragnęłam
go, i choć było to cholernie niestosowne, to nie mogłam tego powstrzymać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
musnął moje usta delikatnie, jakby z obawą, że mu ucieknę. Ten jeden gest
rozbudził wszystkie moje zmysły. Gorąc buchnął we mnie ze zdwojoną siłą, o
wiele lepiej ogrzewając mnie, niż palące się nieopodal ognisko. Przyciągnęłam
go do siebie mocniej, pogłębiając pocałunek. Objęłam łapczywie jego plecy, a
Sasuke wcisnął kolano między moje nogi, zmniejszając tym samym odległość między
naszymi ciałami. Drżałam pod wpływem jego dotyku, pocałunków, z którymi zszedł
na nieosłoniętą szyję, pod wpływem jego oddechu i ciepła, którym mnie obdarzał.
Zachłannie oddawałam mu pieszczoty, pragnąc więcej i więcej. Podnieśliśmy się
do siadu i niemal zdarliśmy z siebie kurtki, które tylko nam przeszkadzały.
Sasuke powalił mnie swoim ciężarem, tym przyjemnym ciężarem, tymi wspaniałymi
mięśniami, malującymi się pod opuszkami moich palców. Chłopak nie pozostawał mi
dłużny: gładził ręką moją szyję, powoli zjechał nią wzdłuż mostka na brzuch i
dalej w kierunku ud. Złapał moją nogę pod kolanem i ją zgiął, by jeszcze
mocniej do mnie przywrzeć. Jęknęłam prosto w jego rozpalone usta, oślepiona
pożądaniem, spragniona miłości.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Czułam,
jak niewidzialne drzwi w moim sercu powoli wpuszczają go do środka i pozwalają
mi się w nim zakochać. Tej nocy zaznałam prawdziwego szczęścia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Obudziły
mnie promienie słońca i lekkie pomrukiwanie Sasuke. Popatrzyłam na niego z
błogim uśmiechem. Leżałam wtulona w jego muskularne ciało. Chłopak obejmował
mnie w talii, przez co wszystkie wspomnienia minionej nocy napływały do mnie ze
zdwojonym tempem. Zrobiłam się nagle sztywna, ogarnęło mnie tak wielkie
przerażenie, że przestałam oddychać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Co
ja, u licha, zrobiłam?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Całowałam
się z Sasuke. Namiętnie obściskiwałam się z Sasuke. Z facetem, który
przetrzymuje mnie jako zakładniczkę. A to, że jest przystojny i opiekuńczy, nie
miało żadnego znaczenia. Nie mogło mieć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Jaka
ja byłam głupia! Jak mogłam pozwolić mu na coś takiego? Dlaczego nie
zastopowałam go, gdy zaczął mnie całować? Tak cudownie, tak zmysłowo…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie!<i> Sakura,
wyrzuć to z głowy!</i></span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Podniosłam
się do siadu i przesunęłam w jak najdalszy kąt obozowiska. Próbowałam wmówić
sobie, że to przez alkohol, że Sasuke mnie upił, ale to nie była prawda. Sama
tego chciałam i na to pozwoliłam. Wina leżała po obu stronach.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mimo
wszystko musiałam się jakoś wytłumaczyć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Pomasowałam
skronie, czując w nich pulsujący ból, po czym rzuciłam spojrzenie ku Sasuke.
Leżał z ręką pod głową, a termiczna, opięta odzież podkreślała jego muskularne
ramiona. W dodatku uśmiechał się zaciekawiony moją reakcją.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Co do wczorajszej nocy – zaczęłam, zakładając but na nogę. Udając, że jestem
całkowicie skupiona na sznurowaniu butów, unikałam wzroku Sasuke. – To co
zrobiliśmy było głupie. Bez wątpienia. Popełniliśmy błąd. Musiałam za dużo
wypić i straciłam kontrolę. Żałuję, że nie da się tego cofnąć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
tego nie skomentował. Zerknęłam na niego kątem oka – jego twarz stężała.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Byłam praktycznie półprzytomna, kiedy… zrobiliśmy to, co zrobiliśmy. Prawie nie
pamiętam, do czego między nami doszło.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdyby
to tylko była prawda! A jak na złość, pamiętałam wszystko tak dokładnie, jak
nigdy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie chciałam tego – powiedziałam, sznurując drugiego buta. – Normalnie się tak
nie zachowuję.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Gdy
Sasuke dalej nie odpowiadał, zerknęłam na niego jeszcze raz. Przyglądał mi się
badawczo, pełen rezerwy. Nie umiałam go w tym momencie rozgryźć. Przez chwilę
pomyślałam nawet, że podzielał moje zdanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
usiadł i leniwie się przeciągnął. Następnie ukląkł, zapiął dżinsy i posłał mi
chytre spojrzenie, od którego zrobiło mi się gorąco.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak długo zajęło ci przygotowanie tej przemowy?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To nie była przemowa – fuknęłam. – Do niczego się nie przygotowywałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To wyjaśnia, dlaczego to, co powiedziałaś, jest do bani – odparł sucho.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Słucham?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wcale nie byłaś pijana, Sakura. Dobra, może lekko wstawiona, ale nie zapominaj,
że pół butelki wypiłem ja. Postaram się zapomnieć o twoich insynuacjach, że
wykorzystałem cię po pijaku. Ale jeśli tak całujesz pijana, to już nie mogę się
doczekać, by przekonać się, jak to robisz, gdy jesteś zupełnie trzeźwa.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Wpatrywałam
się w niego z szeroko otwartymi oczami, nie wiedząc, jak zareagować. Czy on się
ze mną drażni? W takiej chwili?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kiedy ostatni raz ktoś cię pocałował? – ciągnął dalej bez skrępowania. – I nie
mam tu na myśli niezobowiązującego, grzecznościowego całusa.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jak nasz pocałunek zeszłej nocy? – Udało mi się chociaż na chwilę wyrwać z
odrętwienia, żeby odgryźć się Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tak o tym myślisz? – Chłopak uniósł brew. – Ciekawe więc dlaczego, gdy
zasnęłaś, powtarzałaś z jękiem moje imię.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wcale nie!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdybym tylko miał kamerę… Kiedy po raz ostatni ktoś naprawdę cię pocałował? –
powtórzył pytanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Na serio sądzisz, że ci powiem?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zastanawia mnie po prostu, kto nauczył się poczucia wstydu i skrępowania w
intymnych sytuacjach. Ten ktoś wziął od ciebie to, czego chciał, ale nigdy nie
było go w pobliżu, kiedy chciałaś coś w zamian, tak? Czego ty chcesz, Sakura? –
spytał mnie wprost. – Naprawdę zamierzasz udawać, że zeszłej nocy nic się nie
wydarzyło?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
odezwałam się nawet słowem, więc Sasuke westchnął i ubrał buty. Jego słowa
raniły, bo choć starałam się wszystko przed nim ukrywać, właśnie obnażył moje
sekrety. Fakt faktem – mój ostatni związek był jedną wielką katastrofą i
zdążyłam już znienawidzić faceta, który traktował mnie przedmiotowo… A on,
cholera, musiał to odkryć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Pójdę zastawić kilka pułapek i przy odrobinie szczęścia, przyniosę nam
śniadanie. Powinienem wrócić za kilka godzin.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
co z rosomakiem?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dorzuciłem właśnie dwa duże kawałki do ognia. Nie odważy się go przekroczyć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– A
co… z tobą? – spytałam, siląc się na obojętny ton głosu. Sasuke uśmiechnął się
arogancko.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Martwisz się o mnie?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
miałam pomysłu na żadną złośliwą ripostę, więc pokazałam mu język.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
z uśmiechem pokręcił głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znowu gimnastykujesz swój język? Myślałem, że masz dość po zeszłej nocy –
powiedział sarkastycznie. Czułam, że policzki mnie palą ze wstydu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Niech cię piekło pochłonie! – syknęłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wybacz, kochanie, ale już w nim jesteśmy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
odezwawszy się więcej słowem, Sasuke wyszedł z naszej kryjówki i zniknął w
lesie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Siedziałam
tak dłuższą chwilę, zastanawiając się, co powinnam teraz zrobić. Nie byłam
pewna, jak się zachowywać w jego obecności, ale nie chciałam w tym momencie
zaprzątać sobie tym głowy. Pragnęłam odpoczynku, a nie kolejnych stresów.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zdecydowałam
się zrobić porządek w naszych rzeczach. Wysypałam wszystko z mojego plecaka i
powoli zaczęłam przeglądać jego zawartość. Nie było to może zbyt absorbujące
zajęcie, ale lepsze niż nic, zwłaszcza, że minuty dłużyły się niemiłosiernie, a
Sasuke z polowania raczej szybko nie wróci.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Westchnęłam
dokładnie w tym samym momencie, w którym usłyszałam wystrzał z pistoletu.
Zdrętwiałam, nasłuchując. Drugi. Trzeci.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie – jęknęłam, wysuwając się z kryjówki. W biegu porwałam kurtkę i narzuciłam
ją na ramiona. Pod powiekami czułam wzbierające łzy. Serce dudniło mi w klatce
piersiowej mocniej, niż kiedykolwiek dotąd. Czułam tak paniczny strach, że
ledwo utrzymywałam się na nogach. – Sasuke! – krzyknęłam i zgięłam się w pół,
jakby miało to dalej ponieść mój głos. – Sasuke!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Biegłam
co tchu, nie mając zielonego pojęcia, gdzie chłopak mógł się aktualnie
znajdować. Ze świadomością, że sprowadzam na siebie niebezpieczeństwo leśnych
zwierząt, krzyczałam jego imię raz za razem, rozpaczliwie go szukając. Bałam
się, że go stracę, że leży już martwy w śniegu, że dorwał go…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Kiba! – wykrzyknęłam zdumiona i podbiegłam, by następnie rzucić mu się w
ramiona. – Kiba, jesteś tutaj!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
przygarnął mnie mocno do siebie i chwilę trzymał w uścisku. Dyszał głośno,
jakby właśnie pokonał jakiś morderczy bieg. Moje serce urosło z radości do tak
wielkich rozmiarów, że odnosiłam wrażenie, jakby zaraz miało rozsadzić mi
klatkę piersiową. Trwałam w jego ramionach roztrzęsiona i szczęśliwa, nie mogąc
uwierzyć, że mój koszmar się wreszcie skończy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nic ci nie jest? – spytał od razu i zlustrował mnie wzrokiem z góry na dół.
Stanęłam jak wryta, dostrzegając w jego ręce pistolet. <i>To on strzelał.</i> –
Nie masz pojęcia, jak się martwiłem…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znalazłeś Ino? – spytałam od razu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tak. Nic jej nie jest. Zawiozłem ją do domku w Izu. Chodź, też powinnaś tam
być.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
złapał mnie za rękę i pociągnął w sobie znanym kierunku, ale ja stałam w
miejscu i rozglądałam się za Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Do kogo strzelałeś? – spytałam przerażona. Kiba obrzucił mnie pogardliwym
spojrzeniem, czego nigdy nie robił, po czym odpowiedział:</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Do twojego porywacza.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Trafiłeś go? – Przerażenie dopadło moje gardło, bo ledwo wypowiedziałam te
słowa.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie. Zdążył nawiać – westchnął. – Ale przy mnie jesteś już bezpieczna,
rozumiesz? Nic ci nie grozi, Sakura. Obiecuję, że ten człowiek nie zrobi ci
krzywdy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Skinęłam
potulnie głową. Myśl, że Sasuke żyje, napawała mnie optymizmem. Wprawdzie nie
wiedziałam, gdzie jest i czy jeszcze kiedykolwiek go zobaczę, co rozdzierało
moje serce na wskroś, ale żył i to było najważniejsze.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Powłóczyłam
nogami za Kibą, który zdążył schować pistolet za pasek od spodni. Zapadło
między nami nieprzyjemne milczenie. Dawało mi to niepotrzebną okazję do
rozmyślania, co z Sasuke. Bałam się, że być może chłopak mimo wszystko go
trafił, albo nawet zabił, ale się nie przyznał, bo nigdzie nie widziałam
czarnej czupryny. Zaczynałam panikować i nerwowo rozglądać się wokół, co
Inuzuka natychmiastowo dostrzegł.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura, spokojnie. – Chłopak zatrzymał się i gwałtownie odwrócił do mnie
przodem. – Mówiłem ci, że ze mną jesteś bezpieczna.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tego nie byłbym taki pewien. – Głos Sasuke spłynął na mnie niczym grom z
jasnego nieba. Szybko zerknęłam w jego kierunku i zlustrowałam wzrokiem całą
sylwetkę. Stał wyprostowany, z dłońmi schowanymi do kieszeni kurtki i nic nie
wskazywało na to, że mógłby być ranny. <i>Co za ulga!</i></span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie podchodź – warknął Kiba, z prędkością światła wyciągając pistolet.
Wymierzył nim w Sasuke, ale ten nawet nie drgnął. – Wiem, co jej zrobiłeś i nie
ujdzie ci to płazem, rozumiesz?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kruczowłosy
uśmiechnął się z kpiną i nonszalancko oparł ramieniem o drzewo. Wydawał się być
znudzony całym tym zamieszaniem, choć mnie serce podchodziło do gardła.
Wiedziałam, że Kiba był zdolny do wystrzału. Sasuke też to wiedział. Dlaczego
więc był taki spokojny?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Porwałeś Ino i Sakurę, zmasakrowałeś jej twarz! – Kiba wskazał na mnie palcem.
Już miałam zaprzeczyć, ale Inuzuka znów się wydarł: – Lepiej poddaj się bez
walki, a nic ci się nie stanie!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Uspokój się – powiedział spokojnie Sasuke, tylko rozwścieczając tym mojego
przyjaciela. – Z tego co mi wiadomo, znajdujesz się w większych kłopotach ode
mnie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kiba
zmarszczył gniewnie czoło, niczego nie rozumiejąc. Podobnie jak ja.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Znasz taki termin, jak homofobia? – spytał Sasuke i czekał na reakcję. Inuzuka
minimalnie pobladł. Byłam jeszcze bardziej zdezorientowana, niż przed chwilą.
Nie miałam pojęcia, co się dzieje, ani dlaczego Sasuke przed nim nie ucieka.
Jedno było pewne: trzęsłam się ze strachu i niepewności.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– O
czym ty pieprzysz? – syknął Kiba. No właśnie? Też chciałabym wiedzieć!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Deidara Douhito, Sasori Akasuna i mój brat, Itachi Uchiha. Kojarzysz?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mimowolnie
rozchyliłam usta, patrząc ze strachem to na jednego, to na drugiego. Od Sasuke
emanowała pewność siebie, natomiast Kiba zdawał się powoli panikować. Sapał
groźnie i ciężko oddychał. Nie panował nad swoim ciałem, nad emocjami, co
kompletnie mi się nie podobało. Co on miał do tych ludzi?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Te zielone kropki na mapie – rzucił jeszcze Sasuke – to miejsca ich pochówku,
tak?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dałaś mu moją mapę?! – ryknął Kiba i złapał mnie za ramię. Zabolało, więc
pisnęłam cicho, przestraszona jego nagłą reakcją.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Puść ją. – Spokojny głos Sasuke koił moje nerwy. Błagałam w myślach, żeby mnie
nie zostawiał. Dlaczego ufałam bardziej jemu, niż przyjacielowi?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Odpowiedz! – warknął Inuzuka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tak – jęknęłam, gdy ucisk na ramieniu się wzmocnił. – Kiba, to boli.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Powiedziałem, żebyś ją puścił.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zamknij mordę! – Kiba gwałtownie odwrócił się w jego kierunku i na oślep
wystrzelił kilka kulek. Sasuke z głośnym sykiem padł w śnieg, a z mojego gardła
dobiegł paniczny krzyk rozpaczy.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie! – jęknęłam i odepchnęłam od siebie rękę przyjaciela. Czym prędzej
podbiegłam do Sasuke i padłam obok niego na kolana. Chłopak trzymał się za
ramię, w którym tkwiła kulka. Jego twarz była wykrzywiona w grymasie. Dyszał
ciężko i automatycznie mocno pobladł. Wyglądał upiornie, jakby od śmierci
dzielił go raptem krok. – Sasuke – wyjęczałam cicho, obejmując go za szyję.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tetsu – zwrócił mi uwagę chłopak. Patrzyłam przez łzy, jak zaciska usta i łapie
mnie za ramię. Pomogłam mu usiąść, choć nie obyło się bez jego gardłowego
zduszenia bólu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdzie jest ta mapa? – Kiba pojawił się obok niespodziewanie i nim zdążyłam
zareagować, przygwoździł Sasuke butem do podłoża, potęgując tylko jego
cierpienie. Cały czas mierzył do niego z pistoletu. – Gdzie ta mapa? – spytał
kolejny raz i odbezpieczył broń.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– Kiba
uspokój się – poprosiłam. – Tetsu nie zrobił mi krzywdy, chciał mi pomóc.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Pytam, do cholery, gdzie ta mapa?! – ryknął Inuzuka. Skuliłam się ze strachu i
czułam, jak po policzkach spływają mi łzy. Sasuke złapał mnie za rękę, chcąc
mnie pokrzepić, jednak niewiele to dało.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ja jej nie mam – odparł buńczucznie Sasuke. – I nie licz na to, że ci powiem. –
O dziwo, na jego twarzy odmalował się spokój.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czyżby? – prychnął Kiba. Poczułam jego rękę na ramieniu, a później odleciałam w
śnieg. Nim zdążyłam się podnieść, Inuzuka kopnął mnie w żebra i powalił, a
następnie kolanem przycisnął moje gardło. – A teraz?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Zawładnął
mną porażający strach. Nie potrafiłam zrozumieć, jak Kiba mógł robić mi coś
takiego. Gdzie się podział mój przyjaciel, do cholery?! Gdzie on jest?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
coraz mocniej naciskał kolanem na moją szyję. Powoli zaczynało brakować mi
powietrza. Uderzałam go w nogę, walcząc o życie. Słyszałam, jak Sasuke coś do
niego mówił, krzyczał, ale niczego nie potrafiłam zrozumieć. Dopiero, gdy
ciemność coraz bardziej mnie ogarniała, Kiba zniknął.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Leżałam
w śniegu i łapczywie wdychałam powietrze. Dusiłam się, choć mój oprawca już
zniknął. Nie rozumiałam niczego i płakałam z bezsilności i rozpaczy. Tak bardzo
chciałam, żeby to wszystko okazało się tylko snem, głupim koszmarem. Nie
chciałam wierzyć w to, co robił Kiba, a to było tak upierdliwie prawdziwe, że
bolało ze zdwojoną siłą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sakura…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Niepewnie
otworzyłam napuchnięte od łez oczy. Nade mną klęczał Sasuke. Grymas bólu spowił
mu twarz, ale w jego oczach widziałam czystą troskę. Bez słowa patrzyłam na
niego, sapiąc ciężko i głośno.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musimy iść – powiedział i skrzywił się, gdy się nade mną mocniej pochylił. –
Chodź.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nigdzie nie idę – wyjęczałam przerażona. Strach mnie paraliżował. – Gdzie…
Gdzie on jest…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musimy uciekać, rozumiesz? Zaraz tu wróci, rusz się.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Daj mi spokój! – pisnęłam i odepchnęłam jego rękę. Przestałam nad sobą panować.
Przestałam panować nad swoim życiem. Nie poznawałam mojego przyjaciela,
zakochałam się w porywaczu i szczerze nienawidziłam tej sytuacji. Nie byłam już
w stanie racjonalnie myśleć. – Chcę do domu! Zostaw mnie w spokoju!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Cicho, wariatko, cicho. – Sasuke przycisnął mnie do siebie zdrową ręką i
delikatnie mną bujał, żebym się uspokoiła. – Wszystko ci zaraz wyjaśnię, ale
teraz musimy uciekać, jasne?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Popatrzyłam
na niego zapłakana i od razu mu zaufałam. Czarne oczy patrzyły na mnie z taką
intensywnością i czymś, co mogłabym nazwać nieśmiało miłością, że nie sposób
było się oprzeć. Skinęłam lekko głową, w momencie, w którym pogłaskał mnie po
policzku.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Będzie dobrze – zapewnił mnie i pochylił się, by pocałować mnie szybko w usta.
– Będzie dobrze. Chodź.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Dlaczego? – spytałam jeszcze. Rysy twarzy Sasuke stały się ostrzejsze, a w
oczach pojawiło się zdeterminowanie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zaufaj mi – poprosił. – Wiem, że po tym wszystkim będzie ci ciężko a Kiba to
twój przyjaciel, ale jeśli chcesz wyjść z tego cało, musisz mi zaufać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sasuke…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Myślisz, że skrzywdziłbym cię po tym, co między nami zaszło? – przerwał mi.
Patrzył na mnie z takim zacięciem, że nie mogłam mu nie wierzyć. To było
silniejsze ode mnie. – Mam pewne podejrzenia – powiedział, widząc, że nie
reaguję. Popatrzył gdzieś w las, marszcząc przy tym czoło. Był cały spięty i
bynajmniej nie z bólu. Denerwował się o wiele bardziej, niż ja. – Ale nie mogę
ci teraz o nich powiedzieć. Nie mamy czasu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ufam ci, Sasuke – powiedziałam cicho, jakbym sama w to do końca nie wierzyła.
Zapatrzyłam się w czarne tęczówki, w których pojawiła się iskra radości i
dziwnego… szaleństwa. Chciałam, by mnie pochłonęło. Być może wiele ryzykowałam,
ale to przy nim czułam się najbezpieczniej.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Podnieśliśmy
się z trudem i czym prędzej pobiegliśmy w las, z nadzieją, że zgubimy Kibę. Nie
miałam pojęcia, dlaczego Inuzuka nagle zniknął, ani – co gorsza – dokąd
poszedł, ale jedno było pewne: musiałam dostać się do Izu i uratować Ino. Jeśli
groziło jej niebezpieczeństwo, to była to głównie moja sprawka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Po
raz kolejny przedzieraliśmy się przez zaspy, ale tym razem Sasuke narzucił o
wiele większe tempo. Mimo, że to on torował drogę, ledwo mogłam złapać oddech z
wycieńczenia. Wlokłam się za nim na wpół przytomna, marząc tylko o tym, żeby
wreszcie spotkać przyjaciółkę i sprawdzić, czy nic jej nie jest.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kilkanaście
minut później, które dłużyły się jak godziny, chłopak wreszcie przystanął.
Rozejrzał się wokół jakby doskonale znał ten teren i głową wskazał właściwy
kierunek.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Zaraz umrę – wysapałam i oparłam dłonie na kolanach, żeby złapać oddech. – Nie
dam rady, Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Innego wyjścia nie masz – zauważył. – Musimy iść.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mówię poważnie. Wypluję sobie płuca, jak tak dalej będziesz pędził.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Chłopak
popatrzył na mnie krytycznym wzrokiem, jakby właśnie w tej chwili we mnie
zwątpił. W momencie, w którym potrzebowałam go najbardziej, byłam
zdezorientowana i wyniszczona psychicznie, zdana tylko i wyłącznie na niego. To
zabolało, ale nie dałam tego po sobie poznać. Powstrzymałam łzy i z trudem się
wyprostowałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie dotrzemy do Izu przed Kibą – zakomenderował. – On ma skuter i na pewno nas
wyprzedzi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Tam jest Ino – zauważyłam z rozpaczą w głosie. Sasuke wlepił we mnie
nieodgadniony wzrok, przez co poczułam się odrobinę nieswojo. Mimo wszystko
wytrzymałam napięcie i patrzyłam, jak po jego twarzy przelatują kolejne emocje:
od niepokoju, przez złość aż do bezradności.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musisz teraz myśleć o sobie, Sakura – powiedział w końcu, a ja wybuchłam
panicznym śmiechem. Sasuke najwyraźniej wiedział, jaka będzie moja reakcja, bo
zacisnął nieco usta i dalej na mnie patrzył w ten dziwny sposób.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– O
sobie? – prychnęłam. – O sobie?! Mam myśleć o sobie, podczas gdy mojej przyjaciółce
może grozić niebezpieczeństwo?! – krzyknęłam. – Co z ciebie za człowiek?!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie zaczynaj, Sakura – warknął gardłowo Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Myślisz, że jesteś od niej ważniejszy? – syknęłam i w ostatniej chwili
powstrzymałam się od uderzenia go w klatkę piersiową. Przypomniałam sobie
jednak o ranie. – Że twoje życie jest więcej warte, od jej?! A jeśli Kiba zrobi
jej krzywdę?! – krzyknęłam i dopiero po chwili dotarła do mnie śmieszność tych
słów. Dlaczego Inuzuka miałby krzywdzić Ino? Skąd w ogóle podejrzenia, że on
jest złym człowiekiem? Czemu zaufałam Sasuke i uciekałam przed przyjacielem?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Bo
cię dusił, idiotko.</span></i><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Kurwa
mać! A może chodziło o to, żeby uwolnić mnie z rąk Sasuke? Może Kiba miał plan,
jak mnie odbić, a ja to wszystko spieprzyłam? Powinnam z nim pójść i uciec od
mojego porywacza, a nie ślepo mu ufać. Kretynka.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ale
to Kiba cię zostawił.</span></i><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Musiał
mieć powód…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Widzę, o czym myślisz – odezwał się Sasuke. – Zaczynasz we mnie wątpić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
na niego z rezerwą, uznając, że to najlepszy sposób, by zmusić go do gadania.
Jeśli miałam z nim gdziekolwiek pójść, musiał mnie przekonać.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Chodź – warknął i złapał mnie za rękę. Rozejrzał się wokół, aż w końcu
poprowadził nas w stronę dużego drzewa z otworem w pniu. Mogliśmy się tam
chwilowo schronić, choć wcale nie miałam na to ochoty. Wolałam biec
przyjaciółce na pomoc, niż ukrywać się w jakiejś dziurze z Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Możesz mi wreszcie wyjaśnić, o co tutaj chodzi? – warknęłam poirytowana. Sasuke
przez chwilę się wahał. – Mów żesz!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Mój brat… Itachi wyjechał tutaj bo rodzice nie mogli pogodzić się z tym, że
jest gejem – wyznał z trudem. Słuchałam go w skupieniu, próbując w żaden sposób
nie dawać mu do zrozumienia, że jego słowa mnie szokują, czy poruszają.
Musiałam przyjąć je w spokoju. – Chciał odpocząć i uznał, że przejście w
samotności łańcucha Amagi będzie na to najlepszym sposobem. Nim jednak to
zrobił, zadzwonił do mnie. Powiedział, że idzie na jakąś imprezę i chce
ostatecznie sprawdzić, czy kobiety rzeczywiście go nie pociągają.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">– I
tam spotkał Karin?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
skinął głową.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Prawdopodobnie. Ostatnio widziano go właśnie z nią. Tyle, że… Karin go nie
zabiła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Skąd ta pewność? – prychnęłam, bo wiedziałam, do czego zmierza. Chciał oskarżyć
o to Kibę. – Mało razy nam groziła? Jeszcze ci nie pokazała, na co ją stać?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Gdy strzeliła do policjanta, spanikowała – odparł. – Bała się i długo nie mogła
dojść do siebie, mimo, że mężczyzna wyszedł z tego cało. Już wtedy zacząłem się
zastanawiać, czy Karin byłaby w stanie kogoś zabić, skoro po czymś takim
zachowywała się jak opętana. Później ogarnął ją jeszcze większy strach i
dlatego was porwała. To była reakcja łańcuchowa. Robiła wszystko, żeby się
ochronić i straciła nad tym kontrolę. Ale jestem pewien, że nigdy nikogo nie
zabiła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Do czego zmierzasz? – spytałam podejrzliwie. Sasuke dalej patrzył na mnie
nieodgadnionym wzrokiem. Nie chciał mówić wprost, że oskarża o wszystko Kibę.
Miałam też nadzieję, że tego nie powie. Nie wierzyłam w to, to po prostu nie
było możliwe.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czy twój przyjaciel… – zaczął niepewnie. Odruchowo zmrużyłam oczy. – Czy jest
możliwe, żeby był homofobem? Takim z krwi i kości?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Oczywiście,
że tak. Ale nie chciałam tego otwarcie przyznać. Bardzo nie chciałam, bo
wiedziałam, jakie będą kolejne słowa Sasuke. Oskarżenie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Ojciec
Kiby jest gejem. Powiedział o tym rodzinie, gdy mój przyjaciel miał piętnaście
lat. Kiba nigdy mu tego nie wybaczył, znienawidził go za zniszczenie życia nie
tylko sobie, ale i matce, która z rozpaczy… Popełniła samobójstwo. Winą,
słusznie zresztą, obarczył ojca, który przez tyle lat okłamywał jego i panią
Tsume. Przez te traumatyczne wydarzenia popadł w fobię i szczerze znienawidził
każdego homoseksualistę. Uznał, że ci ludzie niszczą życie innym, nie są
niczego warci i powinni umrzeć. Ale nigdy nie sądziłam, że mógłby się do tego
przyczynić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Odpowiesz mi? – spytał Sasuke, widząc, że się wyłączyłam. Gdy doszła do mnie
prawda o moim przyjacielu, moje oczy zaszkliły się i wszystko zdradziły
chłopakowi.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Naprawdę myślisz, że Kiba mógłby…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie wiem co myśleć, Sakura. Ale musisz zrozumieć jedną rzecz: Karin z pewnością
nie była jego pierwszą ofiarą. Zabił ją bez skrupułów. Tak nie strzela się do
ludzi pierwszy raz w życiu. I zatarł wszystkie ślady. Gdyby nigdy wcześniej
nikogo nie zabił, prędzej by spanikował, niż cokolwiek w tym kierunku zrobił.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Patrzyłam
na niego przez jakiś czas w całkowitym milczeniu. Nie dochodziły do mnie te
słowa. Odbijały się od mojej głowy, uparcie próbując w nią wedrzeć. A ja wcale
nie chciałam ich tam wpuścić. Broniłam się przed nimi za wszelką cenę. Nie
wierzyłam, że Kiba mógłby być… mordercą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Ta mapa – zaczął znowu Sasuke – go zdradziła. Mówiłaś, że znalazłaś ciało w tym
domku, w skrzyni…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Czy… Czy twój brat – powiedziałam cicho, trzęsąc się ze strachu i żalu. Chłopak
zesztywniał i patrzył na mnie w napięciu. – Czy miał długie włosy? Czarne?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
ledwie zauważalnie skinął głową. Tak samo jak ja bałam się prawdy o Kibie, tak
on obawiał się moich kolejnych słów.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
To mógł być… on – wyszeptałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Widziałam,
jak twarz Sasuke stężała jeszcze bardziej. Zacisnął mocno usta i zmrużył oczy,
a jego barki niebezpiecznie zadrżały. Walczył z emocjami, z którymi ja tak
łatwo przegrywałam. Był silny nie tylko fizycznie. Nie wiedziałam, jak to robi,
ale mu tego zazdrościłam. Zachować twarz nawet w takiej sytuacji…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Rozumiem – odpowiedział i potarł ręką usta. Powrócił do niego dawny spokój.
Chyba po prostu się tego spodziewał… – W każdym razie, drugi punkt wskazywał na
ciało Deidary, który też był gejem. Dziwny zbieg okoliczności, prawda?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Nie
skomentowałam tego, tylko z uporem patrzyłam na jego bladą twarz.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Jeśli przy trzeciej kropce policja znajdzie kolejne ciało… I jeśli ten ktoś był
homoseksualistą…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie kończ – poprosiłam i zamknęłam oczy. – Błagam, nie kończ.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Tkwiliśmy
w ciszy przez dłuższy czas. Uspokajałam oddech i zszargane nerwy, starając się
nie myśleć o ostatnich dniach. Zimno jednak ciągle dawało się we znaki, przez
co zaczęłam mocno dygotać, aż w końcu moje lekkie drżenia przerodziły się w
prawdziwe drgawki. Wcale się temu nie dziwiłam – wyszłam z naszej kryjówki bez
czapki, rękawiczek i szalika. Dobrze, że w ogóle narzuciłam na siebie kurtkę.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Musimy iść dalej – oznajmił Sasuke i podniósł się do pionu, opuszczając pień.
Syknął przy tym cicho, a ja momentalnie przypomniałam sobie o ranie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Potrzebujesz lekarza – zauważyłam i chciałam obejrzeć jego ramię, jednak jego
kpiący uśmiech kazał mi się zastanowić nad sensem moich słów. – To było głupie.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
parsknął cicho i pokręcił głową z rozbawieniem. Nie rozumiałam, jak w takiej
sytuacji może zachowywać się tak swobodnie, ale była to kolejna cecha, której
mu zazdrościłam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Będziesz musiała powiedzieć policji, gdzie jest mapa – powiedział poważnie. Nie
zajarzyłam na początku, o co mu chodzi. Dopiero później dotarło do mnie, że on
nie zamierzał tu zostać. Chciał uciec i mnie zostawić. Samą. Po tym wszystkim.
– Ukryłem ją pod kamieniem, na którym odzyskałaś przytomność w drodze do
naszego obozowiska. Mam nadzieję, że odnajdziesz to miejsce, jest dość
charakterystyczne. Ale nie możesz pójść tam teraz, bo Kiba krąży w okolicy...
Wskazałem mu nasze obozowisko jako miejsce, w którym mógłby ją znaleźć.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Sasuke…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wiesz, że nie mogę zostać – powiedział. – Zostałbym oskarżony o uprowadzenie i
wsadziliby mnie do więzienia.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Wiem – przyznałam z ociąganiem. – Ale chyba nie zamierzasz mnie tutaj zostawić?
– spytałam, pełna nadziei.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Sasuke
uśmiechnął się delikatnie i wyciągnął zdrową rękę do mojego policzka. Pod
wpływem jego zimnej dłoni zadrżałam, choć nie byłam pewna, czy nie z
podniecenia. Obecnie nie odróżniałam już reakcji mojego ciała, bo było mi zbyt
zimno.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">–
Nie mógłbym cię tutaj zos…</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Strzał.
Drugi. Trzeci.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Szeroko
rozwarte oczy Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Opadające
na mnie ciało Sasuke.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Mój
płacz.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Moja
panika.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: '', serif, '', serif; font-size: 12pt;">Strzał.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
</div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com33tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-87242770217765883762014-12-31T14:58:00.000+01:002015-01-06T14:20:13.997+01:00historia pewnego policjanta<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dobranoc, stary – mruknął Yahiko, odwracając się ode mnie. Nakrył się kocem i w
końcu umilkł, dzięki czemu mogłem wrócić myślami do moich problemów, które
miały na imię Chihiro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dobranoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rozejrzałem
się jeszcze po pomieszczeniu, zawieszając oko na wielkiej odznace policyjnej,
ozdabiającej jedną ze ścian. Uwielbiałem swoją pracę, ale jedyne, czego w niej
nienawidziłem, to nudnych nocek. Spanie w niewielkim pokoju, z innymi,
chrapiącymi i pierdzącymi policjantami, których nie byłem w stanie polubić, było
niesamowicie irytujące.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zrezygnowany,
przykryłem się kocem i przymknąłem powieki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wróciłem
do domu zmęczony, wkurwiony i spragniony dobrego pornola. Nim jednak oddam się
przyjemności, swoją drogą ostatniej, która mi w życiu pozostała, musiałem coś zjeść,
bo pusty żołądek głośno o to apelował. Rzuciłem torbę na blat w kuchni i dość
gwałtownie szarpnąłem drzwiczki od lodówki, przez co keczup stojący na ich
półce, wyleciał na podłogę. Zakląłem pod nosem i szybko podniosłem butelkę,
wciskając ją z powrotem na swoje miejsce. Gdy moje oczy zobaczyły pustą
lodówkę, głośno zakląłem i trzasnąłem drzwiami. Dopiero wtedy zauważyłem, że w
kuchni, przy ekspresie do kawy, stała Chihiro i z obojętnością wpatrywała się w
czajnik, czekając na swój ulubiony napój.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dlaczego lodówka jest pusta? – warknąłem, ręką wskazując na chłodziarkę.
Kobieta nie przeniosła na mnie nawet wzroku. – Mogłabyś w końcu zrobić zakupy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Przed tobą dwadzieścia cztery godziny wolnego, masz więcej czasu niż ja –
odpowiedziała, a gdy ekspres wreszcie nalał jej kawy naczynia, szybko przelała
ją do termicznego kubka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zdusiłem
w sobie złość i najspokojniej jak tylko mogłem, podjąłem rozmowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zadałem kulturalne pytanie, mogłabyś przestać się wymądrzać. Poza tym trzeba
było mi coś zostawić – syknąłem, choć wciąż w miarę spokojnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nigdy nie wiem, kiedy wrócisz – odparła, i wpakowała kubek do torebki. Dopiero
wtedy, gdy stanęła do mnie tyłem, zlustrowałem jej strój: szara marynarka i
tego samego koloru spodnie, a do tego czarne buty na obcasie. Ubrała się jak
zwykle. Chyba przez to przestałem zwracać na jej wygląd uwagę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chihiro, o co ci chodzi? Obraziłem cię, wchodząc do domu? – Rozłożyłem ręce,
będąc na skraju wytrzymałości. Ta kobieta doprowadzała mnie do szału i to w jak
najbardziej negatywnym znaczeniu tego słowa. Miałem jej dość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Myślisz, że mam czas robić zakupy, pracując na pełny etat, podczas gdy ty
siedzisz przed telewizorem i chlejesz piwsko? – Złość w jej głosie tylko
podsyciła szalejący we mnie huragan. Patrzyła na mnie jak na intruza, a nie
kogoś bliskiego. Zresztą chyba już tym kimś dla niej nie byłem, tak jak i ona
dla mnie. Byliśmy sobie obcy i nie mam pojęcia, kiedy to się stało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Wiesz dobrze, że nie musisz pracować na pełen etat – odpowiedziałem, a Chihiro
popatrzyła na mnie jak na wariata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Gdybym tego nie robiła, już dawno byśmy nie mieli gdzie mieszkać, bo ty,
zamiast wspomóc domowy budżet, odkładasz połowę swojej pensji na ten pieprzony
motor – warknęła i założyła torebkę na ramię. – Poza tym nie mam zamiaru
siedzieć w domu jak kura domowa, nie mając nawet z kim spędzić przyjemnie czasu
– dodała, patrząc mi przy tym prosto w oczy. W jej czarnych tęczówkach
zobaczyłem czystą nienawiść, co poniekąd mnie rozbawiło, jednak słowa, która
wypowiedziała, szybko sprowadziły mnie na ziemię. Wkurwiała mnie jak mało kto.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Denerwujesz się, bo mam marzenia? – prychnąłem i oparłem się biodrem o jedną z
szafek, krzyżując przy tym ręce na klatce piersiowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Denerwuję się, bo odkładasz pieniądze na pierdoły, nie widząc, ile trzeba w
domu zrobić – syknęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Niby co takiego? – Uniosłem brwi, naprawdę zainteresowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Trzeba pomalować drzwi wejściowe i werandę, oraz naprawić ten cholerny, stary
zegar, który dostałeś od ojca. Myślisz, że da się to zrobić za darmo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Prychnąłem
pod nosem i pokręciłem głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
To twoje zachcianki – odparłem spokojnie. – Od tego nie umrzemy, to nie są
rzeczy pierwszej potrzeby. Nie myśl, że zrezygnuję z marzeń dla twojego
widzimisię. Jeśli chcesz to zrobić, zapłać za nie ze swojej pensji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chihiro
przewróciła oczami i mamrocząc pod nosem „Ta rozmowa nie ma sensu” wyszła z
kuchni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Trzaśnij jeszcze drzwiami – mruknąłem, a po chwili po domu rozniosło się
solidne huknięcie. Jak zwykle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
O co wam tym razem poszło? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzałem
na Yahiko, który zatrzymał się tuż obok mojej bieżni i założył ręce na klatce
piersiowej. Jego uniesione do góry brwi irytowały mnie prawie tak, jak
zachowanie Chihiro, a świdrujące spojrzenie szarych oczu przewiercało na wskroś
moją osobę. Co za denerwujący człowiek. A jednak przyjaciel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
O co ci chodzi? – fuknąłem zdyszany, nie zamierzając nawet przestać biegać.
Czułem, jak po moim ciele spływa pot i było mi z tym naprawdę dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Widzę, jak się zachowujesz – stwierdził i przewiesił ręcznik na drugiej bieżni,
po czym już na mnie nie patrząc, odpalił maszynę. – Jedynie chcąc odreagować
kłótnię z Chihiro próbujesz zajechać swoje serce na śmierć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Wal się – warknąłem. Nie miałem ochoty na rozmowę. Wolałem się wyciszyć,
uspokoić samotnie zszargane nerwy, a nie słuchać kazań od Yahiko. Tylko tego mi
jeszcze brakowało w tym całym gównie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Jak wolisz – mruknął, ale wcale nie miał zamiaru się zamknąć. Po prostu
zrezygnował z wypytywania mnie o problemy. Zaczął powoli biec. – Gdybyś tylko
otworzył oczy, dostrzegłbyś to samo, co ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Ty i Bóg wcale mnie nie interesujecie – odpowiedziałem szybko, chyba zbyt
agresywnie. Nie zważałem na to jednak. – Nie potrzebuję go, by poukładać sobie
sprawy małżeńskie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nawet nie wiesz, w jak wielkim błędzie jesteś. – Popatrzyłem na Yahiko z
wrogością, ale ten z powagą wpatrywał się w ekran bieżni. – Abstrahując, po
prostu ją krzywdzisz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Myślisz, że ona mnie nie? – krzyknąłem i zszedłem z maszyny. Przyjaciel zwrócił
twarz w moim kierunku, wyraźnie zdziwiony. – Codziennie jest dla mnie obojętna,
nie zaszczyca mnie nawet spojrzeniem, warczy na mnie, drze się nie wiadomo o co
i non stop robi problemy! Stała się czepialska i nie daje mi w spokoju żyć –
wydusiłem z siebie i kopnąłem bieżnię. – Kurwa mać!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie byłaby taka, gdybyś nie dał jej powodu – odparł sucho Yahiko, a ja
zapragnąłem trzepnąć go w łeb, solidnie, z pięści. Ewentualnie mógłbym władować
mu kulkę w tę pustą pałę, gdybym tylko miał przy sobie pistolet. Powoli
zrównywał się poziomem irytowania z Chihiro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Sugerujesz, że to moja wina? Że to wszystko, to kurwa, moja wina?! – wydarłem
się, zwracając na nas uwagę innych ćwiczących. Obaj z Yahiko zignorowaliśmy
ciekawskie spojrzenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie wszystko, ale część na pewno. Znam Chihiro i nie stałaby się oschła z dnia
na dzień. A już na pewno nie w stosunku do ciebie – zaakcentował. – Szalała za
tobą, tak jak ty za nią, a potem oboje pozwoliliście, by to wszystko się
spierdoliło. A teraz żadne z was nie chce tego naprawić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
No właśnie – warknąłem. – To nie tylko moja wina i ja nie wyciągnę ręki jako
pierwszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Bo jesteś kretynem – skwitował Yahiko, za co dostał ode mnie wrogie spojrzenie
i z trudem opanowałem się nad zrzuceniem go z bieżni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Pierdol się – wycharczałem i wziąłem swój ręcznik. – Nie wtrącaj się w nasze
sprawy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Wasze sprawy? – zakpił i zszedł z maszyny. Zrównał ze mną swój nieugięty wzrok,
a jako, że byliśmy tego samego wzrostu, mierzyliśmy się spojrzeniami przez
dłuższą chwilę. – Przecież was już nie ma – zauważył dobitnie. – I jeśli czegoś
z tym nie zrobisz, nigdy już nie będzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Może to i lepiej – odparłem, nadal ze złością. – Chihiro jest wkurwiająca, nie
wytrzymam z nią do końca życia, jeśli się nie zmieni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Yahiko
prychnął, pokręcił głową i z powrotem wszedł na bieżnię. Rozmowa skończona.
Mogłem wrócić do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kurwa.
Byłem jeszcze bardziej wściekły, niż przed wyjściem do siłowni. Siedziałem
przed komputerem i oglądałem nagie panienki, ale nijak nie mogłem się skupić na
ich kocich ruchach i wdziękach, które prezentowały. Po jakimś czasie usunąłem
historię, wyłączyłem komputer i podszedłem do lodówki. Dopiero gdy ją
otworzyłem przypomniałem sobie, że była pusta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Natychmiastowo
wskoczyłem w samochód i kupiłem kilka najpotrzebniejszych rzeczy jak ser żółty,
szynka i chleb, i z tak załadowanym koszykiem stanąłem przy kasie. Byłem trzeci
w kolejce, a już teraz blondwłosa kasjerka łypała na mnie oczami zza okularów.
To było irytujące, bo w żaden sposób nie miałem ochoty na niewinne flirty
podczas płacenia za to marne żarcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Czy to wszystko? – spytała kulturalnie, gdy skasowała mój towar. Skinąłem
głową, a ona wypowiedziała cenę. – Jeśli mogę – zaczęła i przygryzła wargę,
całkiem nieświadoma tego, jak bardzo ten gest mógł działać na mężczyzn –
powinien się pan trochę uśmiechnąć. W końcu za tydzień wigilia. – Kobieta
wzruszyła ramionami, a gdy zobaczyła, że nadal się nie uśmiecham, jej entuzjazm
zmalał. Poczułem się jeszcze gorzej, przypominając sobie, że zbliżają się
święta, które spędzimy w jeszcze bardziej drętwej atmosferze, niż ostatnio. –
Dziękuję i zapraszam ponownie – wydukała, dając mi resztę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Do widzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wyszedłem
przed sklep i aż zachciało mi się prychać. Święta bez śniegu, święta bez Boga,
święta bez miłości Chihiro. Równie dobrze w ogóle moglibyśmy nie obchodzić
świąt, nic by się nie zmieniło, a przynajmniej nie wydalibyśmy kupy forsy na
prezenty dla naszych rodzin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z
przekleństwem cisnącym się na usta, podszedłem do samochodu, z którego byłem
niesamowicie dumny. Błyszczące, srebrne Audi A8 było moją chlubą, o którą
dbałem jak o nic innego. Nawet o żonę chyba tak nie dbałem, co zresztą
przekładało się na jakość naszego małżeństwa. Tyle tylko, że to ona zaczęła
robić się oschła i wkurwiająca, a nie ja. Jak braliśmy ślub dziewięć lat temu
było zupełnie inaczej, a teraz.. Czar prysł, pojawiła się rzeczywistość i
zrzędząca, skrzecząca i wiecznie naburmuszona Chihiro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wróciłem
do domu i rozpakowałem zakupy. Po szybkiej kolacji zadzwonił telefon, i choć
cholernie nie miałem ochoty na rozmowy, podniosłem słuchawkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Tak – mruknąłem obojętnie i oparłem się biodrem o framugę drzwi, prowadzących
do salonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Witaj, Itachi</i> – przywitał mnie
ojciec. Nieco złagodniałem, choć wiedziałem, że nasza rozmowa za chwilę zejdzie
na złe tory.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Cześć, tato – odpowiedziałem i ruszyłem do salonu, żeby wygodnie się usadzić. –
Co słychać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>To co zwykle</i> – odparł swoim
szorstkim, acz ciepłym głosem. – <i>Mama
prosiła, żebym zadzwonił. Może jednak wpadlibyście z Chihiro do nas na wigilię?
Czy pracujesz wtedy?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
To chyba nie jest najlepszy pomysł – mruknąłem, szykując się na kazanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Och</i> – westchnął. – <i>Dlaczego?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Ostatnio – zawahałem się – nie układa nam się. Nie sądzę, żeby chciała się ze
mną gdziekolwiek wybrać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Może chociaż jej zaproponujesz,
nim z góry założysz, że się nie zgodzi?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Tato, znam ją – warknąłem. – Jest… Uparta i nie zachowuje się już tak, jak wcześniej.
Zresztą nie chcę rozmawiać z tobą o moich problemach małżeńskich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>A z kim chcesz o nich rozmawiać, jak nie
z ojcem?</i> – zaśmiał się dla rozładowania napięcia, jakie we mnie rosło, ale
nie przyniosło to skutku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Z nikim – odpowiedziałem szczerze. – Poradzę sobie sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Chciałbym w to wierzyć, synu</i> –
przyznał. – <i>Ale jeśli nie chcesz pomocy,
to chociaż wysłuchaj rady starego ojca </i>– poprosił. Skinąłem głową, a on,
jakby to ujrzał, bo zaczął kontynuować. – <i>Spróbuj
zobaczyć to, co widzi Chihiro. Weź raz jej punkt widzenia. Może to coś zmieni.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Ale ja wiem, co ona sobie o mnie myśli – odparłem i wstałem. Zacząłem krążyć po
salonie. – I pewnie jest to dokładnie to samo, co ja o niej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Więc powinieneś się nad tym zastanowić.
Nie pozwól rozpaść się waszemu małżeństwu. Za długo nad tym pracowaliście, zbyt
dużo czasu poświęciliście sobie nawzajem… Już nie pamiętasz, jak zabiegałeś o
jej względy?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Prychnąłem
i pokręciłem z dezaprobatą głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Przemyśl to. I nie działaj zbyt
impulsywnie, bo jeden zły ruch może wszystko zniszczyć.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Gdyby Chihiro chciała współpracować, wszystko wyglądałoby inaczej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>A czy ty współpracujesz?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Staram się! – wykrzyknąłem i wyrzuciłem rękę w bok. – Ale ona mi na to nie
pozwala!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A co ostatnio dla niej zrobiłeś? </span></i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
spytał poważnie ojciec.<i> </i>Nie umiałem
mu na to pytanie odpowiedzieć, więc zapadło między nami nieprzyjemne milczenie.<i> – Dzwonisz do niej czasem z pytaniem, co
robi? Kiedy ostatnio kupiłeś jej kwiaty lub zrobiłeś dla niej kolację? Mówisz
jej jeszcze, że ją kochasz?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie wiem, czy ją kocham – wyznałem niechętnie. – To trudne, tato. Ciężko jest
kochać kogoś takiego, jak Chihiro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Myślę, że ona mogłaby powiedzieć to samo
o tobie. Wspólnie zabijacie to małżeństwo</i> – zawyrokował. – <i>Zastanów się nad tym. A jeśli chciałbyś
jeszcze pogadać, wpadnij do mnie jutro, jak masz czas.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacisnąłem
zęby i znów przytaknąłem skinieniem głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
<i>Trzymaj się, Itachi.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Pa – mruknąłem i wcisnąłem czerwony klawisz. Chwilę później telefon wylądował
na sofie, niesiony tam moją furią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chihiro
wróciła do domu po godzinie dwudziestej. Siedziałem akurat przed telewizorem i
piłem trzecie już piwo, niemniej w żaden sposób nie czułem tego skutków. Moja
żona zignorowała mnie i bez żadnego słowa poszła prosto na górę, do naszej
sypialni, w której od miesiąca nie sypiam, bo ciągle jesteśmy pokłóceni. <i>Małżeństwo</i>…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdybym
tylko wiedział, że tak się to wszystko skończy, nigdy bym się jej nie
oświadczył. Mając świadomość, jaka upierdliwa może być kobieta, z całą
pewnością nie popełniłbym tego samego błędu. A teraz przyszło mi za to płacić,
cholera. Za błędy młodości, <i>huh</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zerknąłem
na zegarek; wskazywał dwudziestą dwadzieścia. Wyłączyłem telewizor, ogarnąłem
wzrokiem stojące na podłodze butelki i szybko je pozbierałem, po czym poszedłem
na górę. W korytarzu usłyszałem szum wody. Czyli jak zwykle to samo. Wraca do
domu, bierze szybki prysznic, później zje kolację i zamknie się w <i>naszej</i> sypialni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszedłem
do pokoju, który do tej pory służył za gościnny i rzuciłem się na dwuosobowe,
duże, wygodne łóżko. Miałem ochotę wydrzeć sobie wszystkie włosy z łba, bo
leżąc tak samotnie, po głowie ciągle biegały jak zwariowane słowa ojca,
uświadamiając mi, że moje małżeństwo się rozpada i żadne z nas nawet nie
próbowało kiwnąć palcem, żeby je uratować. Sam też nie miałem na to ochoty,
łatwiej było się poddać i pozwolić, by Chi odeszła, ale… No właśnie. Za dużo
siebie włożyliśmy w nasz związek i nawet, gdyby próby ratowania nie wypaliły,
przynajmniej miałbym świadomość, że nie siedziałem bezczynnie. A z drugiej
strony… Łatwiej było się poddać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Kurwa mać – przekląłem i uderzyłem dłonią w materac. Usiadłem i schowałem twarz
w dłoniach, poirytowany tym, co zrobił z mojego mózgu ojciec. Do tej pory nad
wszystkim utrzymywałem kontrolę, a teraz moje myśli nijak pozwalały nad sobą panować.
Oszalały i męczyły mnie tak okrutnie, że zdecydowałem się coś zmienić w sobie,
ale jeszcze nie wiedziałem, co.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">O,
zacznijmy od zaproszenia na wigilię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy
wyszedłem na korytarz, nie doszedł do mnie szum wody. Powoli, jakby obawiając
się, że Chihiro może być groźna, zszedłem po schodach, ale ciemność objęła
swoimi ramionami cały parter, dając mi tym samym do zrozumienia, że moja żona
była w sypialni. Istnieje więc możliwość, że zrezygnowała dziś z kolacji. Tylko
czemu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przez
chwilę stałem pod drzwiami i nasłuchiwałem, jak jakiś detektyw, co Chihiro
robi. Nie wiem, czemu włączyły się we mnie zapędy podsłuchiwacza, nigdy tego
nie robiłem i dziwnie się z tym czułem, ale chciałem wiedzieć, co robi moja
żona. Gdy jednak żaden dźwięk nie dotarł do moich uszu, zdecydowałem zapukać w
drzwi. Odpowiedziała mi cisza. Niezbyt pewnie, nie chcąc wyjść na nachalnego,
nacisnąłem na klamkę i włożyłem głowę do pokoju. Chi siedziała na łóżku z
książką w ręce, a jedyne światło, jakie się w pomieszczeniu tliło, oświetlało
ją z góry. Zirytowana podniosła na mnie oczy i teatralnie westchnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Czego chcesz, Itachi? – spytała znudzona. Ubodło mnie to, ale nie zamierzałem
zrezygnować z moich planów. Jeśli ktokolwiek mógł naprawić nasze małżeństwo, to
byłem to właśnie ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszedłem
do pokoju i omiotłem wzrokiem sypialnię, w której nic się nie zmieniło, odkąd
się z niej wyniosłem. Naprzeciw łóżka dalej wisiała wielka plazma, za którą
okropnie tęskniłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Pomyślałem, że moglibyśmy pojechać do moich rodziców na wigilię – powiedziałem
rzeczowo, wiedząc, że właśnie tego ode mnie oczekuje. W odpowiedzi dostałem
przewracanie oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Jadę do moich – odparła i wróciła do książki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak
to, jedzie? A od kiedy to my nie spędzamy wigilii razem, hę? Co to w ogóle
znaczyło, że ona sama jedzie? I czemu nawet nie zapytała mnie o zgodę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Możemy najpierw pojechać do moich, a potem do twoich. – Uznałem, że najlepiej
będzie pójść na kompromis, jednocześnie trzymając się swojego. Odpowiedź
Chihiro, choć tak oczywista, zbiła mnie z pantałyku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Domy naszych rodziców są oddalone o dwie godziny drogi, nie pomyślałeś o tym,
geniuszu? – zironizowała, znów patrząc prosto na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
W takim razie zróbmy wigilię tutaj – mruknąłem szybko, nie przemyślawszy tego.
I to był mój błąd.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Ciebie do reszty powaliło?! – warknęła, zamykając książkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
O co ci chodzi, Chihiro? – fuknąłem urażony. Nie podobało mi się, że ostatnio
na wszystko reagowała z taką agresją. Zdawało się, że cokolwiek bym nie
powiedział, i tak ją wkurwię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Jeszcze się pytasz? – syknęła wściekle. Co za żmija! – Wiesz dobrze, że moja
matka nie jest w stanie tutaj przyjechać, kretynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Możesz przestać? – poprosiłem poirytowany, starając się zachować względny
spokój. – Po prostu staram się, żeby wszystko…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Starasz się? – prychnęła i pokręciła z dezaprobatą głową. Zacisnąłem szczęki,
nie chcąc powiedzieć czegoś niepotrzebnego. – Niby od kiedy? Trzeba było
pomyśleć o tym wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Ale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Co, boisz się, że jak się rozwiedziemy, połowę majątku dostanę ja i nie
oszczędzisz na motor? – warknęła. Rozszerzyłem ze zdumienia oczy, realnie
zszokowany tym, co powiedziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Jaki znowu rozwód? – Wyrzuciłem ręce w bok, a Chihiro odwróciła wzrok i głośno
westchnęła. – Przecież nie było mowy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chcę wnieść pozew – wtrąciła się, znów linczując mnie swoim zimnym spojrzeniem.
Jej słowa zdenerwowały mnie jeszcze bardziej, choć nie wiem, co było tego
przyczyną. Rzeczywiście, jeśli dojdzie do rozwodu, musielibyśmy podzielić się
majątkiem a wtedy sprzedać dom. I gdzie niby miałbym zamieszkać? Za co kupić
motor?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A
z drugiej strony, Chihiro chce odejść. Akurat teraz, kiedy ja zdecydowałem się
poprawić i zostać lepszym mężem, ona naprawdę ma zamiar mnie zostawić. To już
nie były tylko kłótnie. To była brutalna rzeczywistość. Chihiro chce odejść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
To koniec, Itachi – powiedziała, wstając. Odrzuciła książkę na łóżko i podparła
się pod boki, chcąc zgrywać twardą. Problem polegał na tym, że uparcie
wpatrywała się to w podłogę, to w ścianę, jakby z obawą, że mój wzrok może
wpłynąć na jej decyzję. – Chcę rozwodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Doznałem
szoku i jedyną odpowiedzią, kompletnie durną, okazało się być bezsprzeczne:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Następnego
dnia, z samego rana pobiegłem prosto do Yahiko. Pod pretekstem joggingu,
wyszedłem z domu, nie chcąc spędzać w nim nawet chwili dłużej. Obojętność
Chihiro dopiero teraz zaczęła mnie zabijać, a ja nie mogłem już nic z tym
zrobić. Chciała rozwodu, skreśliła nasze małżeństwo i nie zamierzała się ze mną
zestarzeć. To bolało, a ja nie byłem odporny na tego typu ból. Wolałbym dostać
pięć kulek w brzuch, niż usłyszeć od niej, że chce rozwodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I
co z tego, że nam się nie układało, że mnie wkurwiała, że miałem jej dosyć?
Dalej ją kochałem i nie chciałem rozwodu. A jak debil się na niego zgodziłem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uderzyłem
w drzwi Yahiko kilka razy, prawdopodobnie za mocno. Przyjaciel po chwili stanął
w drzwiach, ubrany w szlafrok, wyraźnie zaspany. Miał zmierzwione włosy i
podkrążone oczy, które ostentacyjnie pocierał, chcąc pokazać mi, jak
nieproszonym gościem w tym momencie byłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Itachi? – spytał zdziwiony i opuścił rękę. – Co ty…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chihiro chce rozwodu – powiedziałem i siłą wtargnąłem do jego domu. Yahiko
zamknął za mną drzwi i wciąż zaspany, podreptał za mną do swojego salonu. –
Kurwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Jak to, chce rozwodu? – spytał i sięgnął po whisky. Nalał alkohol do jednej
szklanki i mi ją podał. Opróżniłem ją duszkiem, krzywiąc się przy tym jak
dziecko, które pierwszy raz piło coś mocniejszego. Nienawidziłem whisky.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Wczoraj mi to powiedziała – wysapałem i podałem mu szklankę, żeby nalał jeszcze
tego obrzydliwego napoju. – Zażądała rozwodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
I co ty na to? – spytał jak debil. Zmierzyłem go groźnym wzrokiem i wychyliłem
kolejną szklankę whisky. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zgodziłem się. – Zaśmiałem się pod nosem, uświadamiając sobie, jak żałosny
byłem. – Zgodziłem się, kurwa!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Itachi. – Głos Konan jak zawsze podziałał na mnie kojąco. Stała w progu, ubrana
w biały szlafrok, i przeczesywała niebieskie włosy palcami. Skinąłem do niej
głową i podałem pustą szklankę Yahiko. – Proszę, bądź trochę ciszej. Sui
właśnie zasnęła, w nocy dała nam w kość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Przepraszam – odpowiedziałem i złapałem się za głowę. – Moja żona zażądała
rozwodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Słyszałam – przyznała i zbliżyła się do mnie niebezpiecznie blisko. Położyła
swoją małą dłoń na moim ramieniu i wpatrzyła się we mnie ciepłymi, złotymi
oczami. – Ale pijąc z samego rana na pewno nie uratujesz swojego małżeństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Konan
zerknęła na męża, który nalewał mi kolejną porcję whisky, i pokręciła przecząco
głową. Nie odezwałem się słowem, bo choć miałam ogromną ochotę na alkohol,
musiałem przyznać jej rację. Nie powinienem pić. Chihiro w mig to wyczuje i
tylko utwierdzi się w swojej decyzji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zrobię nam śniadanie, porozmawiamy – odezwała się Konan i wzięła rękę, którą
objęła swoje ramię. – Yahiko da ci ręczniki i coś do ubrania, umyj się i
przyjdź do nas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dzięki, Konan. – Uśmiechnąłem się do niej krzywo. – Jesteś aniołem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kobieta
posłała mi ciepły uśmiech i zniknęła w kuchni, natomiast jej mąż dał mi
potrzebne rzeczy i odprowadził do łazienki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Jakbyś czegoś jeszcze potrzebował, wołaj. Tam masz szampony i mydła, wybierzesz
coś dla siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dzięki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zniknąłem
w pomieszczeniu i szybko zrzuciłem z siebie przepocone ubrania. Odkręciłem wodę
i uregulowałem, żeby była chłodna, ale nie zimna. Taka zawsze koiła moje nerwy,
które w ostatnim czasie zostały mocno nadszarpnięte.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stojąc
pod prysznicem jak kołek, zastanawiałem się, kiedy to wszystko się zaczęło. W
którym momencie zaczęliśmy siebie zaniedbywać i przestać zwracać na siebie
uwagę. O co zaczynały się te wszystkie kłótnie i dlaczego wtedy, ten jeden,
jedyny raz, pchnąłem ją na ścianę z nieposkromioną agresją i chęcią zrobienia
komuś krzywdy. Wiedziałem już wtedy, że to ja jestem potworem w tym związku,
ale tłumaczyłem sobie wszystko jej upierdliwym zachowaniem, ciągłym zrzędzeniem
i marudzeniem. To, jak mnie wkurwiała, wykraczało poza każdą, możliwą skalę
irytowania. Ale dalej była moją żoną, kobietą, na którą podniosłem rękę.
Zachowałem się jak dupek, kretyn, kutas. Byłem beznadziejnym mężem i nic już
nie mogłem z tym zrobić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szybko
spłukałem z siebie pot, umyłem włosy i otarłem ciało. Ubrany w ubrania Yahiko –
czarne dresowe spodnie i szary podkoszulek – wyszedłem z łazienki. Włosy dalej
były mokre, ale w tym momencie miałem to gdzieś. Odrzuciłem je na plecy i w
wisielczym humorze wszedłem do kuchni, po której krzątała się Konan. Doszedł do
mnie zapach jajecznicy i jak na zawołanie, kiszki zaczęły grać mi walca.
Kobieta usłyszała to i zerknęła na mnie przez ramię z lekkim uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Yahiko poszedł do Sui, obudziła się – mruknęła. – Jeśli chcesz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skinąłem
głową i bez słowa ruszyłem na piętro domu, do pokoju czteromiesięcznej
dziewczynki. W pomieszczeniu pomalowanym na niebiesko i ozdobionym w takich
samych kolorach, z białymi akcentami, siedział Pain i tulił do siebie swoją
córeczkę. Pozazdrościłem mu tego, zastanawiając się jednocześnie, dlaczego z
Chihiro nie zdecydowaliśmy się na dziecko. Zawsze znajdowaliśmy wymówki:
jesteśmy za młodzi, nie mamy pieniędzy, to nie ta pora. Ale po dziewięciu
latach małżeństwa, kiedy ja miałem trzydzieści trzy lata a Chi trzydzieści
jeden, kiedy wybudowaliśmy dom i zarabialiśmy wystarczająco dużo, żeby utrzymać
nawet czwórkę dzieci, dalej nie podjęliśmy decyzji. A może to by nam pomogło?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A
z drugiej strony, ratowanie małżeństwa dzieckiem mogłoby nie wyjść nam na
korzyść. Żadne z nas nie chciałoby, żeby dziecko wychowywało się z jednym
rodzicem, stąd nasze wahania. Powinniśmy wcześniej o tym pomyśleć, a teraz…
Było już za późno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zobacz, kto przyszedł. Wujek Itachi? – Yahiko wskazał ręką na mnie. Sui
posłusznie odwróciła główkę w moją stronę i zatrzymała na mnie swoje brązowe
oczka, bacznie lustrując mnie zdziwionym spojrzeniem. Pomachałem ręką, ale
dziecko nie zmieniło swojej mimiki. Patrzyło na mnie tak, jakby zauważyło
ducha. – Spodobał ci się wujek, co? Dlaczego dziewczyny zawsze lecą na takich
dupków? Spróbuj mi zakochać się w kimś takim, a osobiście go zabiję – zwrócił
się do dziecka z przesłodzonym uśmiechem. Mała Sui wyrzuciła rączki w górę i z
typowym dla niemowlaka „hyyy” uśmiechnęła się bezzębnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nieśmieszne – fuknąłem. Z dłońmi w kieszeniach oparłem się o framugi drzwi i
obserwowałem, jak Yahiko wstaje z krzesła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Prawdziwe – skomentował. – No wujek, ponoś ją teraz. – Rudy wystawił Sui przed
siebie, a ja popatrzyłem na niego jak na wariata. Nigdy nie miałem na rękach
dziecka i nie wiedziałem, jak się za to zabrać. – No bierz ją, bo zaraz mi
wyleci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziewczynka
rzeczywiście zaczęła wierzgać, ale nie na tyle mocno, żeby mocne ramiona Yahiko
miały tego nie wytrzymać. Zresztą facet był silny, więc nie uwierzyłbym, że
byłby w stanie upuścić siedmiokilowe dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mimo
to, niechętnie wyciągnąłem ręce i przyciągnąłem do siebie Sui. Mała posłała mi
przepiękny uśmiech i złapała za mokre włosy, które dość mocno pociągnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Uwielbia się nimi bawić – mruknął Fuuma. – Chodź na dół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z
dziewczynką na ręce, weszliśmy do jadalni, w której Konan układała właśnie
sztućce. Zauważywszy, kto trzyma ją w ramionach, uśmiechnęła się delikatnie i
znów poszła do kuchni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Konan naprawdę jest niesamowita – skomentowałem. Sui, jak gdyby wszystko
zrozumiała, uśmiechnęła się razem ze swoim „hyyy”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie zawsze było tak kolorowo – odparł Yahiko i usiadł przy stole. – Też
mieliśmy problemy. I też groziła mi rozwodem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zmarszczyłem
brwi, zainteresowany jego słowami. Nigdy mi nie mówił, że miał takie problemy,
a przyjaźniliśmy się już od dziewięciu lat. Wkurzyłem się, bo chciałbym być dla
niego takim samym wsparciem, jak on dla mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
I jak sobie z tym poradziliście? – spytałem niechętnie, gotów usłyszeć, że
pomógł im Bóg.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zacząłem doceniać to, co dla mnie robi – przyznał. Skinąłem głową, by
kontynuował. – Zawsze gdy przychodzisz do domu, wszystko jest wysprzątane, co
nie? Lodówka pełna, wanna czysta, schody zamiecione. O rachunki również ty nie
dbasz, a już na pewno nie uwierzę, że kiedykolwiek podlałeś kwiaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacisnąłem
usta w cienką linię, ugodzony tym, co właśnie usłyszałem. Była to sama prawda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Kiedy ostatnio byliście na kolacji?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Gadasz jak mój ojciec – fuknąłem i podrzuciłem Sui w górę, bo zaczęła zsuwać
się po moim boku. W odpowiedzi dostałem jej urocze „hyyy”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Bo jak widać, oboje mamy więcej rozumu w głowie, niż ty. Też kiedyś myślałem,
że jak już mam żonę, to nie muszę się starać. Gówno prawda. Właśnie po zawarciu
związku powinniśmy starać się jeszcze bardziej, kupować od czasu do czasu
kwiaty, czekoladki, pierdółki. Ale nie po to, żeby żona nie marudziła.
Przypomnij sobie, jak wyglądały jej oczy na początku związku. Były szczęśliwe,
co nie? Czy nie w nich się zakochałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skinąłem
głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Więc czemu pozwoliłeś, by ten blask uleciał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Już
miałem coś odpowiedzieć, kiedy w przedpokoju rozległ się dźwięk mojej komórki,
dochodzący z mojej nerki. Podałem Yahiko Sui i szybko odszukałem telefon.
Nieznany numer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Byłem
pewien, że dzwonią z jakimiś głupimi reklamami czy innym gównem, więc
odrzuciłem połączenie i wróciłem do jadalni. Nie zdążyłem nawet nic powiedzieć,
bo komórka znów rozbrzmiała głośnym dzwonkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Odbierz – polecił Yahiko. Przewróciłem oczami i nacisnąłem zieloną słuchawkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Słucham – warknąłem, chcąc jak najszybciej się rozłączyć i wrócić do rozmowy z
przyjacielem. Może i czasem zachowywał się jak głąb, ale musiałem przyznać, że
w jego słowach znajdowało się dużo prawdy. Nie pomagałem w domu Chihiro, nie
interesowałem się jej pracą, nie kupowałem jej prezentów. Wszystko to
rozpłynęło się w kilka miesięcy po ślubie i z każdym dniem było coraz gorzej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Uchiha, kurwa, nie lekceważ mnie. – Po głosie od razu rozpoznałem Hidana i
jeszcze bardziej zdenerwowany, pokręciłem głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Czego chcesz? – syknąłem. – I czemu nie dzwonisz ze swojej komórki, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Bo ją zgubiłem – odparł. – Musisz przyjechać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie mam czasu, Hidan – odparłem dobitnie. Z jadalni przypatrywał mi się Pain i
tak samo zirytowany jak ja, przewrócił oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nigdy
nie lubiliśmy Hidana. Był naszym przełożonym i mądrzył się, jakby zjadł
wszystkie rozumy świata. Wykorzystywał nas kiedy tylko mu się to podobało,
wzywał nas na akcje w święta i jak mieliśmy wolne. Gnojek. Tym razem nie
zamierzałem dać mu sobą poniewierać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chihiro miała wypadek. – Usłyszałem, nim zdążyłem się rozłączyć. Po tych
słowach w moim organizmie zaczęły dziać się rzeczy, których już dawno nie
czułem: serce dramatycznie przyspieszyło swoją pracę; w głowie zaszumiało mi,
jakby ktoś walnął mnie obuchem; poczułem nieprzyjemny skręt żołądka i
podchodzącą do gardła whisky, co nieprzyjemnie mnie piekło w przełyk; a nogi
zrobiły się jak z waty, więc podtrzymałem się framugi i oparłem plecami o
ścianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Co? – wychrypiałem słabo. To nie mogło dziać się naprawdę. Chi, wypadek?
Przecież była sobota, siedziała w domu i nie musiała nigdzie wychodzić – ba!
Zwykle tego nie robiła. Zaszywała się w weekend w swoim pokoju, czasem
ewentualnie wieczorem odwiedzała przyjaciółkę. Co ona robiła poza domem o
godzinie ósmej rano w sobotę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Róg Brzozowej i Klonowej, przyjedź tu natychmiast – zakomenderował i odłożył słuchawkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Yahiko
podszedł do mnie wyraźnie zaniepokojony. Popatrzyłem na niego ze strachem,
dalej nie wierząc w to, co przed chwilą usłyszałem od Hidana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chi miała wypadek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na
miejscu stały dwa policyjne radiowozy z migającymi kogutami, tyle samo jednostek
straży pożarnej i masa gapiów. Oprócz tego, w momencie, gdy zajechaliśmy na róg
wyznaczonych ulic, w oczy rzuciła nam się odjeżdżająca na sygnale karetka.
Niemniej jednak najbardziej zmroził mi krew w żyłach widok tira, który otoczony
był policyjną taśmą, podobnie jak całe miejsce wypadku. Nie chciałem dopuścić
do siebie myśli, że Chi mogła zderzyć się z ciężarówką, ale… Niestety, tak
właśnie było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej
samochód, biały ford fiesta, nie przypominał już niczego. Przód niemal
oddzielił się od pozostałej części pojazdu, a drzwi od strony pasażera zostały
powyginane we wszystkich kierunkach. Stanąłem jak wryty, przypatrując się
wrakowi, chcąc jednocześnie ocenić szanse Chihiro na przeżycie. Jak przez mgłę
widziałem wgniecenia od strony kierowcy, nie dające jej możliwości na
wydostanie się z pojazdu bez użycia nożyc hydraulicznych, o czym zresztą
świadczyły rozcięcia dokonane przez strażaków. W tej sytuacji nie mogło być
dobrze. Moja żona z całą pewnością nie wyszła z tego cało i mogłem się tylko
modlić, żeby to przeżyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ford fiesta kontra tir. I życie
niby jest sprawiedliwe?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Uchiha. – Hidan podszedł do mnie, ubrany w strój służbowy, i ścisnął mi rękę.
Ogarnął wzrokiem to, na co ja patrzyłem przez cały czas, po czym głośno
westchnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
W jakim jest stanie? – spytałem mechanicznie, czując jednocześnie na ramieniu
rękę Yahiko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie będę owijał w bawełnę… W krytycznym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacisnąłem
powieki i spuściłem głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kurwa
mać! Dlaczego? Czemu akurat Chihiro musiała mieć ten cholerny wypadek? Dlaczego
akurat w tym momencie nastąpiła kolizja? Czemu to nie był nikt inny?! CZEMU TO
NIE BYŁEM JA, DO KURWY NĘDZY?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
To nie jej wina – odezwał się Hidan. – Kierowca ciężarówki zasłabł i nie
zatrzymał się na czerwonym świetle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skinąłem
głową. Nie chciałem go dłużej słuchać, więc spytałem tylko, do jakiego szpitala
ją odwieźli, a później pojechałem tam razem z Yahiko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">We
dwójkę siedzieliśmy pod salą operacyjną, w której właśnie ratowano życie mojej
żony. Nie mogąc zapanować nad nerwami, stukałem stopą w posadzkę i
niecierpliwie przebierałem palcami u rąk, jednocześnie w myślach klnąc na czym
świat stoi i błagając, by Chihiro wyszła z tego cało. Bałem się jak nigdy w
swoim życiu. Mimo tych wszystkich kłótni, jej wiecznego marudzenia i żądania
rozwodu, nie chciałem jej stracić. A już na pewno nie w taki sposób. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kurwa,
Chi była dla mnie wszystkim. Co z tego, że się kłóciliśmy? Mogliśmy to
naprawić, wystarczyło przejrzeć na oczy i nad wszystkim popracować! A teraz
życie z niej ulatywało, a ja nie mogłem na to nic poradzić. Bezradność mnie
zabijała, strach paraliżował a smutek niepotrzebnie to wszystko potęgował.
Gdybym tylko wiedział, nigdy nie pojechałbym do Yahiko, nie zostawiłbym jej
samej w domu… Kto wie, może rano spędziłaby dwie minut dłużej w domu, kłócąc
się ze mną, i nie spotkałoby jej coś takiego? Może to wszystko nie musiało się
wydarzyć? Może to była moja wina?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Mogłem temu zapobiec – wycharczałem i gwałtownie podniosłem się z niewygodnego
krzesła. – Mogłem temu zapobiec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Niby jak? – Yahiko stanął naprzeciwko i złapał mnie za ramię. – Gówno mogłeś
zrobić. To ona zdecydowała się gdzieś jechać, nie powstrzymałbyś jej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
A gdybyśmy się pokłócili? Straciłaby kilka minut i ta pieprzona ciężarówka by w
nią nie wjechała! – ryknąłem, odtrącając rękę przyjaciela. – Kurwa!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Itachi, to nie twoja wina, do cholery – warknął Rudy. – Nie bierz wszystkiego
na siebie. Poza tym Chihiro jest silna, wyjdzie z tego. Zobaczysz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Popatrzyłem
na Yahiko ze złością i głośno prychnąłem. Nie ukoiło to moich nerwów, nie
poczułem się lepiej, ale po prostu czułem, że musiałem prychnąć. Jak kretyn.
Jak bezradny gnojek, nie potrafiący docenić swojej żony, póki miał na to
szanse.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czas
dłużył się niemiłosiernie. Odnosiłem wrażenie, że mija już kolejna doba, a
tymczasem wybiła właśnie trzecia godzina operacji. Miałem kompletnie dość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od razu wpadła mi w oko. Piękna,
wysoka, zgrabna i kompletnie pijana. Wpatrywałem się w nią i jej koleżanki z
pobłażliwym uśmieszkiem, a ona jak na złość wdzięczyła się do Yahiko, który
spisywał je za picie w miejscu publicznym – parku. Robiła słodkie minki,
udawała urażoną a zaraz potem wybuchała śmiechem. Ignorowała mnie całkowicie,
co w jakimś stopniu mnie irytowało, ale gdzieś w głowie huczały mi słowa
Hidana: na służbie żadnych podrywów! Dlatego musiałem obejść się smakiem i wsiąść
z rozbawionym partnerem, którego poznałem dwa tygodnie temu, do radiowozu i
odjechać bez żadnego pożegnania, nie dostawszy nawet od niej uśmiechu.
Natomiast ego Yahiko zostało przyjemnie połechtane - pewny siebie i
przyciągający laski jak magnes denerwował jak mało kto. Ale miał poczucie
humoru.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rudy
usiadł obok mnie i bez słowa podał kubek kawy. Mruknąłem ciche „dzięki”,
przechwytując napój, choć cholernie nie miałem na to ochoty. Na nic nie miałem
ochoty. Jedyne, czego teraz pragnąłem, to odzyskanie Chi. Błagałem, by lekarze
ją uratowali, modliłem się i z trudem powstrzymywałem się przed rozpłakaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Yahiko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podniosłem
głowę a ujrzawszy zmartwioną Konan, z powrotem ją opuściłem. Kątem oka
dostrzegłem, jak mężczyzna wstaje i podchodzi do żony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Przyjechałam najszybciej jak mogłam. Sui jest u twoich rodziców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dzięki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Co z Chi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Brak
odpowiedzi Yahiko tylko mnie zdenerwował. Domyśliłem się, że w geście
bezradności wzruszył ramionami i objął Konan, jednak wolałbym usłyszeć głupie
„nic jej nie będzie”, niż nie usłyszeć nic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie
mógłbym żyć bez niej. Przecież ona zawsze była pełna energii, niosła radość i
ogromne pokłady miłości. A teraz walczyła o swoje istnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Drugi raz spotkałem dziewczynę poza
służbą, wracając do domu. Stała pod sklepem monopolowym i paliła papierosa,
ubrana o co najmniej jeden ciuch za mało. Kuse spodenki niemal odsłaniały jej
jędrne pośladki, natomiast króciutka bluzka pozwalała podziwiać płaski brzuch w
całej okazałości. Prawdę mówiąc, piersi też ledwo zakrywała. Czarne, długie
włosy spływały po jej szczupłych ramionach, dodając jej niesamowitego
seksapilu. A wszystko to podkreśliła czerwoną szminką.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chciałem zagadać jako pierwszy, ale
dziewczyna odwróciła się, zlustrowała mnie wzrokiem z góry na dół i z
zawadiackim uśmiechem, wypuściła dym z płuc prosto na mnie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– O, pan policjant – mruknęła
zaczepnie i oblizała usta. Spiąłem się, ale próbowałem nie dać tego po sobie
poznać. A fakt, że dziewczyna jednak mnie zapamiętała, bardzo mi schlebiał.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mam nadzieję, że tym razem zamierzasz
pić w jakimś ustronnym miejscu – odparłem, głową wskazując na sklep.
Uśmiechnęła się z kpiną i zaciągnęła papierosem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Park taki nie jest? – spytała,
wydmuchując dym. Zaśmiałem się, zaintrygowany jej odwagą i sposobem, w jaki ze
mną rozmawiała. Było oczywiste, że otwarcie mnie uwodziła.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie jest – odpowiedziałem. Nie
umiałem flirtować. – Uważajcie, ostatnio wysyłają tam sporo patroli, a
pozostali mogą nie być tak mili, jak my.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Och proszę, jednak nie jesteś
taki sztywny – zauważyła. Wkurzyło mnie to, ale jedyne, na co się odważyłem, to
zmarszczenie brwi. – Myślałam, że zaraz mnie zakujesz w kajdanki, czy coś. –
Dziewczyna zaśmiała się wdzięcznie i przybliżyła do mnie o krok. – W sumie,
mogłoby być całkiem miło.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie przeczę.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na
samo wspomnienie naszego, jak myśleliśmy, przygodnego, jednorazowego numerku,
zaśmiałem się z goryczą. Dlaczego właściwie zacząłem to wspominać? Zachowywałem
się tak, jakby Chihiro naprawdę umarła i kompletnie mi się to nie spodobało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zjedz coś, Itachi – odezwała się Konan. Podsunęła mi pod nos pudełko z
jajecznicą, które automatycznie od niej przechwyciłem. Do tej pory nie czułem
głodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Dziękuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zjadłem
wszystko, co tylko kobieta mi podała. Nie sądziłem, że w tak stresującej
sytuacji mogę być głodny, ale widać – niewyobrażalnie się myliłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po
czwartej godzinie operacji, drzwi prowadzące do mojej żony, w końcu się
uchyliły. W trójkę wstaliśmy ze swoich miejsc, a lekarz objął nas spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Pan Uchiha? – spytał szorstkim głosem. Wystąpiłem na przód, kłaniając się nieznacznie.
Jego poważny wzrok wwiercał się w moje serce, jakby chciał je zabić. Bałem się
jego słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Co z nią? – spytałem, gdy przełknąłem dziwną gulę w gardle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Zapadła w śpiączkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak słodko spała… Bawiłem się jej
długimi włosami, rozkoszowałem każdą chwilą spędzoną z tą przepiękną kobietą.
Moją kobietą.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zakochaliśmy się w sobie zaraz po
naszym pierwszym seksie. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę, poznając się
nawzajem. Chihiro okazała się nie być zdemoralizowaną dwudziestolatką. Owszem,
lubiła wypić, niekiedy paliła i przyznała, że lubi od czasu do czasu
niezobowiązujący seks, ale mimo wszystko była porządną kobietą. Wiedziała, jak
się zachować w wielu sytuacjach, nauczona kultury i savoir-vivre przy stole,
nigdy nie przynosiła wstydu. Dlatego przedstawiłem ją rodzicom dwa miesiące od
zawarcia znajomości, a oświadczyłem się w trzecim. Teraz czekaliśmy na ślub.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie śpisz – wymruczała i
przesunęła się tak, by jak najmocniej do mnie przylegać. – Dzień dobry.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dzień dobry – odpowiedziałem i
cmoknąłem ją w czoło. – Wyspałaś się?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie – fuknęła. – Pośpijmy
jeszcze.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Straszny z ciebie śpioch –
stwierdziłem z rozbawieniem. Chihiro mruknęła coś i wygodnie ułożyła się na
moim ramieniu.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili doszedł do mnie jej
miarowy oddech.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Siedziałem
przy mojej żonie, podłączonej do przeróżnej aparatury i nie mogłem napatrzyć
się na jej spokojną, choć poobijaną i poranioną twarz. Nos miała spuchnięty,
przecięty łuk brwiowy i siniaka pod lewym okiem. Poza tym, wyglądała tak, jakby
zwyczajnie spała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bo
tak właśnie było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Głaskałem
jej dłoń, wpatrując się w jej miarowy oddech. Wyglądała tak niewinnie,
delikatnie… Miałem ochotę otoczyć ją ramionami, zapewnić, że od tej pory
wszystko będzie dobrze, że już nigdy jej nie zostawię, że się zmienię… Mówiłem
to cały czas. Całowałem jej dłonie i błagałem, by się obudziła, by do mnie
wróciła. Ale Chihiro dalej spała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Drugiego
dnia śpiączki byłem wykończony, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Dopadł
mnie emocjonalny głód, ogarnęła panika i strach, że już nigdy nie zobaczę jej pięknych
oczu, słodkiego uśmiechu, że już nigdy nie pogłaska mnie po twarzy i nie powie,
jak bardzo mnie kocha. A pragnąłem tego jak niczego wcześniej. Zamierzałem
odzyskać tę kobietę, rozkochać ją w sobie na nowo i stworzyć z nią prawdziwą
rodzinę – z gromadką dzieci i nieposłusznym, ale kochanym psem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Straszny z ciebie śpioch – mruknąłem z uśmiechem pełnym rozpaczy. Czułem pod
powiekami łzy, które teraz bezwładnie spłynęły po moich policzkach. Już dawno
nie płakałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przytuliłem
dłoń Chihiro do ust i pozwoliłem sobie zawyć żałośnie. Ryczałem jak głupi,
przerażony stanem, w jakim znalazła się moja żona. Zabijało mnie to.
Wykańczało. Uwierało. Gniotło jak robaka. Czułem się niepotrzebny, niekochany,
opuszczony. Nie mogłem jej w żaden sposób pomóc. Czuwałem, modliłem się i
usypiałem przy jej boku. Od czasu do czasu zamieniałem się miejscem z jej
rodzicami, idąc wtedy na fajkę, ale zawsze, gdy wracałem, tuliłem ją do siebie
i na nowo błagałem Boga, by mi ją oddał. By zwrócił jej życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Kocham cię, Chihiro – wyszeptałem, ocierając łzy. – Już nigdy nie pozwolę,
żebyś cierpiała… A już na pewno nie przeze mnie. Przyznaję – umilkłem na chwilę
i przeniosłem wzrok na jej twarz – byłem złym mężem. Dupkiem, który zamiast
docenić żonę, zadowalał się jakimiś gołymi babami w komputerze. Kurwa –
jęknąłem. – Byłem tak cholernie złym człowiekiem… Ale błagam, nie zostawiaj
mnie… Nie opuszczaj mnie, nie poradzę sobie bez ciebie… Chihiro…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeciągły
dźwięk wydobywający się z kardiomonitora sparaliżował całe moje ciało. Patrzyłem
na żonę, która nawet nie drgnęła, która dalej leżała tak spokojnie i widziałem,
jak powoli odchodzi w niebyt. Nie zdążyłem nawet powiedzieć do widzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie
wiem, jakim cudem znalazłem się nagle na korytarzu, ile dokładnie minęło czasu
od rozpoczęcia reanimacji, ani kiedy nagle pojawił się przy mnie Yahiko.
Natomiast doskonale pamiętam lekarza, który dwa dni wcześniej operował Chihiro,
a teraz ją reanimował. Wyszedł z jej sali powoli, zatrzymał się tuż przed nami,
przyjaciel wzmocnił uścisk na moim ramieniu, a medyk wypowiedział jedno słowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Załamałem
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Upadłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Umarłem
razem z nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zerwałem
się z łóżka jak wariat. Po policzkach spływały mi łzy rozpaczy, trząsłem się
jak galareta i nie mogłem zapanować nad swoim ciałem. Ogarnięty rozpaczą i dojmującym
bólem, zacisnąłem usta i zacząłem płakać. Tak bardzo bolała mnie jej strata,
tak bardzo nie mogłem do tego przywyknąć i tak bardzo nie wiedziałem, jakim
cudem znalazłem się nagle w łóżku. Nie byłem w stanie racjonalnie myśleć.
Jedyne, czego chciałem, to naprawdę umrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Itachi? – Zaspany głos Yahiko sprawił, że zamarłem. Otarłem szybko łzy i
zerknąłem w jego stronę – spał na łóżku obok i zaspany przecierał oczy. –
Odbiło ci, kurwa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Co? – wydyszałem i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Zauważywszy wielką,
policyjną odznakę, całkowicie straciłem rachubę. Co tu się, u licha, działo?
Dlaczego byłem w pracy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Tobie serio odbiło – stwierdził i położył się na plecach. Naciągnął na siebie
kołdrę i zamknął oczy. – Która godzina?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zerknąłem
odruchowo na zegarek, który wskazywał szóstą trzydzieści. Niczego nie
rozumiałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chihiro… – wyszeptałem, przełykając dziwną gulę w gardle. – Ona…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Znowu się pokłóciliście? – spytał Yahiko, nie otworzywszy nawet oczu. Za to ja
swoje rozwarłem najszerzej, jak tylko mogłem. – O co wam tym razem poszło?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Te
słowa odbiły się w mojej głowie echem. Zerwałem się z łóżka, naciągnąłem na
siebie spodnie i z komórką w dłoni wybiegłem na korytarz. Nieporadnie wybrałem
numer Chihiro i z sercem walącym jak oszalałe, czekałem. Jeden sygnał. Drugi.
Trzeci. Czwarty…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Słucham. – Jej oschły głos dotarł do moich uszu. Oparłem się o ścianę, po
której zjechałem na ziemię. Nie wierzyłem, że to był tylko sen. Kurwa, ona
żyje. ŻYJE!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacząłem
śmiać się jak wariat, ignorując warczenie Chihiro. Nie zauważyłem nawet, kiedy
rzuciła słuchawką. Pewnie myślała, że znów piliśmy na służbie, a tymczasem ja…
Byłem po prostu szczęśliwy. Byłem tak kurwa szczęśliwy, że zacząłem wydzierać
się jak pojebany i skakać po korytarzu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Walić
służbę. Zerwanie się z pracy pół godziny wcześniej nikomu nie zaszkodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wciąż
śmiejąc się jak wariat, wsiadłem w samochód i ruszyłem do pobliskiej
kwiaciarni. Kupiłem w nim piękny bukiet z pięćdziesięciu jeden róż, który z
trudem zmieścił się w moim bagażniku, i pojechałem pod dom z nadzieją, że
Chihiro nie wyszła jeszcze do pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wbiegłem
do przedpokoju i wykrzyczałem jej imię. Kobieta, ubrana w szary, oficjalny
strój, stanęła przede mną i zamarła na widok bukietu i mojej roześmianej gęby. Zmroziła
mnie wzrokiem, choć udało mi się dostrzec, że prócz wrogości, kryje się w nim
również zdziwienie i nutka wzruszenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Chihiro – wychrypiałem i padłem na kolana. Oczy kobiety rozszerzyły się.
Rozejrzała się niepewnie po pomieszczeniu, jakby chcąc upewnić się, że nie jest
w ukrytej kamerze. – Przepraszam. Błagam, wybacz mi. Byłem chujowym mężem,
wiem. Byłem najgorszym facetem na świecie, byłem dupkiem, kretynem, nie
doceniałem cię… Ale kocham cię jak nikt. Kocham cię całym swoim sercem, ciałem,
kocham cię jak wariat! Błagam, Chihiro, wybacz mi. Wyjdź za mnie ponownie, daj
mi drugą szansę, wybacz mi… – Słowa same wypełzały z moich ust, a każde kolejne
sprawiało, że serce Chihiro miękło. Widziałem to po jej spojrzeniu, po tym, jak
próbowała ukryć wzruszenie, jak ocierała łzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Co ci odbiło? – spytała, na co zaśmiałem się i podniosłem z klęczek. Pozwoliłem
sobie otulić jej twarz dłonią i spojrzeć w jej piękne, zdziwione oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Nie chcę cię stracić przez własną głupotę – wyszeptałem. – Zmienię się.
Obiecuję. Tylko daj mi jeszcze jedną szansę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chihiro
przechwyciła bukiet i z uśmiechem powąchała kilka róż. Przeniosła wzrok na
mnie, nie kryjąc już swoich łez. Zresztą po moich policzkach też płynął ich
potok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
Będziesz musiał – przyznała cicho. – Dla mnie i dla naszego dziecka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<b style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 35.4pt;"><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<b style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 35.4pt;">TADAAAA! Kurka, ale się
namęczyłam z tą partówką. :D</b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Jeśli ktoś oglądał <i>Fireproof</i>, początek może się z tym
filmem bardzo skojarzyć. Chciałam napisać tę partówkę w stylu właśnie <i>Fireproof</i>, ale potem uznałam, że będzie
za długa i że zwyczajnie mi się nie chce, więc zmieniłam zdanie. Mam nadzieję,
że mimo wszystko Wam się podobała. :)<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Z dedykacją dla
Chihiro, bo wiem, że uwielbiasz Itachiego i pozwoliłam sobie zapożyczyć Twój
nick. :D<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Nie wiem, kiedy coś tu
się znowu pojawi i czy w ogóle. Jak mnie najdzie, o. :D<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>A tymczasem życzę Wam
szalonego sylwestra i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Buziaki! :*</b></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-86671959191910578992014-12-31T14:55:00.002+01:002014-12-31T14:55:16.482+01:00Słów kilka<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>(...)<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>nie można zabić miłości<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>jeśli ją w ziemi pogrzebiesz<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>odrasta<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>jeśli w powietrze rzucisz<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>liścieje skrzydłami<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>jeśli w wodę<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>skrzelą błyska<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>jeśli w noc<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>świeci<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>więc ją pogrzebać chciałam w moim sercu<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>ale serce miłości mojej było domem<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>moje serce otwarło swoje drzwi sercowe<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>i rozdzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>moje serce tańczyło na wierzchołkach palców<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>więc pogrzebałam moją miłość w głowie<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>i pytali ludzie<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>(...)<o:p></o:p></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;">Halina Poświatowska</span><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Blog zawiera jednopartówki, które
będą ukazywać się nieregularnie, w zależności od tego kiedy mnie najdzie wena.
Bohaterów zapożyczam z mangi "Naruto" Pana Kishimoto, ale zastrzegam
sobie możliwość zmiany ich charakterów i biografii. Nie jestem w stanie
stwierdzić, w jakim uniwersum będą miały miejsce wydarzenia, to będzie i dla
Was, i dla mnie niespodzianka. Z całą pewnością mogę jednak stwierdzić, że będą
zawierać wątki miłosne, czasem nawet erotyczne. Niemniej przed tymi drugimi
będę ostrzegać wcześniej, aby zapobiec niepotrzebnym urazom. ;)<o:p></o:p><br />
Szablon zawdzięczam Sasame Ka z <a href="http://ministerstwo-szablonow.blogspot.com/" target="_blank">Ministerstwa Szablonów</a>. Pięknie dziękuję. :)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że będziecie się
dobrze bawić, czytając te moje "kaprysy", które są za krótkie na
kilku-rozdziałową historię, ale jednocześnie na tyle uparte, żeby zmusić mnie
do ich pisania. :)<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-35945166772484088552014-12-31T14:55:00.001+01:002015-03-09T18:04:34.220+01:00Linki<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Szabloniarnie</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<a href="http://acnollogia.blogspot.com/" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Acnollogia</a><o:p></o:p><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><a href="http://glebokioff.blogspot.com/" target="_blank">Głęboki Off</a></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><a href="http://krytyczna-biel.blogspot.com/">Krytyczna Biel</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><a href="http://land-of-grafic.blogspot.com/">Land of Grafic</a><o:p></o:p></span><br />
<a href="http://ministerstwo-szablonow.blogspot.com/" target="_blank"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Ministerstwo Szablonów</span></a></div>
<div class="MsoNoSpacing">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Katalogi</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><a href="http://spis-ff-o-naruto.blogspot.com/">Spis ff o Naruto</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><a href="http://lapidarium-narutowskie.blogspot.com/">Lapidarium Narutowskie</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><a href="http://ministerstwo-ff-o-naruto.blogspot.com/">Ministerstwo FF o Naruto</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<a href="http://swiat-blogow-narutomania.blogspot.com/"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Świat Blogów Narutomania</span></a></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-44415552621443339552014-12-31T14:55:00.000+01:002014-12-31T14:55:01.135+01:00Autorka<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wredna, złośliwa, kłótliwa przede wszystkim, bo przecież takie właśnie są Kaśki. Wybuchowa ze mnie dziewczyna, choć staram się panować nad swoim temperamentem. Bywam sarkastyczna, ale głównie dla najbliższych mi osób, więc nie musicie się obawiać złośliwej pyskówki z mojej strony. Gdy kogoś poznaję, często milczę i z boku obserwuję tę osobę. Jestem też dość nieśmiała, o dziwo. Nie macie pojęcia, jak długo zbierałam się do założenia swojego własnego bloga! Kiedy to było, jeeeeeny... Wracając do tematu... Uwielbiam się uśmiechać oraz kryć w sobie negatywne uczucia. Zazwyczaj za bardzo przejmuję się innymi i stawiam ich szczęście ponad swoje, przez co niejednokrotnie wpadłam w krótkiego doła. Cóż no, bywa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Uwielbiam pisać! Mam dość wybujałą wyobraźnię, dzięki czemu co chwila wpadają mi nowe pomysły do główki. Ciągle uczę się, jak to poprawnie zapisywać, więc za ewentualne błędy przepraszam - zdarza się każdemu. Nie lubię natomiast rysować, malować i wykonywać ładnych rzeczy moimi nieuzdolnionymi łapkami. Zwyczajnie nie mam do tego talentu i wszystko, co kiedykolwiek narysowałam, denerwowało mnie i zazwyczaj lądowało w śmieciach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Jeśli chodzi o muzykę, to bywa różnie, choć zdecydowanie wolę posłuchać starych, dobrych kawałków od obecnych, bo przecież one praktycznie niczym się nie różnią. Byłam mega szczęśliwa gdy odkryłam w Krakowie klub, gdzie puszczają muzykę starą i dobrą, do której da się tańczyć. Mogłabym tam spędzić każdą noc, codziennie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Co do książek, to kocham ponad wszystko romansidła. Dlatego też każda historia, którą tworzę, ma w sobie wątek miłosny, choć w opowiadaniu o Nagisie miało go nie być. Tak jakoś wyszło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Studiuję sobie położnictwo. Mam nadzieję, że uda mi się ukończyć ten kierunek i w przyszłości może trafię na którąś z moich czytelniczek na porodówce? :D Gdy ludzie pytają, dlaczego wybrałam ten kierunek, odpowiadam: tak wyszło. Miałam wielki problem, bo kiedyś chciałam być aktorką, dziennikarką, a skończyłam na położnictwie. Czy z powołania? Zdecydowanie! Jak tylko pomyślałam o tym kierunku, od razu usłyszałam w swojej głowie: tak tak tak! :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Bloguję od 2009 roku i jakoś do tej pory nie może mi się to znudzić. Kiedyś zastanawiałam się, czy jak będę już żoną i mamą, to w przerwie pomiędzy pracą a obowiązkami w domu nadal będę pisać opowiadania. Wyobrażacie sobie taką siedemdziesięcioletnią babunię piszącą historie o Akasiach? ;><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">No wiem, rozpisuję się. Ale już kończę, milczę, całuję!<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kontakt:</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">GG: 13176479</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mail: gaddemnit@gmail.com</span></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7702198822246230796.post-36327024343974410182014-01-24T15:33:00.000+01:002016-04-11T21:19:15.260+02:00Opowiadania<div style="text-align: center;">
<b><a href="http://drzwi-sercowe.blogspot.com/2014/12/historia-pewnego-policjanta.html" target="_blank">historia pewnego policjanta</a></b></div>
<div style="text-align: center;">
Inspiracja: <i>Fireproof </i><br />
<i><br /></i>
<a href="http://drzwi-sercowe.blogspot.com/2015/01/historia-pewnej-zakadniczki.html" target="_blank"><b>historia pewnej zakładniczki</b></a><br />
Inspiracja:<i> Black Ice </i>Becci Fritzpatrick<br />
<br />
<b><a href="http://drzwi-sercowe.blogspot.com/2015/03/historia-pewnej-transakcji.html" target="_blank">historia pewnej transakcji</a></b><br />
<br />
<a href="http://drzwi-sercowe.blogspot.com/2015/10/historia-pewnego-wyjazdu.html" target="_blank"><b>historia pewnego wyjazdu</b></a><br />
<b><br /></b>
<a href="http://drzwi-sercowe.blogspot.com/2016/04/pusta-butelka.html" target="_blank"><b>Pusta butelka</b></a></div>
Kejżahttp://www.blogger.com/profile/11459359482318550591noreply@blogger.com0